Witanie Nowego Roku w górach stało się naszą rodzinną tradycją. Nigdzie nie odpoczywam lepiej niż na szlaku. Magiczna, zimowa aura w połączeniu z rześkim, górskim powietrzem daje prawdziwego, energetycznego kopa. Wraz z wybiciem północy ostatniego dnia 2016 roku odetchnęłam. Wszystko co złe zostawiam za sobą. Nie zapominam, zostawiam. Obudziła się we mnie nadzieja i wiara, że ten rok przyniesie nam wiele dobrego. Głęboko w to wierzę i od 1 stycznia, zamiast spisywać noworoczne postanowienia, czego nie robię od dobrych kilku lat, po prostu przywołuję pozytywne myśli.
Będąc na szlaku 1 stycznia 2017 roku zapaliliśmy sztuczne ognie. To taki nasz symbol nadziei na nowym, lepszy rok.
W przeciągu tych kilku dni zdążyliśmy wrócić z gór, aby jutro ponownie tam pojechać. W końcu nieczęsto mamy długie weekendy. :) Zachęcam Was do zaglądania na mój Instagram, gdzie jestem codziennie i wrzucam nowe zdjęcia oraz filmy. Na moim drugim profilu SCRAPERKASALE znajdziecie wyprzedaż kilku rzeczy z mojego mieszkania.
Zdradzę Wam również, że pomalutku planujemy kolejny wyjazd daleko, daleko, gdzie panują zdecydowanie inne klimaty, ale o tym już niebawem. ;)
A Wy jak witaliście Nowy Rok?
Ściskam Was ciepło dziękując za wszystkie życzenia jakie zostawiliście pod poprzednim postem.
Raz jeszcze Szczęśliwego Roku kochani! Pamiętajcie o tych, których kochacie i żyjcie tak, aby nie żałować ani jednego dnia.
Do zobaczenia tutaj, lub prędzej na moim Instagramie. :)
Aniu piękne okoliczności do witania nowego roku. Co ja bym dała, aby znaleźć się w takiej śnieżnej krainie. Tak jak piszesz 2017 rok musi być udany. Tego Ci życzę Aniu. Jesteś niesamowicie dzielna. Podziwiam Cię bardzo za siłę.
Autor
Aga dziękuję z całego serca za Twoje słowa.. Tą siłę znajduję głęboko w sobie, ale czerpię ją również od Was. Wasze wsparcie jest mi nieocenione. <3 dobrego dnia i pięknego roku!
Aniu przepiękne zdjęcia!!! ależ klimat!!! nie mogę wyjść z podziwu jak Ty to wszystko potrafisz uchwycić.
Nadzieja umiera ostatnia. Dużo dużo zdrowia i siły Aniu. wierzę, że ten rok będzie Twój.
Autor
hej słońce :) w górach jest teraz cudownie. Już nie mogę się doczekać jak jutro znów się wybierzemy. dziękuję i ściskam cieplutko
Aneczko,
nie tak dawno pisałam u Ciebie na blogu i zapytywałam o bezpieczną destynację w podobnej jak Twoja sytuacji. Powiem Ci, że w grudniu zdecydowalam się na last minute i byłam na Mauritiusie. Brak zika, brak konieczności szczepień, piękna przygoda i pogoda. Polecam! Wcześniej po Twoich namowach byłam na Dominikanie. Ciekawa jestem jaki kierunek wybierzesz i czy będzie to Kuba. W kościach czuje, że tak :)
Mam nadzieję, że ten nowy rok będzie dla Nas bardziej pozytywny niż poprzedni!
Pozdrawiam
Autor
hej słońce :*
super decyzja! fajnie, że pojechaliście wypocząć. Ja zika jakoś się nie boję. Wychodzę z założenia, że jeśli coś ma się nam stać to się stanie, choć wszędzie trzeba na siebie uważać. Tym razem nie Kuba, choć to również jedno z moich marzeń ;)
Trzeba wierzyć, że będzie lepiej! Ja wchodzę optymistycznie w ten rok.
pozdrowienia :)
Ależ jestem ciekawa gdzie tym razem Was poniesie w świat. Czuję, że będą znów piękne zdjęcia i nie będę mogła odkleić się od telefonu. Aniu zima w górach przepiękna – ależ Ci zazdroszczę tak pozytywnie oczywiście. Mój Nowy Rok witałam w domku, na spokojnie, ale z najbliższymi. pozdrowionka
Autor
Na pewno na instagramie będę wrzucać dużo zdjęć. Nakręcę też jakieś filmy :)
U nas też Sylwester był w domku, ale w górach. Cudnie było obejrzeć fajerwerki z tarasu z widokiem na Śnieżkę, choć nie ukrywam, że Mailo bardzo się bał i musieliśmy nad nim czuwać tej nocy. Mimo 2 tabletek.. strach był taki jak zwykle. ;/
pozdrowienia
Piękne te góry i piękne zdjęcia
Autor
<3
Aniu przepięknie tam macie. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Nie wiem czy wiesz, ale uwielbiam Twój instagram i zaglądam tam codziennie. Jestem bardzo ciekawa nowej destynacji Twojej podróży. :)
Ze Strzechy do Samotni? Przepięknie! Pozdrawiam
Kochana, z całego serca życzę, żeby w tym roku spełniły się Twoje marzenia <3
Całuję!
Aniu, zazdroszczę Ci tych gór. Dawno nie byliśmy zimą nigdzie, a szkoda bo jeszcze kilka lat temu Nowy Rok witaliśmy w Zakopanym. Chyba musimy powrócić do tego :-)))))
Dzień dobry :)
Trafiłam na Pani instagram kilka dni temu i przepadłam, ponieważ bardzo lubię dolny Śląsk a widziałam, że tam Pani spędzała długi weekend. Nie byłam jeszcze w okolicach Rudaw Janowickich. Czy mogłabym prosić o namiary na miejsce w którym Pani się zatrzymała? Te widoki mnie zachwyciły, do tego spokój, jaki panował w okolicy i szczekanie psów w oddali… bajka :) Mam nadzieję, że nie uraziłam takim bezpośrednim pytaniem :)
Pozostaje w oczekiwaniu na odpowiedź :) i życzę wszelkiej pomyślności w Nowym Roku!
Pozdrawiam
Ania
Przepiękne migawki z życia. U mnie niestety szans na śnieg nie było, więc i klimatu zabrakło, ale od czego są bliscy u boku :-) Piękny psiak na jednej z fot.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
Ja niestety nowy rok przywitałam chorobą… Przynajmniej święta miałem zdrowo. Fajnie jednak, że innym w tym okresie dopisało zdrówko :) Piękna okolice i czekam na kolejny wpis, pozdrawiam ciepło.
Bardzo fajnie, że wstawiłaś takie zdjęcia – przykuwają uwagę i sprawiają, że chce się zostać na dłużej. Ja zostaję! :)
Piękne zdjęcia :D Zazdroszczę :D
zazdroszczę ;D