PYYYSZNE GOFRY I NOWY APARAT.

untitled-1-2

Gofry.. mój smak dzieciństwa. Pamiętam jak mama robiła nam takie w kształcie serduszek i smarowała domową konfiturą. Truskawkowa była najlepsza! Domowe gofry chodziły za mną od dawna. Wreszcie, niedawno, pod wpływem impulsu, zupełnie przypadkiem kupiliśmy gofrownicę. No i się zaczęło. ;) Nie był to najlepszy pomysł, zważywszy na to, że za chwil kilka będziemy pod palmami, a gofry nie sprzyjają byciu fit.. ale powiedzcie sami, czy można przejść koło nich obojętnie? ;)

Mam dla Was przepis na najlepsze domowe gofry od KwestiaSmaku:

SKŁADNIKI

8 SZTUK KwADRATowYCH jak na zdjęciach.
  • 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
  • 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 2 łyżeczki cukru pudru lub kryształu
  • 1 łyżka cukru wanilinowego
  • 2 jaja
  • 1/2 szklanki oleju roślinnego (np. słonecznikowego) lub roztopionego masła
  • 1 i 1/3 szklanki mleka

PRZYGOTOWANIE

  • Mąkę wsypać do miski, dodać proszek do pieczenia, sól, cukier, cukier wanilinowy. Wszystko wymieszać a następnie dodać jajka, olej roślinny oraz mleko. Zmiksować mikserem na gładką masę, tylko do połączenia się składników. Ciasto można odstawić aby odpoczęło (na około 15 minut), ale nie jest to konieczne.
  • Rozgrzać gofrownicę. Gofry piec przez około 3 – 3,5 minuty lub przez czas podany w instrukcji gofrownicy. Nakładamy ciasto chochlą i wypukłą stroną łyżki rozprowadzamy ciasto dokładnie po całej powierzchni.
  • Gofry po upieczeniu odkładać na metalową kratkę. Posypać cukrem pudrem i polać syropem klonowym. Lub podawać z ulubionymi dodatkami np. marmoladą, dżemem, owocami czy bitą śmietaną.

Moja wersja to gofry z bananami i mrożonymi owocami oraz liofilizowaną żurawiną i posypane cukrem pudrem. Można pokusić się o posmarowanie gofrów owocową konfiturą. Smacznego!

untitled-1-5untitled-1-4untitled-1-6untitled-1-3 untitled-1

I jak? Zrobiłam Wam smaka na gofry? ;) Na moim instagramie cieszyły się sporym powodzeniem. Dziękuję, że jest Was tam ze mną już ponad 120 000 osób! Jesteście niesamowici! Tam jestem codziennie, więc zapraszam! Wpadajcie, piszcie i odwiedzajcie :)

Podobnie jak gofry, wpadł Wam w oko mój nowy sprzęt, aparat OLYMPUS PEN E-PL8. Muszę przyznać, że chodził za mną od dawna. Nie dość, że to bardzo dobry aparat, to ma przepiękny, retro wygląd i fantastyczne akcesoria. Na razie się poznajemy, ale te pierwsze dni razem pokazały mi, że to jest to czego szukałam. Powyższe zdjęcia zrobiłam właśnie nim. :)

Ma mnóstwo znakomitych funkcji, przede wszystkim niezastąpione wifi, które umożliwia w kilka sekund przesłanie zdjęć z aparatu na telefon, zaawansowana edycja zdjęć przed jak i po zrobieniu to jego kolejna przewaga. Ciekawe filtry artystyczne, waga – cudownie lekki!,  skórzane akcesoria – torebka, paski i duża gama obiektywów do wyboru. Właśnie jedzie do mnie dodatkowy, jasny obiektyw szerokokątny 17mm f1.8 – idealny do zdjęć we wnętrzach . Za jakiś czas przygotuję post bardziej szczegółowy na temat funkcji jakie posiada i moich odczuć po dłuższym czasie użytkowania. Tymczasem dla zainteresowanych, więcej o nim do przeczytania na stronie producenta TUTAJ.

Jestem ciekawa jak będzie sprawował się na Zanzibarze. Jedzie z nami! Ruszamy już 01.02. na całe 14 dni :)

untitled-1-7

To co? Kto ma ochotę na gofra z owocami? :)

Uścisków moc!
Scraperka

Follow:

Komentarzy: 38

  1. Twoja stała czytelniczka-Magda
    21 stycznia 2017 / 18:44

    Zanzibar! Świetny wybór! Czekam na relacje!!!! Jest następny na mojej liście must-see.
    Aniu narobiłaś mi ochoty na zakup gofrownicy!

    • ania
      Autor
      21 stycznia 2017 / 19:02

      Magda dzięki :) Chodził za nami od dawna. Myśleliśmy też o Kubie, ale już dwa razy byliśmy na wakacjach w tamtych rejonach :) a co do gofrownicy to to samo jest na insta ;) co chwile ktoś mi pisze, że przeze mnie kupił ;) buziaki na wieczór

      • Roksana
        31 stycznia 2017 / 15:24

        Ja tez lada dzien kupie gofrownice przez Twojego instagrama :)

  2. kaskaem
    21 stycznia 2017 / 19:44

    Ależ smaka mi narobiłaś na te gofry Aniu :) zdjęcia piękne, ale to już norma. bardzo ale to bardzo zapragnęłam takiego aparatu… też chcę!!! dzięki za przepis. jak tylko zakupię gofrownicę, a muszę to zrobić po Twoim wpisie to zaraz sobie zrobię. :)))))

    • ania
      Autor
      21 stycznia 2017 / 19:49

      Hej kochana! :) koniecznie sobie kup! ja też bardzo długo się zbierałam :)
      buziaki

  3. olab
    21 stycznia 2017 / 19:46

    Aniuuuuu dawaj jednego gofra i to już! ;)
    cudne zdjęcia i aparat – czekam na kolejny post o tym sprzęcie, ale na razie skup się na wakacjach. miejsce niesamowite wybraliście. też mi się marzy

    • ania
      Autor
      21 stycznia 2017 / 19:49

      no to masz! ;)
      post pewnie pojawi się już pod koniec lutego :)
      buziaki kochana!

  4. Kasia
    21 stycznia 2017 / 19:47

    Mam nadzieje, że nie jedziecie z Itaką.

    • ania
      Autor
      21 stycznia 2017 / 19:51

      a to dlaczego? Jedziemy przez pośrednika, ale docelowo właśnie przez Itakę, która załatwia lot i hotel. Hotel mamy cudowny z polecenia, więc nie mam obaw. Chcieliśmy z niemieckiego biura, ale niestety ceny były dużo wyższe i nie było tyle noclegów ile chcieliśmy.

  5. 21 stycznia 2017 / 19:48

    Aniu zdjęcia super! Mimo, że nie jestem słodyczowa a tym bardziej gofrowa to jednak mała chętka jest :-))))
    Jeśli chodzi o aparat to ja mam wcześniejszą wersję i jestem bardzo zadowolona!!!! Nabyłam go już prawie dwa lata temu bo “urzekła” mnie jego wizualna strona i kompaktowość:-) Miałam już dość targania ciężkiego canonka do pstrykania małych przyjemności i pomyśłałam, ze taka małpeczka się przyda A TU okazało się, że aparat daje radę bardzo, bardzo!!! I jest super. Co prawda nie korzystam z tych wszystkich bajeranckich filtrów ale jak ktoś lubi i chce to dlaczego nie :-))) Okazało się też, że po dokupieniu specjalnego obiektywu moja siostra w czasie swojej podróży po Nowej Zelandii zrobiła rewelacyjne zdjęcia przyrody, ptaków, owiec i co tam jeszcze było w zasięg oka albo obiektywu. A lodowiec po prostu wyszedł bajecznie. Tak więc małe jest wielkie! A do Twoich instagramowo-blogowych poczynań to po prostu wymarzone narzędzie :-))). Czekam zatem na foty z Zanzibaru! Trzymaj się Aniu cieplutko. Ślę moc uścisków – Kavusia :-)

    • ania
      Autor
      21 stycznia 2017 / 19:56

      hej kochana moja! A widzisz tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to był znakomity wybór :))) Ja już po kilku dniach użytkowania jestem w nim zakochana, a jego waga i lekkość jest jak najbardziej ogromnym plusem, zwłaszcza podczas podróży czy weekendowych wypadów. :))) Obiektywów jest cała masa. Nie wiem czy nie mówisz o takim obiektywie makro.. już sobie wyobrażam zdjęcia Twojej siostry.. ta seria penów wyszła właśnie z myślą o blogerach ;) Ależ nie mogę się doczekać urlopu.. Tak bardzo tego potrzebuję. <3 zdjęć jak zawsze przywieziemy całą masę. To jest pewne! buziaków moc kochana

  6. 21 stycznia 2017 / 20:03

    Aniu na chandrę i smutki – najlepsze Twoje zdjęcia:) chyba pod wpływem impulsu pójdę kupić gofrownicę:) Aparat cudowny – marzenie:)

    • ania
      Autor
      21 stycznia 2017 / 21:14

      Gosiu pewnie! gofrownica i gofry na smutki najlepsze :* mam nadzieję, że ten smuteczek to tylko chwilowy i nie wywołany niczym co mocno złe.. buziaki

  7. 21 stycznia 2017 / 20:05

    Pociąga mnie ten aparat coraz bardziej – jako taki “drugi aparat”, obok lustrzanki, właśnie przez swoją lekkość i wiele możliwości, no i jakość zdjęć. Mogłabym go wrzucić po prostu do torby i mieć pod ręką na wypadek, gdybym zobaczyła coś wartego uwiecznienia…

    Mnie też gofry kojarzą się z dzieciństwem! :-)

    Niestety teraz w domu musieliśmy zrezygnować z mąki, ale za to owoce mrożone zajadamy w postaci zmiksowanej i w rozmaitych zestawach.

    • ania
      Autor
      22 stycznia 2017 / 10:43

      Kochana polecam Ci bardzo bardzo :) jest fantastyczny!
      a gofry – pychota :))) jem i przypominam sobie dzieciństwo
      pozdrowienia

  8. 21 stycznia 2017 / 21:46

    Pewnie, że zrobiłaś smaka:P
    Nie ma to jak udany zakup:)

    • ania
      Autor
      22 stycznia 2017 / 10:43

      :) dobrej niedzieli!

  9. Marta
    21 stycznia 2017 / 21:54

    Aniu, ale narobiłaś mi smaka na takiego gofra :D Wyglądają pysznie :) A zdjęcia, dla mnie mistrzostwo <3

    • ania
      Autor
      22 stycznia 2017 / 10:43

      kochana kupuj gofrownicę i rób :) pyszne!

  10. 22 stycznia 2017 / 01:46

    Zanizbar, wspaniale:) też się nad nim zastanawialiśmy ale w końcu padło na Kubę i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to za 3 tygodnie ruszamy do Havany:)

    P.S. Gofry wyglądają cudnie:) od kiedy mamy gofrownicę to przynajmniej raz w miesiącu goszczą na naszym stole:)

    Pozdrawiam i bezpiecznej podróży!:)

    • ania
      Autor
      22 stycznia 2017 / 10:45

      Kuba to również jedno z moich marzeń.. ale ze względu na to, że ostatnio byliśmy w Meksyku i na Dominikanie to postanowiliśmy obrać inny kierunek. Bawcie się dobrze! wygląda na to, że będziemy się urlopować w tym samym czasie.

      Bo gofry są przepyszne! ja aż się boję jak teraz linię będę trzymać ;)
      uścisków moc

  11. 22 stycznia 2017 / 10:54

    Gofry od zawsze będą mi się kojarzyły z wakacjami, bo wtedy jadłam ich najwięcej, a najlepsze jakie mi się zdarzyło jeść były w Brukseli niedaleko Meneken Pisa, ale w Polsce też są dobre, zdjęcia jak zwykle super, bo wiesz tutaj twój talent się liczy i zmysł artystyczny, a nie aparat, ale ten swoją drogą może dopomóc w osiągnięciu zamierzonego artystycznego efektu, jako fotograf mydlić Ci oczu nie będę :)))), i czekam na foty z wycieczki bo widzę, ze poprzeczka idzie w górę :)
    serdeczności~!

  12. 22 stycznia 2017 / 12:37

    Aniuu, ale zrobiłaś mi ochotę na gofry przez te Twoje zdjęcia! Miłej niedzieli kochana :)

  13. 22 stycznia 2017 / 18:34

    Gofry chodza za mna juz od bardzo dawna! Moze w koncu uda mi sie zrobic! Nabralam i to bardzo apetytu!
    Cudne zdjecia!
    pozdrawiam serdecznie

    • 23 stycznia 2017 / 21:13

      uprzejmnie donosze, ze zrobilam dzis i sa przepyszne!!! przepis zapisany i do wykorzystania!
      bardzo dziekuje i usciskowuje

  14. 22 stycznia 2017 / 22:17

    O! I ja ostatnio wygrzebałam swoją gofrownicę. I piekę jak szalona eksperymentując z rodzajami ciast. Moje ulubione to gofry belgijskie lub brukselskie. A poza tym sporo robię z ciasta drożdżowego. Doskonałe na słodko i wytrawnie :)

    Fajny ten olympusik :)

    Uściski

  15. P.
    22 stycznia 2017 / 23:48

    Proszę polecić ten polecony hotel….

  16. 23 stycznia 2017 / 15:35

    Mmmm gofry… Mmmm Zanzibar… :D Zazdroszczę!

  17. 24 stycznia 2017 / 08:55

    Zdjęcia przepiękne! Co do przepisów to wszystkie biorę z kwestii smaku ;)

  18. 24 stycznia 2017 / 13:23

    Gofry kojarzą mi się z wakacjami nad polskim morzem. Jadam je wyłącznie – i obowiązkowo! – tam. Zawsze biorę z dużą ilością bitej śmietany i świeżymi borówkami lub ananasem z puszki. Jedzenie w domu to trochę profanacja :-P W mieście wolę rurki z kremem i lody.

    Pozdrawiam, Ania z D.

  19. 28 stycznia 2017 / 12:40

    Oczywiście, że zrobiłaś mi smaka na gofry – tylko, że jest taki problem, że nie mam gofrownicy :/

    • patka
      1 lutego 2017 / 11:44

      To nie jest duży wydatek. Ja ostatnio kupiłam dezala profi za niecałe 3 stówki. Dobry polski sprzęt, moja mama użytkuje swojego z 10 lat i nadal gofry jej wychodzą super.

  20. monika
    1 lutego 2017 / 20:59

    Zrobiłam je już chyba 4 raz odkąd wrzuciłaś ten przepis i nie mogę przestać! Redukuję tylko trochę ilość oleju, a do ciasta dorzucam siemię lniane i cynamon. Świeże owoce zastępuję suszonymi morelami i daktylami, na “nutelli” z awokado, banana i miodu. Całość zostaje posypana orzechami i wiórkami kokosowymi – mistrzostwo świata <3

  21. 12 lutego 2017 / 17:40

    Szczerze gofry kojarzą mi się tylko z wyjazdem nad morze, nigdy nie próbowałam robić ich samodzielnie w domu, może to trochę głupie, ale tak było! Do momentu przeczytania Twojego wpisu, dziękuję. Kupiłam gofrownice i zachomikowałam przepis, puki co jeszcze mi się nie znudziły, ale tak często występują w formie deseru w domu że niedługo domownicy bedą protestować ale puki co jest bomba.

  22. 21 lutego 2017 / 14:39

    świetne zdjęcia, a gofry to bym sobie pojadła <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *