Tegoroczna jesień jest dla mnie na swój sposób wyjątkowa, inna niż wszystkie dotychczasowe. Jeszcze nigdy w moim życiu nie było tyle czasu na refleksję i rozmyślania o życiu i śmierci, o marzeniach tych spełnionych i tych, które wydają się teraz tak odległe. Po stracie dziecka nigdy nic nie będzie już takie samo. Układam sobie życie na nowo, co nie oznacza, że zapominam. Zapomnieć się nie da i zapomnieć nie chcę. Mamą będę już zawsze. Co chwilę słyszę, że tylko czas, że czas jest teraz naszym sprzymierzeńcem. Ja myślę, że ten CZAS pozwoli nam tylko inaczej na wszystko spojrzeć, poskładać myśli, przyzwyczaić się do tego jak jest, ochłonąć i dalej walczyć o nasze szczęście.
Teraz już wiecie, dlaczego jestem tutaj rzadziej niż zazwyczaj. Muszę na spokojnie poukładać sobie wszystko w głowie i po prostu przeżyć żałobę. Aby całkowicie się nie zatracić, ratuję się tym co kocham najbardziej.. zdjęciami. Łapię kadry mojej codzienności i pokazuję je Wam na MOIM INSTAGRAMIE. Tam mnie znajdziecie każdego dnia.
Jesień to dla mnie kubek gorącej kawy z czymś słodkim zaraz obok, to ciepły, wełniany koc i gruby sweter, to kolory jakich nie znajdziemy o innej porze roku. Jesienią palę zapachowe świeczki, czytam i wywołuję zdjęcia z wakacji, aby następnie wieczorami wklejać je do albumów. Pomału planuję urlop do ciepłych krajów. Sytuacja lubi się powtarzać. Podobnie jak w ubiegłym roku, bardzo tego potrzebujemy i mam nadzieję, że w okolicach lutego będziemy się wygrzewać pod palmami.
Tymczasem planuję powrót do pracy. Nie ma to jak kontakt z drugim człowiekiem. Po tylu miesiącach wolnego pewnie nie będzie mi łatwo, ale myślę, że to dobra decyzja. Siedzenie samej w czterech ścianach niczego nie ułatwia.
Życzę Wam pięknej reszty października. Niech wreszcie wyjdzie dla nas wszystkich słońce.. :)
Uścisków moc – Scraperka
Piękna jesień. Gorące uściski! :*:)
Autor
<3 dla Ciebie również!
Cudnie <3
Uwielbiam Twoje zdjęcia :)
Pozdrawiam
Sylwetta
Autor
<3 bardzo dziękuję i ciepło pozdrawiam
Niechaj ciepło życzliwych Serc ogrzeje Twoje myśli i Duszę :* :)
Utulenia :X
Autor
<3 <3 <3
pięknie to napisałaś - dziękuję
Żałobę po mojej Mamie, którą straciłam mając 16 lat, przeżywam do teraz, a było to 13 lat temu. Bzdurą jest, że czas leczy rany. A strata dziecka to już w ogóle ból niewyobrażalny. Przytulam Was oboje, bądźcie dla siebie oparciem.
Aniu, czy mogłabyś mi podesłać namiary na Wasz meksykański hotel i biuro podróży? Byłabym bardzo wdzięczna.
Autor
Martuś dokładnie.. czas ran nie leczy, nie takich.. on pozwala nam tylko się z nimi bardziej oswoić, przywyknąć.. ból zostaje. Najważniejsze, że mamy siebie. Miłość wszystko zwycięży.
Jeśli chodzi o biuro podróży to korzystaliśmy z wrocławskiego pośrednika sunnytime – właścicielka jest naszą koleżanką i załatwiała nam w niemieckim biurze wszystko. Hotel nazywał się: Catalonia Royal Tulum – tutaj masz stronkę: http://www.cataloniaroyaltulum.com – hotel niesamowity.. tylko dla dorosłych ;)
buziaków moc
we wszystkim się z Tobą zgadzam, z czasem, z “okiełznaniem” żałoby, z powrotem do pracy bo to nas ratuje w 90% w takich sytuacjach aby nie zwariować samemu ze sobą… i tego Ci życzę z całego serducha… mam pytanie odnośnie kremu/bazy leżącego na kocu No Pores -sama kupiłam i jestem ciekawa Twojej opinii :) pozdrawiam Monika
Autor
hej Monika! z jednej strony człowiek ma spore obawy przed takim powrotem, ale z drugiej to jest chyba ratunek. tak jak piszesz, aby nie zwariować. Co do bazy no pores to muszę przyznać, że jest najsłabsza ze wszystkich trzech jakie posiadam. Najbardziej pasuje mi żółta, rozświetlająca, bo ja raczej mam suchą skórę, więc baza no pores kompletnie nie jest dla mnie. Uprzedzam też pytanie, nie kupiłam jej, a dostałam do lirene :) pozdrowienia
Piękne kwiaty macie w domu :)
Autor
<3 dziękuję.. musiałam jakoś zagospodarować pusty pokój.
pozdrowienia
Kiedyś jesienią tez straciłam dziecko.. było to parenaście lat temu. Ale nie da się zapomnieć. zawsze tego dnia nachodzi mnie smutek, pomimo,że obok mnie biega mały cudowny brzdąc, a drugi jest właśnie w szkole..a trzeci juz prawie dorosły.. Takie momenty w zyciu zmieniają człowieka całkowicie. Ale też dodają siły.. do jeszcze wiekszego dążenia do spełniania marzeń.. Czego Wam z całego serca życzę. Trzymajcie się, nieczęsto komentuję, ale zawsze ładuję się pozytywną energie z twoich zdjęc:)
Autor
Bardzo dziękuję za Twój komentarz. Takie historie dają nadzieję na lepsze jutro. Mam nadzieję, że kiedyś też będę mogła powiedzieć, że mam dziecko tu na Ziemi. <3 Zosia zawsze pozostanie w naszych sercach - o tym nie da się zapomnieć. Jestem wdzięczna, że mogłam ją poznać, zobaczyć, przytulić.. i pożegnać. pozdrawiam ciepło
Aniu nie znam cię osobiście ale często o Tobie myślę, modlę się by przyszedł dla Was czas szczęścia. Wierze że nadejdzie. Pozdrawiam Zdjęcia piękne to także mój sposób na smutki
Autor
Edyta to dla mnie wiele znaczy. Gdy ktoś mnie nie zna, a mimo wszystko czasami jest ze mną bliżej niż ten kto zna i boi się odezwać.. choć to też zrozumiałe, bo temat sam w sobie jest bardzo trudny i nie każdy potrafi o tym rozmawiać. Trzeba wierzyć, że kiedyś wszystko co złe się skończy i przyjdzie upragnione przez tyle lat szczęście.. buziaków moc
Tak, to prawda, takich ran czas nie uleczy. Aniu trzymam kciuki, żeby udało się Wam to wszystko poukładać. Twoje jesienne kadry sa piękne ???? ściskam Cie!
Autor
Małgosiu dokładnie tak. Nie da się. Kiedyś ktoś powiedział mi, że życie doświadcza tak mocno tylko tych bardzo silnych, którzy dadzą sobie radę. Wierzę, że my również wygramy. Prędzej czy później.. dziękuję – buziaki :***
Aniu,
bardzo jestem ciekawa Twoich planów wyjazdowych. Zdradź proszę o jakim kierunku myślicie. Ja jestem, może nie w identycznej, ale dość podobnej sytuacji. Chcialabym się wyrwać choć na trochę, ale nie przestaje walczyć o swoje marzenia. Każda fajna destynacja która mi przychodzi do głowy to jednak rejony zagrożone zika, których jednak podczas tej walki trzeba unikać. Może podpowiesz mi coś fajnego :) Kiedyś po Twoim poście ruszyłam na Dominikanę i nie żaluje – wakacje życia.
Autor
Madziu myślimy o kilku kierunkach i nie ukrywam, że mamy spory dylemat.. Najpierw do głowy wpadł nam Zanzibar, ale tam niewiele można zwiedzić, a my lubimy łączenie przyjemnego z pożytecznym. Myśleliśmy też o Sri Lanka.. ale ostatecznie chyba zdecydujemy się na Kubę. Zika jest praktycznie wszędzie.. na Dominikanie niby też, a byłyśmy i nie było w ogóle komarów. buziaków moc i powodzenia
Dzięki za odpowiedź! My też byliśmy na Dominikanie i to w okresie Zika tylko o niej nie bębniono wtedy i komarów nie było. Widzę, że mamy podobne kierunki wyjazdowe. My myślimy jeszcze o Wietnamie. Obecnie więc jest zawahanie: Wietnam czy Kuba :) Nie mogę doczekać się zdjęć z waszej kolejnej podroży!
Ściskam najmocniej jak się da!
Autor
<3 uściski i dla Ciebie..
Aniu
tą sytuację da się jedynie oswoić, nic poza tym. Minęło 8 lat , wciąż boli, czas ran nie leczy, a Miłoszek wciąż zastanawia się i jak by to było dzielić pokój z Milenką, często płacze i tęskni za nią
Ściskam Dorota ????
Miał być uśmiech, :-) telefon inaczej interpretuje bužki ;)
Autor
Dorotko dokładnie.. to jest tylko do oswojenia, nic więcej. Mam nadzieję, że kiedyś będzie nam jeszcze dane.. że może z dzieckiem przy boku będzie mimo wszystko łatwiej. uścisków moc dla Ciebie :* dziękuję..
Piękne inspiracje :)
Autor
<3
Przepiękne są twoje zdjęcia.
Dużo pozytywnych myśli posyłam! Chociaż tyle mogę.
Autor
dziękuję z całego serca Emilia :*
Wszystkiego dobrego, Aniu!
Autor
Aniu <3 uściski!
Hej, bardzo twój wpis mnie poruszył. Mi w najtrudniejszych momentach mojego życia (choroba nowotworowa) pomagały rozmowy z ludźmi, którzy przeszli podobną historię i pokazali, że przez to można przejść i prędzej czy później, będąc bardziej lub mniej poharatanym, wrócić do swojego nowego świata i korzystać z tego co się ma na nowo. Życzę Ci bardzo dużo siły i wspieram całym sercem!
Autor
Z tego co piszesz musiałaś przejść bardzo dużo i jesteś niesamowicie silną kobietą. <3 To prawda, że takie rozmowy pomagają. Wiem coś o tym, bo sama mam taką dobrą duszę co przeszła przez to co my praktycznie w tym samym czasie..
uścisków moc dla Ciebie!
Bardzo często wracam do Ciebie myślami. Codziennie “widzimy” się na Instagramie i za każdym razem tym moim serduszkiem staram się przesłać Ci w pakiecie dobre myśli.
Z całego serca życzę Wam, aby zaświeciło dla Was słońce! ♥ Najważniejsze, abyście trwali razem.
Autor
♥♥♥♥♥♥♥
bo siła tkwi w miłości najbliższych
dziękuję kochana :*
Witaj Aniu!!
“Nadzieja ma skrzydła,
przysiada w duszy
i śpiewa pieśń bez słów,
która nigdy nie ustaje,
a jej najsłodsze dźwięki
słychać nawet podczas wichury. ”
Emily Dickinson (1830-1886)
Autor
<3 przepiękne… dziękuję!
Trzymaj się Anulka cieplutko!!! Mocno tulę????
Autor
buziaki słoneczko moje :*
Trzymaj się ciepło! Będzie dobrze!
Autor
<3 głęboko w to wierzę, że jeszcze kiedyś zaświeci dla nas słońce
To był 6 września, 7 lat temu. Myślałam, że nigdy nie będę już dawną sobą, że się nie pozbieram, że po prostu się nie da… Wiem jak to strasznie boli. Boli nawet teraz, kiedy Twój post mi o tym przypomniał. Ale żyję. Żyję pełnią życia. Życie znowu się do mnie uśmiechnęło. Rok później i 5 lat później zostałam mamą. Nikt nie da gwarancji, że się uda. Ale tylko walka Ci pozostaje, tylko walka ma sens. Nie poddawaj się. Życzę Ci wszystkiego dobrego.
Całuję mocno :*
Wiesz to niesamowite, że po tak trudnych momentach potrafisz nam dać tyle ciepła, pięknych obrazów i ciepłych myśli.. Widzisz… Zosia jest Aniołkiem, która miała tu bardzo ważne zadanie… Zmieniła nie tylko Ciebie – gdy stałaś się mamą z pierwszą chwilą gdy się o niej dowiedziałaś. Zosia zmieniła również nas… Zabieganych, rozpędzonych, gubiących się po drodze, mijających to co ważne… Sprawiła, że wiele z nas zatrzymało się, rozejrzało dokoła..
O Zosi myślałam i o Was podczas ostatniego dnia Dziecka Utraconego.. Mimo, że znam Cię tylko z bloga, to zmieniłyście mnie obydwie.. Pewnie nie tylko mnie. Wiele serc zostało poruszonych, wiele spraw przemyślanych
Wszystko dzieje się po coś <3
Zdjecia piękne.
Nie wiem co czuje kobieta, która straciła dziecko, jednak wiem co czuje człowiek który stracił najważniejszą osobę. Tak jak napisałaś ta jesień będzie inna niż wszystkie inne. Na zawsze zostanie ta pustka, która towarzyszy mi teraz. Moje przyjaciółki powtarzajà mi, że z czasem będzie łatwiej a ja wiem że tak nie będzie bo już nie zobacze uśmiechu Babci, nie pójdę do niej na ploty czy nie porozmawiam przez telefon. Pozostaje pustka, piękne wspomnienia które mi dała i zdjęcia porozstawiane po domu.
Trzymaj się ciepło.
Ktoś kto mówi że czas leczy rany, nie przeżył tragedii. Czas pozwala ułożyć sobie pewne rzeczy w głowie. Ponad rok temu odszedł mój syn. Do tej pory nie umiem pójść do niego na cmentarz… Szybko wróciłam do pracy, żeby nie myśleć o tym co mnie spotkało. A tam masa współczucia, litości i szeptów za plecami, bo ludzie nie wiedzą jak się zachować. Daj sobie czas, bez pośpiechu przepracuj emocje i przeżyj żałobę po swojemu. A życie, niestety, i tak już nigdy nie będzie takie samo.
Ach, Aniu, tak dobrze wiem, co czujesz. W tym roku w listopadzie nasz wyczekany i wystarany synek kończyłby rok. Straciliśmy go w terminie porodu, gdy dzielił nas już tylko krok od spotkania (problem z pępowiną). Ból nie do opisania. Było nam okrutnie ciężko się z tym pogodzić. Do dziś jest w nas poczucie tęsknoty, niesprawiedliwości… Ja bardzo chciałam jak najszybciej zajść w kolejną ciążę, bo o synka staraliśmy się aż trzy lata. Po kilku miesiącach udało się i teraz noszę pod sercem kolejne maleństwo. To jest zupełnie inna ciąża, na pewno nie tak beztroska, ale ten maluszek nas uratował, pojawił się w idealnym momencie, nie za wcześnie, nie za późno. W moim odczuciu czas goi rany. One nie znikają, ale zabliźniają się. Pięknie to napisałaś: Na zawsze będziesz już mamą. Wierzę mocno w to, że szczęście się do Was uśmiechnie i że będziecie mieć upragnione dziecko.
Faktycznie, jesień sprzyja reflekcji… zyczę Ci dużo siły i pozytywnych myśli. Wyjątkowo ciekawy blog, chciałabym, aby znalazł się na liście najlepszych blogów o wystroju wnętrz! Zapraszam na stronę http://dekordia.pl/najlepsze_blogi/, gdzie można pobierać odznakę Blogu na medal :)
Witaj Aniu,często zaglądałam na twój blog i podziwiałam ale nigdy nie nic nie napisałam…a teraz chciałam Ci tylko napisac,że czuję że jesteś mi bliska,jestem z Tobą myślami i wspieram bardzo.Duzo dobrego Wam życzę i nie trać swojej pogodności.Pozdrawiam ciepło.Agata
Niesamowity blog! Garść wspaniałych zdjęć i inspiracji. Dziękuję, że jesteś! Będę zaglądać często bo mój zmysł estetyki domaga się więcej!
jednak jesień ma coś w sobie i ten klimat jest przepiękny :)
Mimo, iż jesień zwiastuje nam czas smutnej zimy, to jednak warto jest cieszyć się jej kolorami. Piękny blog o bogatej treści sentymentalnej. Warto jest czasami pobawić się w architekta wnętrz samemu. Ja akurat nie miałam takiej możliwości, więc wynajęłam biuro projektowe
Kochana, w te jesienne dni, zwłaszcza wczoraj i dzisiaj, myślę o Was, o Waszej Zosieńce. Życzę dużo siły, przytulam do serca i jestem przekonana, że spotka Was jeszcze największe, najbardziej wyczekane szczęście :*
Piękne zdjęcia, dobrze, że one są dla Ciebie terapią.
Ściskam mocno, love!
Klimat jesieni udziela się w domach :) Co ciekawe piękne białe tynki imitujące cegły idealnie wpisują się w jesienne stylizacje domu. A jeszcze kilka lat temu wszystkim było obojętne to jak mieszkają ;)