Uwielbiam maj.. To chyba najpiękniejszy miesiąc w roku. Kwitną bzy, piwonie, rododendrony. Siedzę właśnie na tarasie u moich rodziców i wsłuchuję się w trele ptaków. Wszędzie jest zielono, na trawie poranna rosa, słońce delikatnie przebija się zza chmur, a powietrze jest jeszcze takie rześkie. Pięknie jest! Chwilo trwaj :)
Nie bez powodu 4 lata temu wzięliśmy w maju ślub. Tak, to już 4 lata, a wydaje się jakby było wczoraj. Tymczasem maj ma się ku końcowi, a ja po cichutku cieszę się, że spędziliśmy go w taki, a nie inny sposób. Było dużo spacerów, weekendowych wycieczek, kilkudniowy odpoczynek u moich rodziców na początku miesiąca i teraz ponownie… O tym co nas do tego zmusiło – tak tym razem to była konieczność – za chwil kilka.
Z racji powiększającego się brzucha zaopatrzyłam się w pierwszą odzież ciążową i moje ukochane krótkie spodenki z gumką – czego to oni teraz nie wymyślą :)
Wiosną zawsze przychodzi mi większa ochota na wypieki. Ostatnio był mój ukochany biszkopt z jabłkami, a wczoraj przyniosłam ze sklepu rabarbar! Dziś będzie ciasto z rabarbarem.. Nie ma to jak sezonowe pyszności. Pomalutku trafiają też do mnie pierwsze wyprawkowe prezenty. Jakież to wszystko jest urocze! Co do płci maleństwa muszę jeszcze poczekać z informowaniem Was, bo chcę być pewna na 100 %, co prawdopodobnie będzie miało miejsce po 20 czerwca.
Jak widzicie na moim Instagramie wszędzie kwiaty, kwiaty i jeszcze raz kwiaty. W połowie miesiąca byliśmy również na pikniku firmowym przy wrocławskich Gliniankach. Muszę przyznać, że po dłuższej przerwie i nieobecności w pracy troszkę tęskno mi do znajomych. Taki rodzinny piknik to była wspaniała okazja do ich spotkania i poznania najbliższych. Rozmowom nie było końca. Na zdjęciu pyszny arbuz – uwielbiam!
Długi weekend był dla nas wyjątkowo intensywny i bardzo rodzinny. Już w środę wybraliśmy się na Mazury do mojej rodziny: dziadków, Chrzestnego z rodziną i mojej Chrześniaczki, która miała Komunię. :) Trafiliśmy na idealną pogodę, bo praktycznie cały czas świeciło słońce. Dużo spacerowaliśmy, ale znalazł się też czas, aby popływać na łódce po jeziorze. Co tu dużo pisać.. Mazury to moje dzieciństwo. Tam się wychowałam, tam spędzałam prawie każde wakacje.. Uwielbiam te pięknie pachnące lasy, cudowne jeziora i świeże powietrze, jakiego nie znajdziemy nigdzie indziej. Jeśli nie byliście zachęcam Was gorąco i polecam Węgorzewo i okolice. :)
Na koniec miałam napisać Wam co się stało, że znów jesteśmy u moich rodziców. Stała się dość przykra sprawa, a mianowicie, podczas wczorajszego sprzątania w mojej ogromnej szafie, która jest baaardzo szeroka i na dodatek po sam sufit, zauważyłam od środka dziwnie żółte plamy na wewnętrznej płycie. Po odsunięciu szafy okazało się, że zostaliśmy porządnie zalani przez naszego sąsiada, a na ścianie i szafie jest paskudna pleśń / grzyb? Podobno akcja miała miejsce jakieś 2 miesiące temu.. Jak najszybciej zadzwoniłam do spółdzielni, właściciela mieszkania i ubezpieczalni, aby zgłosić szkodę. Teraz czekamy na rzeczoznawcę, który wyceni nam straty, a następnie szybciutko umawiamy się na remont pokoju i malowanie wszystkich ścian. Uciekliśmy, aby dłużej nie wdychać tego paskudztwa.. zostawiając oczywiście otwarte okna w całym mieszkaniu. Mam nadzieję, że temat załatwimy szybko, a tymczasem pozostaje mi odpoczywać w ogrodzie.
Ściskam Was z całych sił – niech czerwiec będzie równie piękny jak maj!
Scraperka
Aniu, ale cudnie ukazałaś piękno majowych dni. Nie można oderwać wzroku od tych zdjęć. Zazdroszczę podróży na Mazury.. jeszcze nigdy tam nie byłam, a widzę, że warto. Co do przygody z zalaniem to nie zazdroszczę, ale wierzę, że szybko się pozbędziecie tego świństwa. Bardzo dobrze, że uciekliście do rodziców. trzymaj się, ach i jeszcze jedno|: ale masz już piękny brzuszek! :))))))
Autor
hej Ola! Maj sam w sobie jest ta piękny, że już niewiele trzeba. Więcej zdjęć jak zawsze na moim Instagramie. Koniecznie wybierz się na Mazury, tam jest tak pięknie! Zwłaszcza latem, gdy można pływać w jeziorze. :) Ja też mam nadzieję, że szybko ktoś do nas przyjedzie i załatwimy temat. A brzuszek pomalutku rośnie i cieszy każdego dnia – buziaków moc
Ale brzuchol rośnie, dużo zdrówka i spokoju, odpoczynek u rodziców dobra sprawa. Pozdrawiam z Łodzi i z ciekawością obserwuję na IG .
Autor
rośnie, rośnie :) dziękuję z całego serca u również ciepło pozdrawiam!
dobrego dnia
świetne zdjęcia jak zawsze Aniu, a brzuszek masz cudny :) już się nie mogę doczekać dzieciątka, na kiedy macie termin? Który to tydzień? Mazury cud natury – tak to było? ;)
odpoczywaj ile tylko możesz, a grzybem się nie przejmuj – wyremontujecie i będzie dobrze. pozdrowionka
Autor
hehe , dzięki :)
Termin mamy na początek listopada – teraz leci 17 tydzień. :)
Tak tak to właśnie było i tak właśnie jest :)))
<3 dziękuję, pozdrowienia
Oj tak, maj był przepiękny! Uwielbiam ten miesiąc za budzącą się naturę. Pięknie rośniecie :)
Autor
Ola i oby czerwiec też taki był, choć już bez kwitnących bzów.. ale z innymi cudnymi owocami i kwiatami :)
dziękujemy i pozdrawiamy – dobrego dnia!
Też kiedyś miałam problem z zalaniem mieszkania przez sąsiada, więc wiem przez co przechodzicie. nic przyjemnego, więc życzę, abyście szybko się z tym uporali.
Piękny ten Twój maj. Tak kolorowo i wakacyjnie. pozdrawiam cieplutko i zdrówka życzę przyszłej mamie
Autor
wielkie dzięki, oby tak było.
wzajemnie, udanego dnia i całego tygodnia! :)
uścisków moc
U mnie maj przyniósł wiele dobrego i wiele nowego. Mam nadzieję, że już z każdym miesiącem będzie tylko lepiej. Pozdrawiam
Autor
bardzo się cieszę :) oby tak dalej! :)
uwielbiam do Ciebie zaglądać, bo zawsze nie mogę skończyć oglądać zdjęć. Nie wiem jak Ty to robisz, że każdy kadr jest tak wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju. gratuluję ciąży i pięknego czasu, który przed Wami. wypoczywaj jak najwięcej. papa
Autor
bardzo miło mi to czytać :))) Bardzo dziękuję i ciepło pozdrawiam!
To był maj! Kwitnący, pachnący, szczęśliwy…. Dobrego czerwca Aniu!
Marta
Autor
Martuś dokładnie tak :) W ogóle cały ten rok jest cudowny.. :))) buziaki
U nas maj również pachniał bzem. Olsztyn rozkwitł na dobre, a my cieszymy się, że w takich okolicznościach możemy spacerować z naszą miesięczną córeczką. :)
Twoje zdjęcia, Aniu jak zwykle zachwycające. Aż się serce raduje, gdy patrzy się na Twoje szczęście. Rośnijcie zdrowo! ♥
Autor
Ola fantastycznie! To sama radość, prawda? Wszystko w ogół tak pięknie wygląda i pachnie.. dziękuję z całego serca i cieplutko pozdrawiam młodych rodziców :)
Dziękujemy! Teraz zdecydowanie wszystko smakuje inaczej. :D Na świat patrzy się trochę przez różowe okulary. Jednak trzeba się cieszyć tym czasem i tego właśnie Ci życzę. Chwytaj chwile! ♥
Autor
Ola cudownie! Bo życie jest po to, aby czerpać z niego całymi garściami i cieszyć się z tych pięknych chwil. Oby były z nami zawsze. :) buziaki
Kochana, czas leci tak szybko ;)
Autor
oj bardzo… nim się nie obejrzymy będzie z nami nasze maleństwo.. pozdrowienia!
Jejjjjjj jaki cudny maj miałaś :) ile kwiatów i te Mazury. Tak bardzo chciałabym się tam kiedys wybrać. wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Twojego maleństwa.
Autor
Mazury to najpiękniejsze miejsce pod słońcem – zawsze polecałam i polecać będę :)
dziękuję, buziaków moc
Piękne zdjęcia. U mnie bez również zagościł.
Autor
U nas już niestety przekwita, a wielka szkoda.. pozdrowienia! :)
Ojej, aż 2 miesiące temu? Sąsiad jest strasznie nieodpowiedzialny. Mam nadzieję, że nic nie stało się Wam i maluszkowi. A z sąsiadem bym poważnie porozmawiała, bez krzyków, że powinien był poinformować, że coś cieknie (jeżeli oczywiście wiedział o tym), bo naraził Wasze zdrowie. Ech.
Ale przynajmniej macie taras i ogród, prawda? I piękne kwiaty, piwonie i trele ptaków ;) Zazdroszczę, ja mam alergię na pyłki, więc niestety maj nie jest moją ulubioną porą roku, chociaż nie zaprzeczam, jest piękny.
Zdrowia! :)
Autor
temat jest dość skąplikowany, bo sąsiad nie do końca przyznaje się do winy i twierdzi, że to po części wina spółdzielni – pękła jakaś rura i był zawilgocony komin.. u niego nic nie lało, ale poszło piętro niżej, do sąsiada obok i do nas. Rozmawiałam już z nim i nie chcę tracić nerwów, więc zgłosiłam do firmy ubezpieczeniowej, niech oni sobie wyjaśniają. Mieszkamy w bloku, więc tarasu i ogrodu nie mamy, mamy balkon ;) taras i ogród mają moi rodzice u których ostatnio spędzam dużo czasu. :)
Alergii nie zazdroszczę – miałam jednego roku, a później minęło i oby nigdy więcej.
buziaków moc – dziękuję!
Ale szybko mi minął maj, nawet nie pamiętam jak, powiedziałabym że czas płynie zdecydowanie za szybko! Piękne zdjęcia :p
http://www.ladyagat.com
Autor
to prawda.. dopiero co był grudzień.. ;)
dziękuję i pozdrawiam
Zdjecia jak zwykle zachwycające, a Wam w tym wspaniałym czasie zycze dużo zdrowia i samych cudownych chwil.
Autor
bardzo dziękujemy – pięknego dnia! :)
Mazury to i moje rejony, spędziłam tam 25 lat życia, w Mrągowie, ale porzuciłam jeziorka dla większego akwenu i przeprowadziłam się do Gdańska :-) Ale to co mi zostało to to, że już zawsze muszę mieszkać nad wodą :-) Dla mnie maj to cholerne alergie, więc nie lubię hehe, mój ukochany miesiąc to wrzesień- kiedy lato chyli się ku końcowi i to z kolei miesiąc mojej rocznicy ślubu (6 lat temu!). Chyba więc coś tu więcej decyduje niż kwiaty :-D
Dużo zdrówka i wypoczywaj, ile wlezie, pozdrowienia, Paulina :-)
Maj, to również mój ulubiony miesiąc! Cieszę się, że dla Was był to dobry czas. Twoje piękne zdjęcia, które uwielbiam, mówią same za siebie :)
Sytuacja z zalaniem – przykra sprawa. Szkoda, że sąsiedzi od razu nie zgłosili Wam tego. Pewnie nie doszłoby aż do takich szkód.