Powrót do korzeni, czyli tkane naścienne kilimy, dywaniki, gobeliny, zawieszki, lub po prostu wall hanging.. jak zwał tak zwał – grunt, że wróciły i cieszą oko nie tylko w pałacach, ale również we wnętrzach naszych domów. ;) Jak dla mnie handmade w najlepszym wydaniu, który podoba mi się już od dłuższego czasu i nie ukrywam, że równie długo chodzi po mojej głowie.
Postanowiłam, że spróbuję swych sił w tej dziedzinie. Najpierw zrobię dla siebie, a jak wyjdzie będę robić kolejne egzemplarze i dla Was. Tylko spójrzcie..
Na tych zdjęciach autorstwa DADAA. swoją drogą genialny blog, wnętrza i wyczucie stylu, te dywaniki są dość minimalistyczne, oszczędne w kolorach. Mnie chodzą po głowie wersje również bardziej odważne.. Mam już pewien zamysł i mam nadzieję, że uda mi się go zrealizować w najbliższym czasie. :)
Jak dla mnie te naścienne dekoracje wyglądają bardzo subtelnie, delikatnie, a jednocześnie mają niesamowitą moc przyciągania wzroku i są świetnym sposobem na zagospodarowanie pustej ściany. Nie pozostaje mi nic innego jak brać się do pracy. Krosno i włóczki czekają – trzymajcie kciuki piszcie jak Wam się podobają takie dekoracje :)
Po więcej inspiracji zapraszam na moją tablicę na PINTEREST.
A! Jeszcze jedna informacja – zajrzyjcie dziś na MÓJ INSTAGRAM – tam czeka na Was kolejna niespodzianka. Przypominam również o KONKURSIE z poprzedniego posta. :)
Uścisków moc,
do napisania!
Scraperka
Aniu wspaniały pomysł. trzymam mocno kciuki i coś czuję, że jak pokażesz co zrobiłaś to zaraz będę chciała kupić. ;) pozdrowienia ola
Dzięki Ola za miłe słowo. :) kiedyś sporo robiłam na szydełku, więc z włóczkami miałam już do czynienia. Mam też spore zapasy, więc będzie można je jakoś wykorzystać :) pozdrowienia
Aniu mnie też bardzo podobają się te prace. Tkactwo wymaga dużo samodyscypliny i cierpliwości, więc życzę wytrwałości i powodzenia. Z Twoimi zdolnościami na pewno będą przepiękne prace. :) cudne zdjęcia swoją drogą
oby tak było :) mam już w głowie pewne pomysły teraz trzeba je wcielić w życie. :) pozdrawiam ciepło
Jestem ciekawa efektów :)
ja też :) wczoraj były pierwsze przymiarki ;)
Witam serdecznie :) Tkactwo powraca i bardzo zachęcam do wyboru polskiej wełny do tkania. Więcej o wełnie rodzimej tutaj i jednocześnie zapraszam serdecznie do siebie :) http://sklep.krafting.pl/magazyn/magazyn-1-2016
witaj :) co cieszy i to bardzo :) z przyjemnością zajrzę
pozdrowienia
jej, ale cuda! :) powodzenia i radochy z ich wykonywania
dziękuję!
pozdrawiam ciepło
Fantastyczne :) A to co masz nagromadzone na pintereście, to po prostu cudeńka!
Pamiętam dziewczyny z pracowni tkackiej w naszym liceum, jak siedziały nad krosnami i dziergały takie niesamowite rzeczy. W zasadzie mam coś na strychu schowanego od jednej z koleżanek, całkiem zapomniałam :) muszę iść obejrzeć, wytrzepać z kurzu, może się nada do powieszenia ^^
PS. Kolejne genialne zdjęcia z roślinkami :)
:) Niedawno stworzyłam tę tablicę. leć na ten strych koniecznie! jestem ciekawa co się w nim kryje. Na strychu zawsze można znaleźć tyle skarbów… buziaki
Bardzo fajny pomysł na delikatna ozdobę ściany. Podoba mi się bardzo.:)
Pozdrawiam Aniu.
:) pozdrowienia
Pięknie wpisze się w Wasze wnętrza :)
dziękuję Olu :) mam nadzieję, że kiedys nie tylko w nasze ;)
przepiękne wnętrza a te tkane dekoracje i mnie się bardzo podobają. :)
powodzenia Aniu i pokaż jak już coś stworzysz
oczywiście, że pokażę :)
dobrego dnia dla Ciebie!
Chyba jestem pierwsza w kolejce na egzemplarz już po-testowy? ;-)
dobra! :)
Ja też będę chciała, więc rób szybciutko :)
pozdro gocha
hehe ;) zobaczymy jak mi to będzie wychodzić
Naprawdę piękne te dekoracje :) Życzę powodzenia w nauce :)
dziękuję :)
wczoraj przyszły ostatnie włóczki więc biorę się do pracy :)
I to jest właśnie dekoracja,do której za nic w świecie nie mogę się przekonać…ale kto wie..może w Twoim wydaniu będzie mi się to coś podobać? :)
hehe, nawet do tych kolorowych? :)
mnie się podobają od dawna, bo fajnie ocieplają wnętrze i robią klimat.
poczekaj aż zobaczysz moje ;)
Zerkając lata świetlne w tył – kilimy to zwykłe dywaniki, które były wieszane na ścianach – czasem w piękne wzory. A dziś to istne szaleństwo – te kształty, wykorzystany materiał, końcowy efekt… jest moc! Pokaż koniecznie co tam "namotasz" :-)
hej! tak jak piszesz kiedyś to była zupełnie inna bajka niż teraz. :) teraz dziewczyny szaleją tworząc miliony kombinacji. pokażę jasne, że pokażę! :)
Od dłuższego czasu jestem nimi zachwycona :) i nawet też miałam pomysł aby zrobić taki dla siebie, ale później uznałam że jednak nie bo musiałabym co jakiś czas wyprać :P im mniej kurzołapek tym lepiej ;)
a ja tam nigdy nie mam obaw z tym kurzem, przecież na ścianach nie ma go wcale tak dużo.. od roku wisi u mnie nad łóżkiem łapacz snów i jeszcze nie zauważyłam aby się jakoś ubrudził i wymagał prania. ;)
Te jasne są przeurocze ale mam dziwne odczucia co do takiej ozdoby…jednocześnie już pragnę spróbować zmajstrowac coś takiego u siebie i czekam na Twoje cuda! Rzeczywiście przykuwa uwagę, niebanalne, skłania do zastanowienia się…jak pierwsza czekoladka w raczkach małego dziecka :) ot i co ja plotę! Chyba mi się udzieliła freakowa aura tych cosiów:D
coś w tym jestem.. myślę, że ma to związek z ich nietuzinkowością. Są czymś w pewnym sensie "nowym" co wróciło i niekoniecznie wszystkim dobrze się kojarzy. Mnie się podobają i to bardzo i czuję, że to mój kierunek, więc biorę się do pracy :)
buziaków moc :*
Niektóre rzeczywiście bardzo mi się podobają.
Wyglądają na niezbyt trudne w wykonaniu (choc to może być mylące), a w kazdym razie takie tkanie musi być bardzo odprężające.
Kasiu jest tyle technik tworzenia tych zawieszek, że głowa mała. Na pewno standardowa, czyli przeplatanie naprzemienne jest łatwa, ale uwierz, że już trochę się naczytałam i naoglądałam i trzeba sporo wiedzy i umiejętności, aby robić różne ciekawe wzory. :) Wszystkiego jednak można się nauczyć. pozdrowienia
Świetna dekoracja, u mnie się nie sprawdzi, ale w Twoim wnętrzu na pewno będzie się pięknie prezentować.No to miłej i owocnej pracy.Czekam na efekty.Buziaki :-***
hej, wielkie dzięki. :)
A dlaczego u Ciebie się nie sprawdzi? Może wpasować się do każdego wnętrza.. tak myślę. Chyba, że się nie podoba :) buziaki
Bardzo, bardzo lubię :)
:)) robiłaś kiedyś?
Przepiękne te "kilimy" podziwiam jak Ty Aniu już od dawna :) mnie te jednokolorowe, stonowane podobają się najbardziej. Ciekawam bardzo jak Ci to wyjdzie – na pewno super!!czekam z niecierpliwością na efekty.Może i ja się kiedyś skuszę, wszak czego jak czego ale włóczek ci u mnie dostatek ;)) buziaki i dobrego dnia życzę :)
Piękne prace;) Pamiętam że jako nastolatka też próbowałam swych sił w tkactwie… może czas powrócić do tej zabawy;)
Pozdrawiam;)
Ciekawe prace, baaaaardzo dawno temu też tkałam podobne dywaniki:-)
Pozdrawiam cieplutko
Kochana, trzymam kciuki i nie mogę się doczekać efektu końcowego! Na pewno będzie cudnie <3
Udanego weekendu życzę :*
Wyglądają bardzo ciekawie :)
Aż żałuję, że sama nie mam na tyle zdolności, aby móc wykonać coś podobnego. Te zawieszki prezentują się genialnie. Pozdrawiam serdecznie.
Piękne są, zwłaszcza chmurkowe mnie urzekły :)
Bardzo lubię czytać swoim blogu, Twój projekt podziału tych jest bardzo atrakcyjna
jestem w nich zakochana :) nigdy nie śledziłam jak je się robi, ale twoje na pewno będą piękne :D
Mam tu kilka swoich ulubionych:) Naprawdę prezentują się świetnie. Dla wnikliwych polecam do poczytania książkę Tkaniny dekoracyjne, gdzie świetnie opisana jest historia kilimów, a także sukcesy polskich artystów na Paryskiej Wystawie Sztuki Dekoracyjnej, jednak musimy się trochę cofnąć w czasie (o jakieś 80 lat:) ale jak widać wszystko powraca . życzę wytrwałości i powodzenia w dalszym tworzeniu takich cudeniek