PYSZNA SZARLOTKA.

Ostatnio dostałam dużą skrzynkę pysznych jabłek z polskiego sadu, prosto z rąk rolnika. Jakby nie było jabłuszka dobra rzecz, ale w ilości dość znacznej długo nie poleżą i trzeba je szybko spożytkować. Wszystko po to, aby uniknąć widoku tych zepsutych, zmarnowanych.. A muszę przyznać, że marnować jedzenia nie znoszę. 
Pierwsza moja myśl na ich wykorzystanie to oczywiście domowa szarlotka – od dziecka moje ulubione ciasto. Kocham i nigdy nie przestanę! 
Gdy tylko gotuję, smażę czy piekę coś z jabłek moją nieodzowną towarzyszką w kuchni jest książka “O jabłkach” Elizy Mórawskiej, o której pisałam Wam swego czasu choćby TUTAJ, przy okazji przepisu na racuchy. :)
Przetestowałam już wiele przepisów i muszę przyznać, że każdy jeden jest świetny i każdy jeden wychodzi. Dziś mam dla Was PRZEPIS NA SZARLOTKĘ z tej książki:
Ciasto:
250 g mąki
125 g masła
2-3 żółtka
2 łyżki cukru
odrobinę soli (ok. 1/4 łyżeczki)
 
Z wymienionych składników zagnieść ciasto – powinno być gładkie, nie
lepić się do rąk, ale też niezbyt twarde. Ciasto dzielimy na 2 części i
odkładamy, by odpoczęło.
W tym czasie przygotowujemy jabłka:
Jabłka:
1 kg jabłek (papierówki, antonówki, szara reneta)
cukru do smaku – ok 1/2 szklanki
1/2 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki mielonych goździków i tyle samo gałki muszkatołowej
1 łyżka masła

Jabłka obrać i pokroić w ćwiartki.

Na patelni rozpuścić masło,
wrzucić jabłka, chwilę podsmażyć ciągle mieszając. Kiedy zaczną mięknąć,
dodać cukier i przyprawy. Poddusić aż zaczną się rozpadać. Ostudzić.
Formę (np tortownicy o średnicy 26 cm), lekko
wysmarować masłem i wysypać mąką/bułką tartą. Wylepić spód 1/2 ilości ciasta –
staram się, by spód był możliwie najcieńszy. Ponakłuwać widelcem i
wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 st C na 10 minut. Wyjąć z
pieca, jabłka wyłożyć na podpieczony spód. Pozostałą część ciasta
pokruszyć i wysypać na jabłka. Wstawić do piekarnika i piec kolejne 40 minut. Należy
sprawdzać, czy ciasto nie przypieka się za bardzo. Czas pieczenia zależy
od piekarnika i wielkości formy. Upieczoną szarlotkę ostudzić, posypać cukrem pudrem. Smacznego!
Jedna z tych skrzynek trafiła właśnie do mnie.. Teraz kombinuję co by tu jeszcze zrobić z tych jabłek i jak je wykorzystać. W weekend usmażyłam dużo racuchów, a dziś planuję zrobić kilka słoików, może jakiś sok.. może kolejne ciasto (chociażby biszkopt z jabłkami. ), bo po szarlotce ani śladu.
Macie jeszcze jakieś pomysły? 
Będę wdzięczna za wszystkie Wasze sugestie :) 
Na koniec mam dla Was piękne tulipany.. 
 
Uścisków moc i udanego tygodnia! :)
Scraperka
Follow:

Komentarzy: 48

  1. 1 lutego 2016 / 11:44

    O tak, szarlotka to najlepsze z ciast, zwł z gałką lodów. Zamknij jabłuszka w słoikach, będą jeszcze długo cieszyły podniebienie :)

    • 1 lutego 2016 / 11:56

      szarlotka z gałką lodów.. gdy o takiej wersji pomyślę zawsze przypominają mi się wakacje nad morzem ;) wcinaliśmy na potęgę!
      słoiczki oczywiście to podstawa – dziś wielkie obieranie, bo skrzynka jest ogromna. :) buziaki

  2. Anonimowy
    1 lutego 2016 / 11:51

    doskonale rozumiem Twoje uwielbienie do szarlotki Aniu. mam tak samo – tak jak pisze Mia z lodami najlepsza. co do wykorzystania jabłek to chyba słoiki wydają się tutaj najlepszą możliwością. Jak już nie będziesz wiedziała co z nimi zrobić rozdaj zaprzyjaźnionym sąsiadom i najbliższym. :) pozdrowienia
    basia.p.

    • 1 lutego 2016 / 11:58

      Basiu dzięki za twój komentarz. Mam w planach odwiedzić jedną przemiłą sąsiadkę, która bardzo często odbiera dla mnie paczki od kurierów. :) Co do rodziny, to moi rodzice mają teraz dwie skrzynki, a siostra już dostała.. pozdrawiam ciepło

  3. 1 lutego 2016 / 11:52

    U nas szarlotka (tylko wersja sypana) to też ciasto numer jeden! :) A skrzynkę jabłek zamknęliśmy w słoikach i mamy teraz pyszny mus do ryżu, makaronu czy granoli.
    buziak Anula wielki :*:*

    • 1 lutego 2016 / 12:00

      Robi się szybko i przyjemnie prawda? :)
      Jedynie obrać jabłka, chyba, że są już w słoiczkach, wtedy jest jeszcze łatwiej. :) mmm a taką granolę to bym nawet teraz zjadła :) buziaki kochana – cudownego tygodnia dla Ciebie! :*

    • 1 lutego 2016 / 12:48

      Prawda,prawda;) Dla Ciebie też:*:* Pewnie już odliczasz do wylotu?
      Zniknął mój blog z Twojego blogrolla,wywaliłaś?;>

    • 1 lutego 2016 / 12:54

      Kochana oj tak.. stawiam kreski i odliczam codziennie :)
      Kochana co do blogrolla to jak zmieniałam domenę zniknęły mi wszystkie blogi i uzupełniam na bieżąco. Oczywiście zaraz wrzucę i Twój – gapa ze mnie :* przynajmniej to była dobra okazja, aby zrobić porządek, bo blogów miałam tam kilkaset.. ;)

    • 1 lutego 2016 / 12:55

      zrobione, już wróciłaś na swoje miejsce :)

  4. dafne
    1 lutego 2016 / 12:12

    przepiękne to pierwsze zdjęcie. zjadłabym ja z monitora :) dzięki za przepis na pewno wypróbuję i książkę od dawna chcę kupić, zmobilizowałaś mnie. polecam pieczone jabłka z czekoladą.

    • 1 lutego 2016 / 12:16

      hej, wielkie dzięki. zdjęcia są z mojego profilu na instagramie – robione telefonem :) tym bardziej ciesze się, że się podobają. pieczone jabłka brzmią smacznie, może zrobię, tylko jakąś wersje light , bo wakacje za pasem ;)

    • 1 lutego 2016 / 12:44

      Żaneta dzięki wielkie za linki!
      najbardziej przemawia do mnie opcja nr 1 :D
      jak wypróbuję to dam znać, pozdrowienia

    • 1 lutego 2016 / 12:51

      Ten sos do jabłek jest nieziemski. Ostatnio robiłam go do koktajli i wyjadałam prosto ze słoika, haha :D

    • 1 lutego 2016 / 12:55

      nawet mi nie mów, bo już mi cieknie ślinka ;)

  5. Anonimowy
    1 lutego 2016 / 12:24

    Tulipany jakie cudne. Wiesz co Aniu ja już tęsknię za wiosną, a to zdjęcie jeszcze wzmogło we mnie tę tęsknotę. Przepis na szarlotkę to strzał w dziesiątkę, bo właśnie dziś myslałam o jakims wypieku. co jeszcze z jablek? ja polecam musy i dżemy. buziaki
    ola

    • 1 lutego 2016 / 12:57

      W takim razie życzę smacznego! Nasza szarlotka zniknęła w mgnieniu oka :)
      mus z jabłek brzmi pysznie i do chałki byłby jak znalazł.. mm :))))

  6. 1 lutego 2016 / 13:18

    piękne zdjęcia, czasami latem robię szarlotkę, już wieki jej nie jadłam

    • 1 lutego 2016 / 13:23

      koniecznie zrób, zwłaszcza że robi się dość szybko, a jak smakuje! :)

  7. 1 lutego 2016 / 13:24

    Jabłka uwielbiam jako dodatek do placków lub płatków owsianych z sokiem ananasowym i wiórkami kokosowymi..polecam ten zestaw ;)

    • 1 lutego 2016 / 14:44

      mniam, jabłuszka z płatkami – pewnie, że tak! też bardzo lubię :)

  8. Anonimowy
    1 lutego 2016 / 14:44

    pysznie i pięknie jak zawsze. W weekend robię szarlotkę – dziękuję za podzielenie się przepisem.
    Monika

    • 1 lutego 2016 / 14:46

      Monika bardzo proszę – smacznego życzę zatem już na zapas :)
      ja następnym razem upiękę dwa, bo jedno za szybko zniknęło..

  9. 1 lutego 2016 / 15:41

    Jabłecznik z lodami i sosem waniliowym, albo czekoladowym hmmmm i co teraz z moją dietą- zrobiłaś mi "smaka" :) A co powiesz na suszone Jabłuszka?

    • 2 lutego 2016 / 06:54

      jabłecznik z lodami i sosem nie jest dietetyczny, a ja ostatnio też uważam co jem, bo jeszcze dwa tygodnie i plaża :)
      suszone jabłuszka brzmią dużo lepiej ;)

  10. 1 lutego 2016 / 17:50

    Ostatnio kupowałam dwa zestawy książek Elizy, bo były przecenione:) Do tej pory miałam tylko O chlebie, ale po przejrzeniu O jabłkach i wielu zachwytach na blogach stwierdziłam, że muszę ją mieć:) Widać po Twoim przepisie, że było warto kupić. Po powrocie do Polski muszę koniecznie spróbować jakiegoś przepisu, w końcu Trzebnica ma wokół sady trzebnickie:)Pozdrawiam Aniu!

    • 2 lutego 2016 / 06:55

      Ala super! Dobra decyzja, ja też mam dwie i namówiłam moja mamę, aby sobie kupiła :) koniecznie wypróbuj, albo zrób już teraz z tego przepisu szarlotkę, na pewno znajdziesz u siebie jakieś jabłuszka :) buziaki

  11. 1 lutego 2016 / 18:22

    pyszna szarlotka, pożeram ze zdjęć.
    ja robie jesienią dużo musu jabłkowego,do naleśników ,placków jest przepyszny.
    pieczone jabłka z dżemem z czarnej porzeczki robię w folii i gotuję na parze.
    pozdrawiam

    • 2 lutego 2016 / 06:56

      Jaguś myślę o tym musie. teraz jestem kilka dni poza domem, ale jak tylko wrócę zabieram się za obieranie jabłek.
      buziaków moc :*

    • 2 lutego 2016 / 06:56

      ja też! :)
      najlepszy przysmak dzieciństwa! :) moja mama robiła kiedyś raz w tygodniu :)

  12. 1 lutego 2016 / 20:09

    To musiało być przepyszne :) Uwielbiam szarlotkę, ale wieki już jej nie jadłam!
    PS a jeśli wciąż masz nadmiar – może po prostu zrobisz szczelnie zamknięte przeciery z jabłek, aby mieć później gotowe na kolejne ciasta? :)

    • 2 lutego 2016 / 06:57

      no coś Ty! koniecznie upiecz, jest pyszna.
      tak też zrobię, takie jabłuszka gotowane w garze i do słoików zawsze się przydadzą. pozdrowienia :)

  13. 1 lutego 2016 / 21:40

    Taki słoik marmolady nie będzie zły, zwłaszcza ze świeżym chlebem :) Tulipany są nieziemskie :)

    • 2 lutego 2016 / 06:58

      mmm :) ja stawiam na chałkę i dżem, albo domową drożdżówkę. :)

  14. 1 lutego 2016 / 22:40

    Smakowite to wszystko, a ja jestem taka gruba…, nie mogę czytać o takich wspaniałościach :( Jabłka jem na żywca. Pozdrawiam i smacznego życzę :)

    • 2 lutego 2016 / 06:59

      no to w takim razie jabłka w wersji fit będą najlepsze, choć coś czuję, że wcale nie jesteś taka gruba jak piszesz ;) pozdrowienia, dziękuję

  15. 2 lutego 2016 / 14:18

    Dzięki Aniu za przepis! Książki, póki co nie posiadam, a wszystkie przetwory związane z jabłkami uwielbiam. Przepis przetestowałam dziś – szarlotka jest wyśmienita! A dodatkowym atutem jest to, że przygotowanie jej naprawdę nie zabiera zbyt dużo czasu..

    Pozdrawiam!

  16. Anonimowy
    2 lutego 2016 / 20:20

    Proponuje z tych jablek zrobic chutney. Rewelacyjny slodko pikantny dzem/sos do pieczonego miesa i wedlin. U mnie znika jeszcze szybciej niz szarlotka czy racuchy.
    Pzdr Monika

  17. 2 lutego 2016 / 20:26

    Oj jak pysznie!Smaka narobiłaś :-) Na szczęście mam jeszcze drożdżowe :-) Buziak :-*

  18. 2 lutego 2016 / 21:43

    PYCHA !!!!!!!!! uwielbiam szarlotkę zaraz po serniku najbardziej :)możesz zrobić tartę jeszcze do kompletu :)buziaki

  19. 7 lutego 2016 / 21:22

    Uwielbiam jabłka <3 Z takiej ilości pewnie zrobiłabym mus i zawekowała. Byłby idealny na czarną godzinę ;)
    A książkę Liski mam i to jedna z moich ulubionych kulinarnych pozycji!
    Ściskam Cię Kochana :*

  20. 24 lutego 2016 / 05:18

    Bardzo lubię czytać swoim blogu, Twój projekt podziału tych jest bardzo atrakcyjna

  21. 17 czerwca 2016 / 14:20

    Już lubię Twojego bloga. Bardzo mi się podoba :D Na pewno tutaj wrócę :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *