Bardzo lubię przesiadywać w naszej kuchni. Jest niewielka, ale wcale mi to nie przeszkadza, bo dzięki temu jest też przytulna. Mam mały stolik przy którym siadam i od czasu do czasu przeglądam kulinarną prasę i książki, które udało mi się zgromadzić przez te kilka lat od kiedy zamieszkaliśmy “na swoim”.
LUBICIE JABŁKA?
Ja kocham miłością największą!
Ja kocham miłością największą!
Od czasu do czasu, zwłaszcza w weekendy, nachodzi mnie ochota na wypróbowanie nowego przepisu i przygotowanie jakiegoś pysznego smakołyku. :) Tak się idealnie złożyło, że sezon na jabłka w pełni, a ja od zawsze uwielbiam te owoce w każdej możliwej postaci. Gdy zobaczyłam w sieci książkę “O JABŁKACH” Elizy Mórawskiej, czyli naszej kochanej Liski z bloga WhitePlate, wiedziałam, że muszę ją mieć w swojej kolekcji… Przyszła do mnie kilka dni temu i muszę Wam powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem przepisów i tekstów w niej zawartych jak i niesamowitych zdjęć, które sprawiają, że oczu oderwać nie można! Można się jedynie zaślinić i marzyć o tym, aby wszystko w jednej chwili znalazło się na naszym stole. ;))) Fantastyczna jakość wydruku w połączeniu w z przepisami, które nie mogą się nie udać!
W książce znajdziecie nie tylko receptury na słodkie i deserowe przysmaki, ale również wytrawne wariacje, gdzie obowiązkowym składnikiem jest jabłuszko. “O Jabłkach” to 40 przepisów z jabłkami na śniadanie, obiad, kolację i deser. Polecam Wam gorąco jeśli tak jak ja lubujecie się w przepisach Liski i kulinarnych książkach.
WCZORAJ PADŁO NA RACUCHY Z JABŁKAMI!
Zajadaliśmy się tak, że uszy nam się trzęsły. ;)
Macie ochotę na mały przedsmak tego co jest w książce? Poniżej cytuję przepis:
“Puszyste racuchy z jabłkami to smak moich wakacji. Pamiętam emaliowany garnek, w którym rosło ciasto drożdżowe i z którego się je wylewało na patelnię. Najważniejsze to pozwolić mu wyrosnąć, a potem smażyć racuchy na odpowiednio rozgrzanym tłuszczu. Za gorący sprawi, że placuszki będą spalone na zewnątrz i surowe w środku, a niedostatecznie gorący spowoduje, iż będą chłonęły zbyt dużo tłuszczu.”
Przepis na 2 osoby.
Składniki:
– 250 g mąki pszennej
– 20 g świeżych drożdży
– 250 ml mleka
– 2 jajka
– 20 g roztopionego i ostudzonego masła
– szczypta soli
– olej do smażenia
– 1-2 jabłka
Dodatkowo:
– cukier puder
PRZYGOTOWANIE:
Mąkę przesiewamy, robimy w niej małe zagłębienie, do którego wkruszamy drożdże, dodajemy odrobinę mleka. Pozostawiamy na kilka minut, żeby drożdże “ruszyły”. Jajka ubijamy z mlekiem, tłuszczem i solą. Łączymy z mąką i energicznie ubijamy trzepaczką do uzyskania gęstego ciasta. Pozostawiamy do wyrośnięcia na godzinę. Jabłka obieramy, kroimy w kostkę i dodajemy do wyrośniętego ciasta. Rozgrzewamy tłuszcz na patelni, porcje ciasta nakładamy łyżką i smażymy – odwracamy na drugą stronę, kiedy brzegi delikatnie się zrumienią i pojawią się na nich dziurki. Dosmażamy na złoto i odkładamy na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem, żeby odsączyć je z tłuszczu. Podajemy ciepłe, posypane cukrem pudrem lub polane syropem owocowym.
RACUCHY wyszły przepyszne ;)
Koniecznie spróbujcie. My zjedliśmy na obiad, ale równie dobrze mogą być idealne na śniadanie bądź jako przekąska po którą będziemy sięgać, gdy poczujemy mały głód. :)))
SMACZNEGO!
U nas dziś szaro-buro, więc pewnie spędzimy kanapowy, leniwy dzień.
Takie dni też są potrzebne…
Może dziś zrobię kolejny przepis?
Zupa krem z jabłek i dyni brzmi bardzo kusząco.. albo łosoś w sosie cydrowo-musztardowym :)
MNIAM.
Takie dni też są potrzebne…
Może dziś zrobię kolejny przepis?
Zupa krem z jabłek i dyni brzmi bardzo kusząco.. albo łosoś w sosie cydrowo-musztardowym :)
MNIAM.
PRZYPOMINAM RÓWNIEŻ O KONKURSIE, A WŁAŚCIWIE DWÓCH. ;)
ZAPISYWAĆ PO NAGRODY MOŻECIE SIĘ TUTAJ.
BĘDĘ RÓWNIEŻ WDZIĘCZNA ZA WSZYSTKIE GŁOSY NA MÓJ BLOG
W KONKURSIE BLOG DESIGN – BLOG PUBLICZNOŚCI.
GŁOSOWAĆ NA MNIE MOŻECIE TUTAJ. WYSTARCZY WEJŚĆ W FORMULARZ GŁOSOWANIA, ZAZNACZYĆ MÓJ BLOG I PODAĆ SWÓJ E-MAIL. ZAJMIE WAM TO MINUTKĘ, A JA BĘDĘ SKAKAĆ Z RADOŚCI!
photo via my Instagram
Zapraszam również do śledzenia mojego profilu na Instagramie. :)
Dziękuję Wam za wszystkie rady w poprzednim poście.
Przekonaliście mnie i NIE MALUJĘ! :)))
A teraz lecę nadrabiać moje blogowe zaległości u Was.
Udanej i pysznej niedzieli!
Scraperka
Aniu cudne zdjęcia! Tak apetyczne jak ten przepis :)) Taka książka to dla mnie wymarzony prezent na tę jesień, bo zamierzam uczyć się piec wreszcie :) Chyba ją sobie na urodziny od Męża zażyczę :))) Buziaki dla Ciebie i dobrej niedzieli!
hej słońce! :) dziękuję <3 wyszły pyszne, a książka to obowiązkowa pozycja jeśli lubisz takie kulinarne lektury. Ja uwielbiam! :))) U Liski każdy jeden przepis wychodzi, więc warto.:)
udanego dnia!
wygląda przepysznie :)
tak też smakują! :))) a książka cała w takich pysznościach :)
Racuchy jak z obrazka, a książka jest też na mojej liście już od dłuższego czasu ;) Dzisiaj w Kominie Folk Fiesta, może być fajnie, choć pogoda faktycznie nie zachęca :/ Maja być koronki, hafty, warsztaty z tkactwa i garncarstwa, kapele folkowe, teatrzyki, sporo rękodzieła i takie tam :P Jak się rozpogodzi to pewnie też wpadnę w dzieciakami. Buzka i miłej niedzieli ;)
hej hej! Ja muszę jeszcze zamówić pierwszą książkę Liski :) White Plate Słodkie. :)
oooo fajny mamy ten Komin! kurcze muszę tam kiedyś pojechać, choć dziś przez tą pogodę nie chce wychodzić się z domu to fakt… udanej niedzieli :)))
uwielbiamy jabłka, jesienne szczególnie, racuchy tez kochamy cała rodzinką… cudowne, ciepłe zdjęcia Scraperko! gratuluję :) a na książkę "O jabłkach" ciągle się czaję :)
Bo teraz najlepszy czas na jabłka jest! :) jesienią najlepiej pasują mi do kuchni i kulinarnych przysmaków :)
dziękuję bardzo i ciepło pozdrawiam :*
Aniu racuchy wyglądają bardzo apetycznie! Na pewno wykorzystam ten przepis, bo uwielbiam je :) Zawsze się z mężem spieramy…ziemniaczane czy racuchy ;) Miłej niedzieli :)
i tak też smakują :) a raczej smakowały ;)))
będąc dzieckiem zawsze wybierałam ziemniaczane ze śmietanką. Mi babcia robiła właśnie te, a mojej siostrze z jabłuszkami. Teraz nie wiem sama, które wolę bardziej, ale te wczorajsze to było niebo w gębie:)
Oj uwielbiam takie racuchy z jabłkami! Muszę je zrobić w najbliższym czasie. A zdjęcia jakie klimatyczne!
Pozdrawiam ciepło,
Ola
Ola koniecznie zrób, nie pożałujesz, bo wychodzą pyszne! :)))
pozdrowienia
Twoje racuchy wyglądają obłędnie, też ostatnio robiłam, ale w opcji bezglutenowej i wegańskiej. Pozdrawiam :)
:) i takie wegańskie pewnie wyszły też pysznie :) zgadłam? ;)
U mnie dzisiaj też placki, ale ze szpinakiem. Z jabłkami zaś upiekłam ciacho :) Książka mnie kusi, ale jeszcze musi poczekać :)
:) smacznego! ja też planuję zrobić szarlotkę z tej książki :)
pozdrowienia
Racuchy jem chętnie szczególnie robione przez mojego Tatę. Jednak jeśli chodzi o jabłka to uwielbiam przede wszystkim świeże oraz w formie szarlotki, w moim wydaniu tej zdrowej z mąki żytniej ;) Przepiękne zdjęcia!
Marta szarlotka to moje ulubione ciasto! :) mnie racuchy kojarzą się z wakacjami u moich dziadków na Mazurach… Babcia zawsze robiła górę racuchów, a ja potrafiłam zjeść ich kilkanaście na jednym posiedzeniu:)
No pewnie, że wypróbuję! To smak dzieciństwa, moja Babcia robiła najlepsze racuchy na świecie! Spokojnej :)
ja mam podobne skojarzenia… <3
Oj i ja miałam ostatnio wielką ochotę na takie racuszki jabłkowe :) Twoje wyglądają bardzo apetycznie,aż ślinka cieknie :))
Miłej niedzieli!
:) No to szybciutko do kuchni i rób sobie takie:) to niecałe 30 minut przygotowań. Później tylko trzeba poczekać jeszcze aż ciasto podrośnie i można smażyć.
buźka
Ania.. tez sie czaje na ta ksiazke :))) i na 100% ja kupie.. piekna reklame Lisce zrobiłas :) udział w konkursie wziełam. Baner tylko jeszcze umiescic musze na blogu. Z malowaniem czegos dobrze jest poczekac.. jesli z a kilka tygodni nadal bedziesz miała ochote malowac to maluj. Jesli teraz jestes przekonanana ze nie to super. Pozdrawiam niedzielnie :)
kupuj i to szybko, teraz mają promocję 49 pln i darmowa wysyłka zamiast 59 :)
A co do reklamy to z serca.. Uwielbiam takie książki i przepisy, które zawsze wychodzą. Liska wkłada w swoją pracę i hobby mnóstwo serca i należy jej się wielkie brawo i uznanie. :) Chwalę to co mi się podoba, a ta książka jest najlepszą książką kulinarną jaką miałam w rękach. Na razie się wstrzymuję, bo dzięki Waszym komentarzom na trochę mi się odwidziało.
pozdrowienia!
Mniam mniam! Spróbuj też szarlotki sypanej z blogu mojewypieki.com-pycha!
najpierw chcę zrobić szarlotkę z tej książki, ale postaram się w następnej kolejności zrobić tą polecaną przez Ciebie :)
To w końcu moje ulubione ciasto.
ja ostatnio zjadam niewyobrażalne ilości jabłek, żałuję ze moja ulubiona odmiana – piros – już się skończyła
Ale jest tyle pysznych odmian, że na pewno znajdziesz jeszcze jakieś pyszne:)))
pozdrowienia
Ach, jakie pyszne zdjęcia!!…:)) Ale mi zrobiłaś ochotę na takie racuchy!
Pozdrowienia!
:))) no to pędem do kuchni i gotować kobito! ;) do garów i już!;)))
Już drukuję sobie przepis i na pewno zrobię racuszki rodzince:)
w mąkę pszenną wkradł się błąd:)
Agus cieszę się, że zachęciłam :) haha rzeczywiście, już poprawiłam! :) dzięki:*
Aniu zdjęcia niczym do książki kucharskiej :)
Jabłka uwielbiam i racuszki uwielbiam ale rzadko pamiętam o tym przysmaku…dziękuje za podpowiedzi, jutro na podwieczorek…racuchy:)
Uściski:*
Justynko miło mi bardzo czytać to co piszesz :)))
no to smacznego!
papa
jabłka lubię chociaż nie wszystkie odmiany, a racuszki kocham strasznie :)
Aga tak się teraz zastanawiam czy jest ktoś, kto racuszków nie kocha?:)
pozdrowienia
Wspaniałe zdjęcia:) A racuszki wyglądają smakowicie:)
dziękuję :)
Poproszę takie racuszki:-) Wyglądają przepysznie i zapewne jeszcze lepiej smakują:-) Najlepsze są prosto z patelni:-) Buziaki
:))) już wszystkie zjedzone ;) proponuję sobie usmażyć :)
Wyglądają przepysznie :)
Bloga Liski śledzę od zawsze :) gdy jeszcze nie była znaną wszystkim Elizą :) Jej zdjęcia zawsze mnie inspirowały :) Mam ochotę na tę książkę :)
ja też zaglądam do niej od bardzo dawna i bardzo lubię :)))
kup sobie! warto:)
Jestem szczęśliwą posiadaczką obu książek Elizy, w tym "O jabłkach" na unikatowym papierze "jabłkowym" :) Uwielbiam Jej przepisy, często z nich korzystam.
Twoje zdjęcia Aniu są rewelacyjne! Oglądam je któryś raz i napatrzeć się nie mogę :)
Miłego wieczoru :*
Hej Martuś, ja już na ten papier się nie załapałam, ale domyślam się, że jest cudny!
właśnie dziś zamówiłam pierwszą książkę "Słodkie" :) już nie mogę się doczekać!
dziękuję za przemiłe słowa <3
buziaki
piękne zdjęcia :)
a dziękuję bardzo :)
chętnie zajrzę do jabłkowej książki:)
polecam z czystym sercem:)
Nie ma jak sprawdzone racuchy z jabłkami, to co proste jest najpyszniejsze, pięknie zaaranżowane fotografie.
Gosiu właśnie! bo proste dania, nie muszą być wcale niedobre:) proste jest pyszne!
Bardzo ładne zdjęcia. A takie racuchy zjadłabym z przyjemnością :)
Pozdrawiam
:) dziękuję i polecam spróbować sił i zmierzyć się z przepisem:)
Zastanwiałam się nad tą książką i zastanwiałam, teraz już nie mam wątpliwości :D Buziaki!
:)) kupuj koniecznie!:)
Mmmm racuszki- kojarzą mi się bardzo miło. Gdy byłam mała babcia zawsze w piątek mi je robiła :)
ja miałam podobnie z moją babcią z Mazur:)))
Aniu, zarówno zdjęcia, jak i stylizacje robisz coraz piękniejsze. Założę się, że masz przy tym mnóstwo frajdy. A na racuchy narobiłaś mi smaka!
pewnie, że mam! uwielbiam to i mogłabym w przyszłości się tylko tym zajmować :)))
buziaków moc kochana
Taki smaczny post! U mnie dziś też będą racuszki z jabłkami:)Pozdrawiam Kasia-mazurskie pasje:)
o super! mam nadzieję, że smakowały:) zrobiłaś z tego przepisu?
Jak dobrze, że dziś do Ciebie zajrzałam. W planie na dzisiejszy obiad są racuchy, więc będzie okazja wypróbować nowy przepis.
:))) no to smacznego! i jak?
pychotka.
głos oddany.
buziaK
<3 Jaguś dziękuję!
już samo patrzenie na Twoje zdjęcia sprawia,że ma się ochotę na takie placuszki a,że w tym roku jabłonki tak nam obrodziły,że już mi pomysłów brakuje jak te dary ogrodu wykorzystać to chętnie skorzystam przepisu Elizy bo placków z jabłkami z dodatkiem drożdży jeszcze nie jadłam :)
:)))
koniecznie jak tylko macie jabłuszka to żal byłoby nie wykorzystać! takie jabłka prosto z drzewa to najlepsze co może być :)
dzięki drożdżom są takie pulchniutkie , a ciasto jest bardzo delikatne :) polecam gorąco!
Slinka mi leci !!!
:))) hihi o to chodziło!;)
Ależ pyszne!:)) Oj zjadłabym chętnie tylko tak bardzo smażyć mi się nie chce..;p Zdjęcia niezwykle apetyczne:)) Uściski!:)
e tam się nie chce! zakasać rękawy i do garów ;) to przyjemne! pomyśl sobie o zapachu jabłuszek w całym domu podczas smażenia i jeszcze długo po…:) warto!
Ale pyszności serwujesz :)
dawno nie było u mnie kulinarnego posta ;) ten taki 2 w 1:) smacznie a przy okazji poszalałam aranżacyjnie. :)
Przymierzam się, na razie nałożyłam sobie embargo na zakup ksiażęk, bo i Subiektywny i Słodkie Elizy kupiłam w tym miesiącu :)
ja dziś zamówiłam Słodkie :) i wiesz co? na co jak na co, ale na dobrą książkę nigdy nie żal mi pieniążków :)
Ach te Twoje zdjęcia! Ślinka cieknie ;)
dziękuję Ewelinko <3
Ale narobiłaś mi ochoty na racuchy a tak dawno ich nie miałam!! No to już wiem,co jutro na obiad! Tylko kto je zrobi? ;P
uściski
Beti jak to kto? :) to jest bardzo prosty i przyjemny przepis! zrób koniecznie, bo wychodzą bardzo smaczne:)
Co do jabłek – mamy ogromne szczęście, że nasza pracownia graniczy z starym i już opuszczonym sadem – mamy wysyp pyszności za płotem ;) Nawet nasze kochane czworonogi zajadają się tymi smakołykami na okrągło, wystarczy podkopać się pod płotem i pałaszować wszystkie spady ;)
Aniu podobny przepis na racuszki praktykuje od lat (nie dodawałam jedynie roztopionego masła)
Jesienią jabłka smakują najlepiej, zwłaszcza te przed chwilą zerwane!
Takiego narobiłaś mi apetytu, że postanowiłam dzisiaj zrobić racuchy z Twojego przepisu. Robiłam z 2 porcji, bo dużo łakomczuchów u mnie na takie rarytasy :) Jedyny mankament – ciasto nie wyrosło… Ale liczy się efekt końcowy, a były pyszne! :) Pozdrawiam i dzięki za przepis :)
Czaję się na tę książkę od jakiegoś czasu i chyba wreszcie kupię. Racuchy uwielbiam! A Twoje zdjęcia przepiękne.
Zrobiłam je. Pychotka!!
przypomina mi to racuszki mojej mamy… mmmmmmm…
U nas jabłek w domu jest niewiele, bo mąż ma ciękie wspomnienia z brązowymi księżycami jakie wpychała mu babcia do ust!!!
Ja kupuję po dwa i zjadam wszystko szybko, żeby nic nie przeszło zapachem jabłek w domu :), najbardziej jednak lubię południowo niemieckie albo nawet argentyńskie !!! Pozdrówka <3
piękna aranżacja!!!
no uwielbiamy racuchy :) pięknie pachną i pysznie smakują! szczególnie z jabłkami… akurat mam w domu i drżdże i jabłka – więc jutro racuchy juhuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu…
buziak aga :D
Same pyszności!!!!