Ciekawa jestem czy kiedykolwiek zmokliście tak, że nie było na Was ani jednej suchej nitki?
Ja dziś miałam taką przygodę. Jak gdyby nigdy nic wsiadłam na moją holenderkę i ruszyłam w drogę powrotną z pracy do domu. W pewnym momencie lunęło tak mocno, że w kilka sekund byłam cała mokra. Nie miałam gdzie się schować, dlatego postanowiłam jechać.. Woda lała się ze mnie, a ja uśmiechnięta od ucha do ucha zasuwałam przed siebie ;)
Było wesoło, mówię poważnie!
Człowiek ma zakodowany w swojej głowie sygnał ucieczki, schronienia przed deszczem, ale tylko do pewnej granicy. Gdy się ją przekroczy, a wiadomo, że nie ma już ratunku, pozostaje gnać przed siebie
i cieszyć się z takich chwil.. bo tak czy siak jesteśmy już przecież cali mokrzy, prawda?
Taki ciepły, letni, lipcowy deszcz pięknie pachnie..
pachnie latem i wolnością, a mnie dzisiejszego dnia dodał energii
i sprawił, że mimo ogólnego zmęczenia jakie ostatnio odczuwam
poczułam się silna i niezależna…
To była jedna z takich chwil, które warto zapisać w pamięci..
:)
Kochani na koniec zapowiedź niespodzianki, którą dla Was szykuję!
Już w następnym poście zapraszam Was, bo będę miała dla Was kilka cudnych rzeczy..
Dawno nie było konkursu, więc pora to nadrobić. :)
I jeszcze krótkie ogłoszenie…
Jest mi niezmiernie miło, że wraz z innymi blogerkami wzięłyśmy czynny udział
w tworzeniu Raportu “Wanna czy Prysznic” wydanego w ramach Akademii Roca.
Pamiętacie konkurs łazienkowy? ;)
Raport możecie znaleźć TUTAJ.
Zapraszam do lektury :)))
Ściskam Was mocno
i posyłam moc ciepłych myśli!
Scraperka
fajne zdjęcia:) a tekst o uciekającym czasie….ech……..ja też nie nadążam i nie mam czasu się wyspać ani nawet porządnie przytulić do mojego chłopa….buziolki dla Ciebie i…oddechu:*
:) dzięki! ech nic m nie mów… my ostatnio jesteśmy tak zmęczeni pracą, że po przyjściu do domu padamy jak muchy.. nie ma czasu na nic. sterta ciuchów do prasowania, tyle samo do prania, wciąż przed nami malowanie dwóch pokoi..nie ma kiedy! i jak tutaj jeszcze pogodzić to wszystko z blogowaniem i zaglądaniem do Was dziewuszki… oby to się zmieniło, bo długo tak nie pociągnę. Oddechu mi trzeba i to szybko! :* Tego samego dla Ciebie Aśko :)
u mnie tak samo :(( już nie wiem jak się wspomagać żeby nie paść nosem na ziemię :)) istny szał – buziaczki Aneczko ♥
:*** koktajle i soki owocowe świeżo wyciskane i sporządzane w domku to najlepsza dawka energii :)))
buziaki dla Ciebie!
U mnie to samo Dziewczyny, od jakiegoś czasu nie wyrabiam na zakrętach:-)
Buziaki
Ania fajny ten lipiec twój mimo deszczu i biegu :)))) a kwit Eustomy uwielbiam !!!!
:) mimo tego, że łatwo nie jest muszę przyznać, że rozpoczął się dość nieoczekiwanie ;)taki lipcowy śmingus dyngus dziś miałam. ja też uwielbiam… miałam w ślubnej wiązance:)
buziaki
Raz tylko przekroczyłam ową granicę, wspominam to z uśmiechem, życie jest wspaniałe :)
:))) tak życie potrafi nas pięknie zaskoczyć.. :) jest mało przewidywalne.. nigdy nie wiemy co się wydarzy jutro.
dlatego trzeba czerpać z każdej chwili całym garściami! :) uściski
cudne kwiaty,Ania czujesz zmęczenie a kilka chwil temu wróciłaś z cudownych wakacji,musisz troszke przystopować,zrób sobie badania profilak.i odpoczywaj:):):) cicha i wierna podczytywaczka,maja
ech Maju.. niestety w pracy u mnie sporo zmian i mam mnóstwo nowych obowiązków, a czasu nadal tyle samo, więc sama rozumiesz… Już po kilku dniach można "zapomnieć", że na wakacjach się było ;) ale ja zawsze gdy mam cięższy dzień zamykam oczy i widzę jak pięknie było… :))) a wyobraźnia podpowiada, że to nie koniec ;) chciałabym przystopować, ale nie mogę.. ale w sierpniu kolejny urlop, więc oby do sierpnia! ;) a badania robię sobie raz w roku i jak na razie odpukać wszystko ze mną dobrze. dziękuję, że jesteś i że napisałaś :*** :) serce rośnie!
Kwiaty w wazonie uwielbiam i staram sie zawsze miec cos w wazonie.Cudowne zdjecia:-)
Milka ja mam tak samo… zimą i jesienią tylko gorzej mi to wychodzi.. ;)
dziękuję i ciepłe pozdrowienia ślę!
Oj dużo miałam takich ulew :) mój synek uwielbiał letnie "lanie". Wybiegaliśmy z domu na boso, bez parasoli, skakali do każdej kałuży a synek krzyczał "ROSNĘ, ROSNĘ… będę duży jak smok" :) i… sprawdziło się :)
Aniu wspaniale! grunt to czerpać z takich chwil radość, bo deszcz wcale nie musi być zły, zimny i niedobry! :)))
na pewno cudnie wspomina się takie momenty… <3
Sąsiedzi też mieli dużo radości… z nas :) A dla nas to były cudne i magiczne chwile :) :) :)
:))) wspomnienia to piękna rzecz! :)
Oj Aniu zlało i to w górach schodząc z Kasprowego :( Ciężko było wrócić przez pół miasta w przemokniętych jeansach ;)
uuuu no to mieliście przygodę! nie ma nic gorszego niż mokre, ciężkie i klejące się do ciała jeansy… ja całe szczęście miałam dziś lekkie, cienie getry :) buźka na dobry wieczór!
Prześliczne kwiaty i prześliczne zdjęcia.
A jakie pyszności ;)
Letni deszcz też uwielbiam… i taniec w kaloszach po kałużach.
:) Pliszka dzięki :) wiesz dla mnie to ogromna radocha kiedy mogę się pobawić w domu w mini aranżacje, a później robić im zdjęcia :) buziaków moc.a kalosze + kałuże to najlepsze co może być :D
Uwielbiam eustomę !!!! Taki delikatny przepiękny kwiat.
Patrzę na Twój rower, ponieważ myslę o zakupie i zastanawiam się biały czy miętowy ?
Hmm, myślę.
To już lipiec a deszczowo i chłodno, oby pogoda się polepszyła, pozdrawiam
:) ja również bardzo go lubię… jest taka delikatna! :)
zresztą bardzo dobrze mi się kojarzy, bo miałam jej sporo w wiązance ślubnej. <3
i biel i mieta będzie pięknie wyglądać :))) ja postawiłam na mięte, bo jest taka orzeźwiająca :)
u nas dziś przepiękny dzień! :D
Piękne kwiaty! :) Ach ten czas gna przed siebie i nie patrzy czy nadążamy niestety…
A nie ma nic lepszego od letniego deszczu, pamiętam jak byłam młodsza to czekałyśmy z siostrami na taki deszcz i każdy był nasz :)))
Jak było się dzieckiem czas płynął dużo wolniej.. a może po prostu teraz mamy takie czasy… Grunt to umieć się na chwilkę zatrzymać i odpocząć od tego pośpiechu. tak ciepły, letni deszcz jest bardzo przyjemny. Pamiętam ubiegłoroczne wakacje w Tajlandii… tam gdy padał deszcz… ech był taki ciepły! coś niesamowitego <3 zresztą przy temperaturach 45 stopni deszcz dla mieszkańców i turystów jest zbawieniem.:) buziaki
Kwiaty eustomy sa przepiekne. A tak zmoknac to po pierwszym szoku sama przyjemnosc. To takie oczyszczajacy powiew wolnosci:) cudownie:) zwlaszcza w cieplejszy dzien… Buziaki kochana!
Aguś oj tak :) mój mąż wie co dobre… albo Pani kwiaciarka hihi ;)
dokładnie tak jak piszesz! ja w tym deszczu jechałam jak burza, tyle miałam energii :)
uścisków moc
Uwielbiam eustomy, są piękne i delikatne. Też mnie kiedyś złapał taki deszcz, ale było romantycznie bo dopiero co poznałam się z moim mężem. Przemokliśmy do suchej nitki :) A pocałunki w letnim deszczu smakują bajkowo :)
uuuu no to wyobrażam sobie scenę rodem z romantycznej komedii :))) takie całusy na pewno pysznie smakują :)
wspomnienia będą z Wami już zawsze i to jest piękne :) buźki
piekny bukiet , amnie się zdazyło kilka razy przemóc do suchej nitki ;)
:))) i jak było?
Aniu…wreszcie do Ciebie dotarłam…zostawię zbiorczy komentarz…zdjęcia z wakacji cudowne ;-)…ach zazdraszczam ;-)…i mi czas ostatnio ucieka przez palce, moje zmęczenie osiąga apogeum i naprawdę nie mam na nic sił i co gorsze chęci brak. I ja odkładam malowanie z dnia na dzień ;-)…Czy jest coś takiego jak przesilenie letnie??. Pozdrawiam i dobrego dnia
Oleńko ostatnio chyba wiele osób ma problem z docieraniem do innych ;) chyba letnia pogoda temu nie sprzyja, nie uważasz? gdy zimno zawsze na blogach większe poruszenie ;)))
wiesz co… ja coraz bardziej przekonuje się do tego, że chyba jest… tak samo jak zimowe ;) uściski i siły dużo!
No właśnie…naprawdę mało ludzi na blogach…myślę, że to urlopowy czas tak na wszystkich działa ;-)…skoro to przesilenie jest to ja je właśnie mam ;-)…ależ musiałaś się wygrzać na tych wakacjach i ile energii złapać ;-)
piękny kolor!!!!
:*** buziaki kochana <3
Aniu cudowne zdjecia, a eustomę to i ja lubię…za te wiotke gałazki i urok kwiatów:)
Przecudne zdjęcia, no i kwiatki śliczne same w sobie. Mąż ma gust, to widać. Nie idzie w banał i co tam pani w kwiaciarni wciśnie… ;) A moknąć uwielbiam! Deszcz dodaje energii nie tylko kwiatom. Ostatnio chyba nawet od gorących dni wolę takie ciche, nostalgiczne kapanie za oknem… Pozdrawiam Cię Aniu serdecznie! Cottoni
Bosko! Uporam się z remontem i polecę po jakieś kwiaty, teraz niestety taki bajzel jest, że aż żal te cuda w tym trzymać ;)
kwiaty w domu, to tacy ogrodowi goście. Zawsze mile widziani:)
Aniu cudny kolaż zrobiłaś!
U Ciebie jak zwykle pięknie i pachnąco:)) Pozdrawiam Cię słonecznie, zdjęcia jak zawsze cudne:)) Miłego dnia życzę:)
Przepiekne fotki i kwiaty…do tego kochający mąż-cóż chcieć więcej:-) Buziaki
Ale masz świetny rower! :)
Zdjęcia, tradycyjnie zachwycające :)
Piękne kwiaty, ja też o tej porze roku stawiam najczęściej na słoneczniki:) Bukiety ze świeżych kwiatów stoją u mnie przez cały rok, po prostu nie wyobrażam sobie domu bez kwiatów. A rower cudny i Ty na nim mokra:) uściski aga
Uwielbiam kwiaty :) Na Insta widziałam Twoje "przemoczone " fotki ;) Mi jeszcze nie zdarzyło się aż tak zmoknąć :)
pozdrawiam
Fajnie – wyobrażam sobie tę deszczową damę, pięknie, uwielbiam takie chwile, też byłabym przeszczęśliwa ;)
Pewnie pachnie u Ciebie Kochana powalająco!!!! Śliczne fotki!;)
buźka
Osobiście nie wyobrażam sobie w ogóle życia bez kwiatów,są jak narkotyk od którego jestem uzależniona :) Twoje są śliczne i ten kolor…Pytasz czy kiedyś tak na maksa zmokłam? A zmokłam,tak bardzo,że rozkleiły mi się buty hihihi
Dobranoc Aniu
Prześliczne zdjęcia… Czasem w życiu trzeba przystanąć mimo wszystko. Życzę Ci tego… Pozdrawiam.
Prześliczne zdjęcia… Czasem w życiu trzeba przystanąć mimo wszystko. Życzę Ci tego… Pozdrawiam.
Zmokłam tak nie raz :) kwiaty piękne :)
Rower wymiata!!! te słoiczki bym zgarnęła, mniam!
No to miałaś deszczową przygodę, rowerek masz prześliczny. A propos deszczu to ja kiedyś tańczyłam w deszczu, to była ciepła, letnia i czerwcowa noc :) Super przeżycie i też wtedy nie było ucieczki a poza tym było mi już wszystko jedno. Takie bliskie spotkanie z deszczem pamiętam, ze dodało mi dużo energii i stało się niezapomnianym przeżyciem. Wszystkim teraz polecam taniec w deszczu, jak na filmie :)
bardzo fajnie widzisz lipiec :) i jego atrybuty…:)