Nie ma nic piękniejszego niż podróże…
Dla mnie znaczą bardzo wiele i są istotnym elementem mojego życia.
To takie wyjątkowe, nieśpieszne, magiczne chwile.
To nowe doświadczenia, emocje, ludzie, miejsca, smaki, kultura, krajobrazy czy architektura..
To momenty dla których warto żyć i które zawsze staram się chłonąć całą sobą,
zapamiętać jak najwięcej, poznać i nauczyć się jak żyją inni oraz jak wygląda świat za granicami mojego miasta. Podczas wszelkich wyjazdów zawsze mam przy sobie aparat.
Fotografia to moja pasja, której z przyjemnością oddaję się nie tylko we wnętrzach.
Muszę przyznać, że z aparatem nie potrafię się rozstać, bo chciałabym uchwycić tak wiele…;)
Pomysł wyjazdu do Budapesztu kiełkował w nas od ubiegłego roku.
Postanowiliśmy wyruszyć w podróż samochodem wraz z bratem mojego męża i jego narzeczoną.
Podróż nie była ciężka, bo z Wrocławia do Budapesztu wcale nie jest tak daleko.
Wyruszyliśmy w nocy ze środy na czwartek i tak po 8 godzinach, a więc ok. 10:00 rano zajechaliśmy do stolicy Węgier. Auto to dobry pomysł – polecam! Jednakże odradzam jakiekolwiek poruszanie się samochodem po mieście podczas pobytu. Tutaj sprawa robi się skomplikowana… Specyficzne rozłożenie ulic i znaków oraz zakazy skrętu w lewo na skrzyżowaniach sprawiają, że nie jest łatwo dostać się gdziekolwiek ;) Nie mówiąc już o kierowcach… ;)
Stawialiśmy auto pod naszymi apartamentami w samym centrum, zaraz przy kamienicach, w których mieszkaliśmy. Podczas weekendu majowego nie było łatwo z noclegiem, dlatego spaliśmy w dwóch miejscach, położonych niedaleko siebie. Jeśli wybieracie się do Budapesztu polecam Wam noclegi w Apartamentach u Martona, który świetnie mówi po polsku. Więcej info TUTAJ. My spaliśmy w Apartamencie Bazylika i Opera ;) Standard jak dla mnie dobry z plusem. Jeśli ktoś tak jak my zamierza jedynie spędzać w mieszkaniu wieczory i noce myślę, że spokojnie wystarczy. :)))
W Budapeszcie spędziliśmy przepiękne, bardzo pogodne 4 dni od czwartku do niedzieli.
Pogoda dopisała nam znakomicie! Było nawet 26 stopni w cieniu. Pierwszy raz w tym roku założyłam krótkie spodenki ;))) Codzienne piesze wędrówki po średnio 25km dały nam w kość, ale dzięki temu zobaczyliśmy praktycznie wszystko co zaplanowaliśmy, a “odrobina” ruchu wyszła nam na zdrowie. ;) Poruszaliśmy się jedynie na własnych nogach. Przeszliśmy Budapeszt wzdłuż i wszerz. Po mieście można poruszać się również taksówkami, metrem, autobusami i trolejbusami. Jak kto woli. ;) Ceny za bilety dość przystępne i podobne do tych w Polsce.
Nie pamiętam, aby jakieś miasto oczarowało mnie tak jak Budapeszt…
Jest w nim jakaś magia, która sprawia, że do tej pory gdy zamykam oczy widzę przepiękny, potężny Dunaj i rozciągające się na nim mosty, a w szczególności Most Łańcuchowy… Dalej widzę Górę Zamkową, monumentalny Parlament, zapierający dech w piersi widok z Góry Gellerta, niesamowitą architekturę Baszty Rybackiej i Kościoła Macieja…a potem? Potem staje mi przed oczami Bazylika św. Stefana, koło której mieszkaliśmy, fantastyczny Lasek Miejski z Zamkiem Vajdahunyad na czele, Aleja Andrassyego z Operą Narodową, Muzeum Sztuk Pięknych i Pomnikiem Milenium..
Dzielnica Żydowska i piękne SYNAGOGI!
Dzielnica Żydowska i piękne SYNAGOGI!
Długo by wymieniać co jeszcze widzieliśmy i czym się zachwycaliśmy…
Największe wrażenie zrobił na mnie Dunaj i jego okolice.. Buda po jednej stronie, Peszt po drugiej,
a wszystko wieczorową porą, skąpane w oceanie świateł… Liczne uliczki, skwerki, place i alejki, które urzekają swoją harmonią i paryskim szykiem. W Budapeszcie wszystko wydaje się dokładnie przemyślane i dopasowane. Nie ma drapaczy chmur ani nowoczesnych budowli zaraz obok starych kamienic.. Nie ma też wielkich molochów i centrów handlowych. Jest natomiast przepiękna, bardzo ekskluzywna, kilometrowa Vaci Utca, na której znajdziemy sklepy najlepszych światowych marek, małe butiki z pamiątkami, kawiarenki, restauracje, knajpki w których można zjeść dobre węgierskie specjały czy napić się tak popularnej na Węgrzech kawy.
Przechodząc do smaków i jedzenia Budapesztu… Kuchnia węgierska utożsamiana jest z gulaszem, papryką, leczo, langoszem, tortem dobosza i innymi specjałami. Tradycyjne węgierskie potrawy charakteryzują się specyficznym smakiem przysmażonych na smalcu cebuli i papryki. Specjalnością kuchni węgierskiej są różnego rodzaju marynaty, zupa rybna i gęsie wątróbki. Z Budapesztu nie można wyjechać bez woreczków z papryczkami w różnych wydaniach. :) Bardzo popularna i uwielbiana przez wszystkich jest również pasta paprykowa sprzedawana w tubkach lub słoiczkach. :) Polecam! Warto odwiedzić starą i ogromną Halę Targową, w której znajdziecie wszystkie smaki Budapesztu do kupienia od ręki w dobrych cenach. ;)
Trzeba również poruszyć temat cen.. Tutaj sytuacja troszkę się komplikuje, bo Budapeszt z racji swojej popularności nie jest najtańszym miejscem.. Zwłaszcza samo centrum, gdzie nam przypadło mieszkać. ;) Jeśli mam porównywać ceny to jest troszkę drożej niż w Polsce, ale znośnie. Za obiad składający się z dwóch dań zapłacicie od 3000 do 6000 forintów. 1000 forintów to ok. 15pln.
My wzięliśmy ze sobą 40000 forintów na 4 dni i starczyło nam idealnie na jedzenie, zwiedzanie i małe pamiątki. :)))
Muszę poruszyć jeszcze jedną, chyba już ostatnią kwestię… Wiąże się ona z pewnymi smutnymi kontrastami i naszymi spostrzeżeniami. Budapeszt jest przepiękny w całej swojej okazałości, jednakże chodząc uliczkami bardzo często spotkać można ludzi bezdomnych siedzących czy śpiących pod kocami zaraz przy głównych atrakcjach miasta. Nikomu nie przeszkadzają, nie zaczepiają, nie proszą o pieniądze…Po prostu są i to taki smutny widok, bo jest ich na prawdę mnóstwo. Na dodatek zapach moczu w bocznych alejkach czy inne “atrakcje”… Z tym również możecie się spotkać i nie bądźcie zdziwieni. Budapeszt to miasto bogate w zabytki i piękną architekturę, ale również bardzo dotknięte przeszłością… Tym samym ludzie tam mieszkający
sprawiają wrażenie troszkę smutnych, przygaszonych i dość ubogich, ale bardzo uprzejmych..
Podsumowując, bo troszkę się dziś rozpisałam moi mili…
Myślę nawet, że jest to najdłuższy mój post w historii blogowania haha,
ale liczę na to, że niektórym z Was choć troszkę pomogłam i Ci zainteresowani tematem
przeczytali co napisałam choć w części ;)
Czym jest dla mnie Budapeszt?
Budapeszt to miejsce magiczne, wyjątkowe w swej wyjątkowości.
Z całego serca polecam Wam wycieczkę, choćby na weekend!
Pełne 3 dni to idealny czas na zobaczenie najważniejszych zabytków miasta. :))
Bez wahania mogę powiedzieć, że mimo miejskiego charakteru,
można w Budapeszcie wypocząć. Nieśpieszny spacer nad Dunajem?
Kawka w małej, przytulnej kawiarence, do tego węgierskie ciacho albo lody o smaku lawendy?
TO JAK BĘDZIE? ZACHĘCIŁAM?
JEŚLI NIGDY NIE BYLIŚCIE… MUSICIE TAM POJECHAĆ, BO WARTO! :)))
A jeśli nadal macie jeszcze jakieś pytania – piszcie.
Postaram się odpowiedzieć na ile będę potrafiła.
Postaram się odpowiedzieć na ile będę potrafiła.
Zakochana w Budapeszcie..
Scraperka
Niesamowita relacja Aniu! Czytalam i ogladalam z wybaluszonymi oczami.
Budapeszt jest PIEKNY! Troche zapomnialam o nim, wprawdzie nigdy nie bylam, ale jesli takie zabytki to mysli sie glownie o Pradze. Jestem pod ogromnym wrazeniem Twoich zdjec. Naprawde mgiczne miasto z charakterem.
Dziekuje za oprowadzenia i pokazanie nam tych wszystkich miejsc. Kto wie ile z nas sie tam wybierze i czy wogole, a teraz widzialm. U Ciebie!
Sciskam piekna bebeczko!
Dagi
hej Dagi:* :) jak miło! dzięki za tyle ciepłych słów! Muszę przyznać, że wynagrodziły mi one pracę jaką włożyłam w tego posta. Przygotowywałam go strasznie długo.. Nie dość, że trzeba było wybrać zdjęcia, a jak widać po ilości, nie było to łatwe..to jeszcze połączyć ze sobą, napisać coś od serca, bo i tekstu sporo… kilka godzin zleciało w mgnieniu oka;) ale myślę sobie, że dla takiego miasta jak Budapeszt warto… mnie w sobie rozkochało. O Pradze w najbliższym czasie również myślę i pewnie niedługo się wybierzemy. A zdjęcia to zasługa aparatu i naszego obiektywu haha;)))
To dla mnie przyjemność pokazać Wam to wszystko i raz jeszcze bardzo zachęcam do takiej wycieczki! :) uścisków moc
Dziękuję za wspaniałą wycieczkę,nie byłam jeszcze za żadną granicą i nie szykuję mi się to w najbliższej pięciolatce,dzięki Tobie zwiedziłam takie piękne miasto,przepiękne i wcale nie Paryż i nie RZYM a na Twoich zdjęciach Budapeszt w klimacie jaki uwielbiam -więc może kiedyś…
Bardzo proszę :) Życzę Ci , abyś pojechała kiedyś do tego miasta i wyrwała się gdzieś poza Polskę. Na prawdę warto zobaczyć inny świat, kulturę, poznać inne smaki.. Cieszę się, że choć troszkę mogę Wam przybliżyć tamte rejony. A już niebawem pokażę Wam Grecję, bo 30 maja wylatujemy na Kretę. :) pozdrawiam ciepło
Ha wiedziałam, że ucieszę się z Twojej relacji … moje wspomnienia o tym mieście odżyły …. cudowne miejsce …
Ciekawym miejscem pod Budapesztem jest muzeum pomników ku czci komunistycznych towarzyszy.
A jechałaś kolejką, prawie pionowo na wzgórze gdzie jest Pałac Rybacki ? Świetne doznanie. A tam już niedaleko do Muzeum Marcepana … ach … cudowne wspomnienia …
Dzięki za piękną relację !!!! Miasto zapamiętałam tak jak to widać na Twoich zdjęciach :-)))
Pozdrawiam
:))) cieszę się na taką reakcję! nawet nie wiedziałam, że tyle z Was było kiedyś w Budapeszcie. Ja też zawsze bardzo lubię oglądać zdjęcia z miejsc gdzie byłam. Wtedy wszystko staje mi przed oczami i staje się takie realne..:)))
Mieliśmy jechać tą kolejką, ale byliśmy tam 1 maja, więc były tłumy, a kolejka jak na Kasprowy;) nie chciało nam się stać, więc postanowiliśmy wejść na wzgórze zamkowe o własnych nogach:) mnie całe wzgórze urzekło… jak zaczarowane i tyle tam przepięknych zabytków. zdjęcia robiłam bez opamiętania ;) pozdrawiam cieplutko
Przepiękny :) Nigdy tam nie byłam, może kiedyś będę, czas pokarze :) Teraz bardzo dziękuje za wspaniałą wycieczkę :)
Pozdrawiam :)
Martuś bardzo proszę i zachęcam, bo warto..:)
Piękne zdjęcia Aniu. Musimy się wreszcie tam wybrać, bo już to planuję od bardzo długiego czasu. Fajnie, że podałaś namiary na noclegi, zanotuję :) Uściski.
Koniecznie, jeśli masz takie plany to trzeba to zrealizować. Ja jestem absolutnie zakochana w tym mieście i na pewno jeszcze kiedyś odwiedzę. :) pozdrawiam ciepło , a nocleg u Martona to strzał w dziesiątkę. Dobra cena i lokalizacja. Może luksusów nie ma, ale jest za to mieszkanie w starej kamienicy. Czuje się klimat, a o to chodzi! :)
Ania doczytałam i doogladałam od deski do deski ….piękne miasto ..takie jak lubię .. fotograficznie można szaleć i szaleć ……Twoje zdjęcia zauroczyły mnie bardzo ..na pewno w najbliższym czasie nie pojadę ale wciągam Budapeszt na listę moich miejsc do zwiedzenia !!!! buziole
o proszę :) cieszy mnie to bardzo, bo pewnie niewiele osób czytało od deski do deski co miałam do powiedzenia;)
koniecznie musisz tam pojechać. Myślę, że to miasto zauroczy każdego..
buziaki
Masz rację, podróże kształcą, wzbogacają w nowe doświadczenia i są czymś wyjątkowym. Po zdjęciach widać, że było super i że Budapeszt jeszt piękny !!! Ja nie byłam w Budapeszcie, ale może kiedyś…, z pewnością warto zobaczyć…Pozdrawiam Cię serdecznie.
Ja mogłabym na podróże wydać całe swoje oszczędności. Nie ma nic lepszego… uwielbiam czas planowania, pakowania, samej podróży no i pobytu. Nie lubię tylko dnia przed powrotem i samego powrotu. wtedy zawsze mi smutno. pozdrowienia! :)
Świetne zdjęcia:)
Pozdrawiam:)
bardzo dziękuję :)
Wow, cudna relacja! od razu wróciłam do mojej 1-dniowej wycieczki do stolicy Węgier i tak też ją zapamiętałam! Dla mnie to również cudowne miejsce. Rzadko można spotkać tak klimatyczną stolicę! Strasznie dużo ludzi na tych zdjęciach – widać, że nie tylko Wy obraliście ten kierunek, mi na szczęście udało się zwiedzić Budapeszt w nieco mniejszym ścisku (wrzesień). Co do kierowców to rzeczywiście od Węgrów po Rumunów i Bułgarów – oni jeżdżą jak wariaci :)
Aniu oj tak. Ludzi było mnóstwo! a ile Polaków! cała masa! Weekend majowy jest chyba weekendem najbardziej zatłoczonym, więc jak ktoś nie lubi tłumów i woli pozwiedzać na spokojnie, gdy ulice są bardziej puste, to lepiej wybrać inny dzień, choć miało to również swoje plusy:) Czuło się klimat, zainteresowanie i atrakcyjność miejsca jeszcze bardziej!:)
a co się działo jak wracaliśmy w niedzielę… co drugie auto na polskich numerach haha;)
pozdrowienia
Jest takie powiedzenie: jedyny sposób, aby wydać pieniądze tak, żeby uczyniły CIę bogatszym, to podróżowanie:) Piękne fotki, Aniu:)
Olu piękne to powiedzenie… ja myślę, że trafia w sedno tego co czuję i z czym się utożsamiam.. :)
Pięknie tam jest :) pięknie to pokazałaś :) ach podobają mi się te twoje zdjęcia i widać, że się super bawiliście :)))) fajny ten twój mąż :)
:))) dzięki słońce:) haha mój mąż jest najlepszy!;)
Nigdy nie byłam ale pamiętam wyjazdy mojej mamy w celach handlowych, ha ha ha, dawne czasy !!! Tam był mimo wszystko zachód a u nas ocet.
Piękne zdjęcia i urokliwe miejsca, fajna wycieczka, pozdrawiam
:))) tak kiedyś to były czasy… ;)))
Podpisuję się pod słowami Olki ;)
:))) buziak!
Bardzo dziękujemy za taką piękną fotorelację:) Namówliście mnie na to miasto:)
Pozdrawiam ciepło:)
cieszę się :)
Dzieki Aniu za taka cudowna wycieczke!!! Dzieki za tyle zdjec! z wieeeeeeelka przyjemnoscia ogladalam!! a Wy jak zwykle wygladacie przesympatycznie! Buziaki
hej Syl słońce! :)))))))))))))))) dziękuję i ja! b
Narobiłaś apetytu na Budapeszt :)
Pytanie czysto techniczne – wynajem apartamentu do którego dałaś linka, te 60 euro to cena za dobę czy od osoby?
I jeszcze jedno nie na temat – byliśmy w weekend we Wrocławiu – jeden dzień, niestety nie wszystko udało nam się zwiedzić ponieważ pogoda pokrzyżowała plany – ty jesteś z Wrocławia – może stworzysz kiedyś posta na temat ważnych, obowiązkowych lub urokliwych zakątkach Wrocławia? Bo wrócić to kiedyś tam wrócimy :)
hej!!! to oczywiście cena za dobę :))) to dobra cena, zwłaszcza jak się jedzie np. w 4 osoby :)))
ooo super, że odwiedziliście nasze miasto:) ok pomyślę o takim poście! :) tylko muszę najpierw dobrze obfotografować Wrocław :))) buziaków moc
Dzięki za odpowiedź – na 4 osoby to dobra cena, bardzo to zachęciło do odwiedzin Budapesztu :)
bajecznie!
:) oj tak… tak było
Mieliśmy jechać do Budapesztu, ale w końcu padło na Kazimierz Dolny, w którym też byliśmy pierwszy raz. Dzięki za super relacje, interesowało mnie szczególnie info na temat noclegów, bo szukając w internecie można dostać oczopląsu ;) Tak więc za rok majówka kierunek Budapeszt, chociaż kto wie… może jeszcze latem? Np. zamiast Włoch? zobaczymy;) piękne zdjęcia!!!
Pozdrawiam, Marta.
Koniecznie pojedźcie mimo tego, że zmieniliście zdanie… warto! :)
polecam i to gorąco! ja tam zostałabym przy wakacjach we Włoszech a dodatkowo weekend w Budapeszcie;) pozdrowienia
Świetna fotorelacja nabrałam wielkich chęci, aby odwiedzić to miasto. Pozdrawiam
:))) i bardzo dobrze :) o to mi chodziło, aby zarazić Was ciekawością odwiedzenia Budapesztu
Aniu, byliśmy w tym samym czasie, tylko z wycieczką. Z chęcią przypomniałam sobie to, co widziałam na własne oczy. My zaliczyliśmy jeszcze wieczór węgierski (z typową węgierską muzyką i jedzeniem, śpiewem i tańcami) oraz trzygodzinną wizytę w termach (w piątek przed południem, kiedy była najpiękniejsza pogoda). Pozdrawiam, Monika
jej serio? no proszę! ach wycieczek z Polski w tym czasie było bardzo dużo to fakt:)))
no to wiesz jak było cudnie… <3 my w termach niestety nie byliśmy, może następnym razem!
Dziękuję Kochana! Wspaniała podróż bez wychodzenia z domu:-) Zachęciłas mnie ogromnie-teraz tylko wyszukać tanie loty i fruuu:-) Pozdrawiam cieplutko Kasia
koniecznie trzeba się wybrać i zobaczyć na własne oczy :) można pojechać też autem;)
uściski Kasiu
Super relacja. Nasz tour Bratysława-Wiedeń-Budapeszt w kolejna majówke nie wypalił bo Janek zachorował :- więc zazdroszczę podwójnie. Nasze drogi mogły się przeciąć ale może innym razem :-) piękne zdjęcia i cudowny klimat. Przypomina mi trochę Wiedeń w którym byliśmy latem w przelocie :-)
ooo szkoda…ale na pewno Budapeszt Wam nie ucieknie :)
cudowne zdjęcia !!! wpadłam po uszy w oglądanie i czytanie :)) czas się dla mnie zatrzymał – dziękuję Aniu za tę piękną relację – miłego dnia Kochana ♥
bardzo proszę słonko:) cała przyjemność po mojej stronie:)
Zachęciłam? Jeszcze pytasz?!
Mam takie marzenie, by w życiu odwiedzić wszystkie europejskie stolice.
Budapeszt nie jest jeszcze odhaczony na tej liście, ale po przeczytaniu Twojej relacji na pewno wskoczy na wyższe miejsce, by jak najszybciej to możliwe go odwiedzić:)
:))) ooo piękne marzenie… też bym chciała.. :)
koniecznie koniecznie pojedź i zobacz! zakochasz się :)
Świetne zdjęcia! Jak tam "południowo"! Chętnie bym się przejechała w takie miejsce!
:) dziękuję
Nie wiedziałam, że Budapeszt jest tak piękny! Przekonałaś mnie żeby tam jechać! Dzięki :) Na następną majówkę polecam Wam Salzburg i Hallstat w Austrii. Przepiękne widoki! Trafiliście na świetną pogodę w tym Budapeszcie! Wow!
ja do pewnego czasu też nie miałam o tym pojęcia :)))
oooo Austria… jest piękna :) na pewno…
a pogoda była jak marzenie!
Kto wie?, może faktycznie urlop zaplanuję w Budapeszcie?! Piękne zdjęcia :))))
nie ma się co zastanawiać ;)
No coś pięknego!!! W życiu się nie spodziewałam,że zobaczę takie piękne miejsca. DZIĘKUJĘ za wycieczkę :)))
:))))))))))))) Beti proszę :)
Multum pięknych zdjęć :) Aż czuje się klimat tego miasta. Zaserwowałaś mi przyjemne widoki przy porannej kawie bez ruszania się z miejsca ;) Chociaż przyznam, że z chęcią osobiście zobaczyłabym takie cuda.
:))) zdjęcia choć w części oddają magię Budapesztu, ale nic nie zastąpi uczucia, które ma się gdy się tam jest…
Aniu! Cudownie zachęciłaś do zwiedzania Budapesztu:) Nigdy nie myślałam, że przyjdzie mi ochota na Węgry, bo kuchnia ostra – i to mnie odstrasza, ale architektura przepiękna – i to bardzo kusi. Śliczne zdjęcia, Wy cudnie wyglądacie:) Ja z tych, co lubią klimaty południa Europy, czyli Francja, Włochy i te sprawy. Ale ostatnio przyszła mi ochota na Chorwację, a teraz właśnie i na Budapeszt. Będę myśleć o takim dłuższym tam weekendzie w przyszłym roku! A teraz do zobaczenia w Krakowie już w przyszłym tygodniu. Mam nadzieję, że się to uda! Kraków teraz wiosną jest przepiękny! Pozdrowienia i buziaki!
a widzisz? :) kto by pomyślał! a Węgry wcale nie są tak daleko :)
a kuchnia wcale nie jest taka ostra! łagodne smaki tez najdziesz ze słodką papryczką ;)
Do Chorwacji z Budapesztu jest już niedaleko;) a Chorwacja równie piękna! byłam 3 razy i jestem zakochana w tym kraju:)
ale super, że niebawem się widzimy! :D do szybkiego zatem! papa
uwielbiam Budapeszt, Twoja relacja przypomniała mi jak tam jest pięknie
:)
O matko ile zdjęć! widać, że to była udana wycieczka:) Pozdrawiam
haha zdjęć mamy ponad 1000! ;)
Pięknie, zachwycająco! Widać że wyjazd był bardzo udany!
:) oj tak…
Aniu zdjec jest duzo ale wcale sie nie dziwie, sa piekne i szkoda by bylo nie pokazac kazdego.
Fajnie czytac ze wypad sie udal, ze Budapeszt jest wart odwiedzenia. Ja z pewnoscia sie skusze na taka wycieczke.
usciski
wiesz, że ja lubię dużo zdjęć zawsze dawać ;)
Cudowne miejsce :)
Zwłaszcza zdjęcia robione nocą mają niesamowity urok .
Chętnie się wybiorę w przyszłości :)
Ściskam :)
tak te nocą były najtrudniejsze do zrobienia, ale jakoś się udało ;)
Wspaniała fotorelacja, jestem usatysfakcjonowana i zachęcona do odwiedzenia Budapesztu! :)
:)))
Dzięki Tobie zobaczyłam to piękne miasto :) Na zdjęciach, ale zawsze to coś ;) Jak będziesz gdzieś wyjeżdżać pamiętaj, że powrocie czekam na takie posty :) Buziole :)
bardzo proszę :)
niedługo Kreta! więc zdjęcia będą!
a w międzyczasie Kraków i Warszawa :D
ależ zdjęć wow i to słonko, którego tak nam brakowało w pierwsze majowe dni :)
bardzo udany wyjazd :)
pozdrawiam serdecznie,
tak na Węgrzech słonka było dostatek… :)
Piękne zdjęcia:) bardzo przypomina mi Pragę :) teraz wiem gdzie iść i co pozwiedzać,może przyda się ta informacja za rok ;) zanotowałam również dane do apartamentu :) Dzięki za cudną wirtualną podróż :)
a mi Paryż… :))) ma taki paryski szyk. :) w Pradze kiedyś byłam jako dziecko i bardzo chciałabym pojechać w najbliższym czasie… może jeszcze w tym roku? :)
Aniu bardo mnie zachęciłaś! Zdjęcia przepiękne. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się tam pojechać:)
:))) polecam! musisz koniecznie Myszko
Piękna wycieczka i mnóstwo świetnych fotek. Ale jestem pewna, że niejedno miasto europejskie wzbudziłoby Twój zachwyt :)) Budapeszt jest rzeczywiście niezwykle piękny, uwielbiam miasta pełne zabytkowych kamienic, domów, mostów, ogrodów, parków :) Jako dzieć byłam tam w czasach surowego ustroju, ale z chęcią powtórzyłabym ten wypad. Myślę, że wiele się zmieniło.
Kloszardzi i ludzie biedni są wszędzie, nawet w Paryżu widywałam śpiących w bramach i pod drzwiami sklepów zawiniętych w kartony, jedynie jakoś w Pradze nie rzuciła mi się w oczy bieda i nawet miałam wrażenie, że starsi ludzie tam muszą być dość zamożni bo wyglądali zupełnie inaczej niż większość starszych ludzi u nas….
Tak czy siak…. życie…. na wiele rzeczy nie mamy wpływu….
ściskam i lecę przejrzeć jeszcze raz fotki :))
Renatko troszkę już w życiu widziałam… :) jako licealistka i nie tylko miałam możliwość i sporo świata zwiedziłam z rodzicami.. :))) a Budapeszt? to magia! tak jak piszesz, ma wszystko co kojarzy się z pięknem i bogatą architekturą.
Ja bardzo lubię obserwować ludzi w danym kraju. Ich gesty, słowa, wygląd mówią bardzo wiele o ich życiu i podejściu do świata. buziaki! :)
Aniu piękne zdjęcia i bardzo zachęcająca do odwiedzenia Budapesztu relacja :) Powiem szczerze,że noszę się z zamiarem odwiedzenia tego pięknego miasta, ale zawsze coś wypada i z dłuższego wyjazdu nici…Myślę,że uda mi się odwiedzić Budapeszt prędzej czy później.Mój brat również tam był i bardzo polecał. Za tydzień na wycieczkę do Budapesztu jedzie mój tato, więc ja nie mogę być od nich gorsza ;) Pozdrawiam
o to chodziło, aby Was właśnie zachęcić :) wiesz… do Budapesztu idealnie jechać na ok. 3-4 dni:) wtedy jest tak optymalnie i wszystko się zobaczy :) choć tydzień tez nie byłby zły:)
Pewnie, że zachęciłaś, jeszcze jak :). Bardzo ciekawe ujęcia foto, niektóre jak pocztówka. Ślicznie. Super, że dopisała Wam pogoda i najważniejsze, że jesteś dumna i zadowolona.
:))) dziękuję!
Czytając Twój opis czułam się jakbym zwiedzała Budapeszt jeszcze raz:) masz racje, nie ma chyba drugiego takiego miasta – niesamowicie klimatyczne i chyba fakt, że większość pięknych budynków skupiona jest nad Dunajem robi takie wrażenie:) Fioletowy rower – pomyslałam o Tobie, jak go zobaczyłam w Budapeszcie. Hala Targowa – dla mnie miejsce cudne, wyszłam obkupiona w papryczki, pasty i inne przyprawy:) Dziękuję za przywołanie wspomnień. Również wróciłam zaczarowana:)
bardzo miło mi czytać takie słowa… :)))
chciałam oddać Wam najlepiej jak potrafię to co zobaczyłam i co czułam podczas pobytu.:)
jej! jak miło z tym rowerem! mój jest miętowy, ale w bardzo podobnym stylu:)))
A Hala była świetna! też kupiłam tam kilka pamiątek i przypraw:)
Kochana Aniu! Dzięki Twoim zdjęciom podczas popołudniowej kawy mogłam się przenieść choć na chwilę w te piękne miejsca. Budapeszt łączy w sobie wszystko co najpiękniejsze, począwszy od małych uliczek gdzie można się schować przed całym światem skończywszy na wielkich placach otoczonych przepiękną architekturą.
Planujemy swoją podróż poślubną właśnie do Budapesztu- dziękujemy za kilka cennych wskazówek:)
Jesienią pewnie też jest pięknie:)
Karolina/MMS
:))) cieszę się, że miło spędziłaś czas przy kawie :)
ooo! podróż poślubna tam to strzał w dziesiątkę! jest tam tyle pięknych, romantycznych miejsc… :))) będziecie zachwyceni! :)
piękny Budapeszt! też go miło wspominam,choć spędziliśmy tam zaledwie kilka godzin. no i papryczki – przywieźliśmy całą masę paprykowych różności :))) cipos rządzi :D
kilka godzin to zdecydowanie za mało! musisz tam wrócić! :) haha csipos jest najlepszy! :D
piękny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! szczególnie nocą!!!
moja mama tam była, czyli w Budapeszcie w wieku 20 lat :) czyli wieki temu :)
Aniu piękna relacja zdjęciowa :) widac że to była świetna wyprawa, a zarazem zabawa :)
pozdrawiam aga :D
:) nocą przy Dunajju jest tak magicznie…tego nie sposób opisać <3
Musiałoby być cudownie, też mi się marzy wyprawa w to miejsce :)
koniecznie wpisz Budapeszt na listę miejsc do odwiedzenia :)
Aniu, piękne zdjęcia, cudownie pokazujące klimat tego wspaniałego miasta. W Budapeszcie miałam okazję być ale niestety tylko przez kilka godzin. Twój post przypomniał mi jak pięknie tam było i z chęcią bym wróciła zobaczyć na żywo więcej. Kawał dobrego postu :)
Buziaki
Joasia
:) Joasiu dziękuję. Starałam się ;)
koniecznie musisz wrócić na kilka dni! :)
Budapeszt naprawdę wygląda bardzo magicznie!
:) zgadza się…
Dla mnie podróże też są ważne, bo zawsze wracam mega zmotywowana i z nową energią do pracy :)
:) coś w tym jest :)
Piekna obszerna relacja :))) Musze "zapolowac" na jakas promocje i wowczas moze uda nam sie kupic tansze bilety na pociag, albo samolot. Normalnie bardziej oplaca sie jazda samochodem, poniewaz niemieckie linie kolejowe sa bardzo drogie, ale na 2-3 dni urlopu bardziej komfortowo jechac pociagiem ;)))
Temat bezdomnych w Niemczech jest bardzo glosny, poniewaz tutaj ta sytuacja ma swoj system. Biedni np. Rumuni zebrza, ale nie dla siebie, ale dla swoich "panow" ktorzy zyja bardzo dobrze z tych pieniedzy, a oni nie maja z tego praktycznie nic ;(((
Policja wrecz glosno mowi, zeby nic nie dawac, poniewaz to pogarsza jeszcze sytuacje ;(((
Usciski
No tak… Z Polski jest bliżej i można podjechać autem, ale samolot tanimi liniami pewnie też nie będzie to najgorsza opcja. :)
my mamy podobnie… też we Wrocławiu sporo Rumunów. Dzieci i żony biedują, a faceci jeżdżą mercedesami.. brak słów.
Kochana piekna relacja. Cudowny reportaz z tego napewno wartego odwiedzenia miasta. Super, ze napisalas i o tych kontrastach, warto na nie sie przygotowac… Piekne ujecia i piekni Wy:)))) jak tylko bede miala okazje, na pewno sie wybiore.
:))) na pewno!
chciałam napisać o wszystkich moich odczuciach :)
a na końcu tej kolejki komentarzowej, piszę ja :)
na pewno za mną też już ktoś się szykuje, bo nie sposób przejść obojętnie obok takiego postu :))))
Aniu, oczarowałaś mnie totalnie :)
tak jak dotąd, miasto Budapeszt znajdował się na mojej liście miejsc do odwiedzenia, to teraz zajmuje jedno z pierwszych pozycji :)
wspaniała relacja, cudowne zdjęcia (każde jedno wspaniałe! :)) wszystko to oddaje ducha tego miasta :))))
bardzo Ci dziękuję, za tego posta, za zdjęcia i opowieści :))))
teraz wiem, że muszę tam pojechać :)))))))))))))
(bo kawę i paprykę kocham miłością ślepą i bezwarunkową ;p)
buziaki dla Was :)
wcale nie na samym końcu ;))) haha dzięki wielkie! bardzo dobra decyzja! koniecznie musisz tam pojechać i to im szybciej tym lepiej:)
Swietna relacja i piekne zdjecia :)
dziękuję
Byłam kiedyś szkoleniow. Fajne miasto, wspaniale wygląda na Twoich zdjęciach. Ach, zazdroszczę takich wypraw, u mnie bez podróży póki co…
:))) życzę, aby to się zmieniło, bo podróże to najlepsze co może być… ja bez nich żyć nie potrafię.
Aniu Twoja relacja z pobytu jest super, zdjecia tak cudne ze nie mozna oderwac oczu … musze pokazac mojemu synkowi bo tez jedzie na wycieczke do Budapesztu… ale Ci zazdrosze tak cudownego weekendu majowego … pozdrowka … :)
i co pokazałaś? :)))
Scraperko, pokazałaś nam zupełnie inne oblicze tego miasta!
Już wiem, gdzie pojedziemy przy okazji najbliższego długiego weekendu :)
:))) i super!
Świetną decyzję podjęliście z tym wyjazdem, bo Budapeszt jest cudowny, magiczny i niezwykły! Byłam, zwiedziłam i na pewno powtórzę wyprawę, bo warto, zdecydowanie! ;-)
Pozdrawiam!
planowaliśmy ten wyjazd od ubiegłego roku:)
Budepeszt jest bardzo fajny lubię spacery po nim :)
bywasz tam często?:)
musiąło być super!
było:)
Aniu, coś czuję,że Twoje zauroczenie miastem przeszło i na mnie! Przepiękne, a jak napisałaś że stare nie miesza się z nowym (nowoczesnym) to wiem,że muszę tam pojechać:)
piękne zdjęcia i Ty na każdym taka uśmiechnięta, że sama śmiałam się do monitora:)dobrze że nikt nie widział:P
pozdrawiam Cię serdecznie:)
Natalio i o to chodziło! :)))
zauroczenie dopadnie jak tam się znajdziesz :)
Matko jakie cudne zdjęcia, widoki! Zdecydowanie zakochałam się i zazdroszczę;) Magia. Pozdrawiam ciepło.
pozdrowionka!
Fantastyczna relacja :) Cudowne miasto. Przypomniał mi się nasz pobyt tam – pierwszego dnia wiosna a drugiego dnia zima – cały dzień padał śnieg. I jak patrzę na Twoje zdjęcia to to miasto wygląda zupełnie inaczej – do tej pory tajemnicze, ponure ale niezwykle magiczne a u Ciebie wesołe, radosne ale ciągle z tą magią :)
o kurcze aż tak? :) no to zobaczyliście miasto w dwóch różnych odsłonach – pięknie! :)))
Piękne zdjęcia, aż chciałoby się tam pojechać.. :) Pozdrawiam.
:)
Co tu dużo pisać. Zdjęcia mówią wszystko. Wiedziałam, że będziesz zachwycona :))
<3 oj byłam i jestem!
ale pięknie to wszystko opisałaś,super,trafiłam na twój blog przypadkiem,przeskakując z jednego na drugi i akurat Budapeszt,marzę,żeby sie tam wybrać,więc bardzo dziękuję,zachęciłaś mnie jeszcze bardziej. Praga bardzo mi się podobała,ale myślę,że Budapeszt stanie się moim ulubionym,zaraz po Paryżu :)
cieszę się, że Ci się u mnie podoba:) rozgość się i bywaj częściej :)))
Przepiękne miejsce… z nostalgią wspominam czasy, kiedy Węgry kwitły. Budapeszt pod względem architektury i mieszkańców, dla których to trudne czasy to dwie różne bajki. Ja zwiedziłam zamki Ludwika II, Bawaria zachwycająca. Wszystko wyciaciane no i trochę żal, że u nas niekoniecznie wszędzie.Buziaki.
to prawda… :))) coś jest w tym mieście, prawda? :) to prawda… ale dzięki temu doceniamy takie mejsca jak te.
Wspaniała relacja. Nie byłam nigdy w Budapeszcie i ogromnie mnie zachęciłaś do wyjazdu:-)
:) bardzo się cieszę i polecam polecam!:)
zdjęcia cudowne, tak jak miejsca, które pokazałaś, do tego widać pogoda sprzyjała….super :)
:))) pogoda była znakomita :) lepiej trafić nie mogliśmy…
Aniu, czytając Twoją relację z weekendu, przypomniałaś mi moją podróż i całe dwa tygodnie spędzone w Budapeszcie już jakiś czas temu. Masz rację polecając zwiedzenie tego magicznego miejsca. Twoje zdjęcia przywołały w pamięci kolejno zwiedzone miejsca. Czas tam spędzony to takie wyjątkowe, magiczne chwile. Tak szczerze mówiąc, chętnie wybrałabym się tam ponownie, może jak mój wnusio troszeczkę podrośnie … to zabiorę go właśnie tam.
Serdecznie pozdrawiam.
ojej dwa tygodnie tam byłaś?! fantastycznie!
tego właśnie Ci życzę z całego serca! abyś mogła pojechać tam i wszystko sobie odświeżyć :)))
2 tygodnie… matko..ale musiałaś zobaczyć! :) pozdrawiam ciepło
można się zakochać!!! bajka!
buziaki
Przepiękne ujęcia. Budapeszt to jedno z miejsc na mojej liście
Piękne zdjęcia! Nigdy nie byłam w Budapeszcie, ale wybieram się już od paru lat. Dodałaś motywacji :)
piękne miasto…bardzo dużo Polaków docenia jego piękno
witaj,bardzo chcielibyśmy tam pojechać,czy te 40000 forintów o jakich piszesz,starczyło Wam na dwoje? czy wliczyłaś w to cenę noclegu? Ile muszę mieć kasy na parę,nocleg plus jedzonko tam i małe co nieco ?
Właśnie mam w planach na weekend majowy Budapeszt. Pokochałam Pragę, a z tego co widze po Twoich zdjęciach, te 2 miasta chyba maą podobny urok, więc coś czuję, że też się zakocham :)
Za 3 tygodnie wyjeżdżamy do Budapesztu i tym sposobem trafiłam na ten blog. CUDOWNE zdjęcia! Piękne po prostu! Masz oko. Opis miasta też taki ciepły – już wiem, że Budapeszt oczaruje mnie tak jak czeska Praga. I mam nadzieję przywieźć równie piękne zdjęcia :)
Przymierzam się do odwiedzenia Budapesztu, ten wpis mnie jeszcze bardziej zachęcił ( o ile mógł bardziej;)), ciekawa relacja. Dziękuje pozdrawiam, A.
http://aniaz4.blog.pl/
p.s. Muszę też odszukać Anonima i dotknąć jego pióra
Przywołałaś najwspanialsze wspomnienia z moich wakacji. Wyspa Małgorzaty mnie urzekła, a najbardziej smakował langosz. <3 wyjeżdżasz też czasami z biurem podróży, czy jesteś wolnym strzelcem? Ja zaufałam swojemu Alfa Tour z Poznania, wszystko mam zorganizowane i pewne. Pozdrawiam!