PAMIĘTACIE TĄ PANIĄ? :)

Ostatnio znów poczyniłam małe przemeblowanie. 
Tym razem padło na naszą “biblioteczkę na wino”.
Ten mebel jest jednym z moich ulubionych w naszych wnętrzach. 
Od początku do końca wykonany na zamówienie, 
zgodnie z moimi wyobrażeniami i wytycznymi. 
Zależało mi na konkretnym wymiarze, aby winiarka idealnie wpasowała się w kąt przedpokoju.  Jednak po dłuższym przemyśleniu stwierdzam, że koło kanapy w “livingroomie” również odnajduje się dobrze, a nawet lepiej. Tutaj ją widać! Odżyła i zyskała bardzo dużo. Przedpokój mamy bardzo słabo doświetlony, dla win może to i lepiej, ale jakoś nie do końca mi tam pasowała. Teraz zwolniło się miejsce i można pomyśleć o czymś nowym. ;)
Na nasz ślub, od gości zażyczyliśmy sobie wina zamiast kwiatów. Do tej pory mamy ich dość sporo, bo zapas sukcesywnie jest uzupełniany ;) W biblioteczce jest miejsca na 48 butelek.  Ciepły odcień bieli, ciemny blat i dwie szufladki….Zwróćcie uwagę na to jak leżą butelki. Dość nietuzinkowo, “dupkami” do przodu.. Na szyjki w środku są odpowiednie wypustki. Wszystko jest pod odpowiednim kątem, aby przypadkiem korek nie był zamoczony. To dość istotny aspekt w przechowywaniu wina.  :)
Uwielbiam! :))) Teraz, gdy mebelek stanął w dużym pokoju mogę bardziej poszaleć z dekoracjami!
Wreszcie patrzę na nią i widzę światło, którego tak mi brakowało w poprzednim miejscu…

Wszystkie korki z wypitych win lądują w dużym szklanym kielichu. Dopiero słabe początki.;)
Marzę o dniu kiedy kielich będzie pełny…
A tutaj coś na co czaiłam się od dawna…
Przepiękny DODECAHEDRON od Agi. :)
A zaraz obok lampion VARG.
Hmmm… i ostatni już zestaw CBL – tym razem w bieli. :)
A sama BIBLIOTECZKA to dzieło Czary z Drewna


Myślę, że dobrze jest mieć w domu choćby kawałeczek miejsca na przechowywanie win wszelakich.
(mała szafeczka, stojak do tego celu czy specjalny mebel..) Tych, które dostaliśmy w prezencie, kupiliśmy sobie sami, tych które wywołują jakieś pozytywne emocje i wspomnienia, które znaczą dla nas coś więcej niż to, że są trunkiem samym w sobie. ;)
Wina bardzo lubię.. Pijamy głównie czerwone, choć ostatnio coraz bardziej przekonuję się również do białych… Półwytrawne i półsłodkie włoskie, francuskie, z Chile…długo by wymieniać, bo mamy spory przekrój. ;) Nie jestem żadnym koneserem wina, nie jestem też znawcą, ale smakować i kolekcjonować bardzo lubię… Wiem, które wino jest dobre w smaku.. Mam takie swoje rytuały.. wąchanie korka przed przechyleniem kieliszka, a później powolne smakowanie.. mmm, wpatrywanie się w kolor, czytanie etykiet, wyszukiwanie składu, rocznika, podawanie w odpowiedniej temperaturze :)
 

A jak jest z Wami? Macie takie miejsca, gdzie trzymacie swoje wina?
Jak Wam się podoba moje rozwiązanie? :)

Zaraz chyba otworzę butelkę.
No to co? To na zdrowie!
Kieliszek od czasu do czasu dla zdrowotności nawet wskazany. :)))

Życzę Wam wspaniałego weekendu i dużo dużo słonka.
papa
Scraperka
Follow:

Komentarzy: 80

  1. 28 marca 2014 / 18:26

    Piękny mebelek to wszędzie mu będzie dobrze! Fajny pomysł z kielichem na korki. Ja nie zbieram wszystkich ale mam kilka 'wyjątkowych', np z naszego zaręczynowego szampana a nawet od szampana z wesela rodziców mojego M. (samego szampana wypiliśmy my przy okazji jakiegoś sylwestra:)
    Białe kulki przepiękne!!!!!!!!!!!!!
    Super weekendu Aniu!

    • 28 marca 2014 / 18:42

      hej Myszko :) dobrze jest trzymać takie korki… zawsze będą przypominały nam ważne w naszym życiu chwile. :)))
      ten kielich to pomysł moich rodziców. Kupili kiedyś taki i zaczęli wrzucać do niego korki. Bardzo mi się to spodobało, więc i ja postanowiłam się w podobny zaopatrzyć :)))
      buziaki! wypoczywaj i Ty! papa

  2. 28 marca 2014 / 18:45

    Kochana winiarka czy jak ją nazwać jest piękna.. cotton ball lights moje marzenie :)
    Co do korków to też mamy na razie niewielki zbiór a marzę o tym by zrobić z nich kiedyś wianuszek do kuchni :)
    Winko uwielbiamy i często (ale bez przesady) pijamy do kolacji :)

    pozdrawiam, Anna

    • 28 marca 2014 / 20:28

      ANIU dziękuję :) kiedyś ją już pokazywałam, ale wtedy zdjęcia były robione z ukosa, bo szafa przeszkadzała, aby złapać ją w pełnej okazałości :)) widziałam kiedyś gdzieś taki wianek. Pięknie to wygląda! u mnie na targach staroci sprzedają często korki, ale to nie to samo;) choć do wianka byłyby jak znalazł:)
      buziaki! a winko to samo zdrowie:)

  3. 28 marca 2014 / 18:47

    Oj my też winiarze jesteśmy :) Ja uwielbiam wytrawne czerwienie ;) Rok życia w Italii między winnicami wyhodował mi nawyki… taki mały grzeszek, ale w zdrowych ilościach dla krążenia jest wskazany :) Szafeczka cudna poprostu!!! A ja właśnie szukam kogoś kto mi zrobi taką ławeczkę ze skrzynią do przedpokoju… Twój post to świetna rekomendacja dla Czarów z drewna :) Miłego weekendowania Anula :)

    • 29 marca 2014 / 09:20

      oj Aniu co ja słyszę! rok w Italii? to musiał być wspaniały rok!:))))) co Ty tam robiłaś jeśli mogę zapytać?:) uściski

    • 29 marca 2014 / 09:33

      Długa historia ;) mieszkałam w okolicach Brescia ( Provaglio d'Iseo) gdzie ostatkiem sił ratowałam trwający 6 lat związek z pewnym Andrea. Mieszkając w Polsce żyło nam się nieźle, po wyprowadzce do Włoch jednak wylazły z mojego dużego chłopca typowo włoskie cechy ;) Ale same Włochy wspominam z rozrzewnieniem… i to jedzenie, kwiaty, zapachy… ech… Ktoś kiedyś powiedział, że Włochy to raj zamieszkały przez diabły… jakiś malarz z tego co pamiętam… trochę prawdy w tym jest ;)

    • 30 marca 2014 / 17:37

      ha Aniu a to historia… niesamowita… ach Ci Włosi… jest coś w tych wszystkich anegdotkach o tych Panach;)
      buziaki Aniu..widocznie tak miało być, nie inaczej:*

  4. Anonimowy
    28 marca 2014 / 18:47

    Ale świetna komoda na wina! Zestaw białych kuleczek – przepiękny, zdjęcia … wiem, że się powtarzam ale PIĘKNE!!! Bosssskooo! Ściskam i życzę miłego i słonecznego weekendu!!! Kamila O.

    • 29 marca 2014 / 09:21

      hej! dziękuję :) kiedyś ją pokazywałam, ale to było dość dawno…:)

  5. 28 marca 2014 / 18:52

    My na ślub również zażyczyliśmy sobie wina i dostaliśmy naprawdę ogromną kolekcję, którą do dzisiaj sobie popjamy raz za czas w wieczorki spędzane we dwoje ;-)) U nas stoją w szafce w kuchni nad piekarnikiem i każde grzecznie czeka na swoją kolej. ;-) My uwielbiamy białe półsłodkie ;-))

    Świetnie wygląda ta winiarka, ale ja jak zwykle "obczajam" tylko CBL :D

    Ściskam mocno!! ;-))

    • 29 marca 2014 / 09:25

      my mieliśmy tyle, że nie mieściło się nam w mebelku;) teraz już widać małe prześwity, ale i tak nie jest najgorzej ;)
      haha , cbl to piękna ozdoba i tutaj sprawdziły się idealnie. :) buziaki

  6. 28 marca 2014 / 18:52

    ja za polwytrawnymi przepadam:))) zycze kochana zapelnienia korkami tym bardziej, ze coraz mniej tych prawdziwych korkow w winach – zastepuja je syntetycznymi. A nie ma to jednak jak prawdziwy korek:) udanego weekendu Aneczka, buziaki:))

    • 29 marca 2014 / 09:27

      dobre są, dobre!:)))
      a dziękuję, mam nadzieję, że szybko się zapełni ten kielich, a jest sporawy..;)
      to prawda.. z tymi korkami coraz gorzej, choć w lepszych winach zawsze jest prawdziwy :) buziaki

  7. 28 marca 2014 / 18:53

    My też zamiast kwiatów poprosiliśmy o wino, ale ostatnio wypiliśmy ostatnią butelkę ;) Ja tam najbardziej lubię wino domowej roboty, ostatnio piliśmy 2 letnie śliwkowe-obłędny smak-już wiem z czego w tym roku będziemy robić wino :) A najwięcej mamy z czerwonej porzeczki, darmowe owoce z działki rodziców :)
    Ja też zbieram korki od wina, ale mam o wiele większy pojemnik, który marzę zapełnić…
    Cotton balls pięknie wyglądają w bieli!
    Pozdrawiam

    • 29 marca 2014 / 09:28

      o kurcze! nam jeszcze troszkę brakuje do zera…bo co wypijemy to do domu przynosimy kolejne, aby szafeczka nigdy nie stała pusta :)))
      mmm musiało być dobre to o którym mówisz.:) buziaki na weekend

  8. 28 marca 2014 / 18:54

    Mam regał na wina, ale w porównaniu do Twojego bardzo skromny, tylko jakieś 15 win się mieści. Stoi w kuchni, w kącie, nie jest tak reprezentacyjny, jak Twój, ale również dobrze spełnia swoją funkcję:) Też zamiast kwiatów, poprosiliśmy o wina, kiedy braliśmy ślub. Niektóre z nich mamy do dziś, inne już dawno wypite. Pozdrawiam:)

    • 29 marca 2014 / 09:31

      15 win to tak idealnie bym powiedziała:))) najważniejsze, że jest:)))
      to dobry sposób z proszeniem o winka..kwiaty szybko zwiędną, a wina zostaną :) do wypicia hihi

  9. 28 marca 2014 / 18:59

    NIe no ja do Ciebie nie mogę przychodzić bo tylko zachciewa mi się różnych rzeczy ;) a mąż nie przeżyje kolejnych zakupów hihi u nas taka miejscóweczka na wina nie sprawdziłaby się bo wina pijemy mało, a jak już pojemy to kupujemy "na bieżąco" ;) tak szczerze to u nas bardziej się piwkuje ;) Miłego odpoczynku:)

    • 29 marca 2014 / 09:32

      haha wybacz;) już nie będę ;)
      a ja piwa nie lubię, najnormalniej w świecie mi nie smakuje…:) buziaki

  10. 28 marca 2014 / 19:01

    No chyba właśnie znalazłam bratnią duszę:-)) Zapraszam na 30letnie cudo;-)

    • 29 marca 2014 / 09:40

      o proszę!!! odwiedzę niebawem :))) 30 letnie mówisz? to dopiero musi być bajka!

  11. 28 marca 2014 / 19:07

    My niestety nie mamy specjalnego miejsca na wina – niestety, bo wina uwielbiam. Też mamy taki kielich. Kiedyś służył mi jako wazon . Pozdrawiam.

    • 29 marca 2014 / 09:43

      może kiedyś sobie sprawicie, polecam, bo to bardzo fajna sprawa:))) uścisków moc

  12. 28 marca 2014 / 19:14

    O nie ile winiaczy … ale winiarka jest super … :)

    • 29 marca 2014 / 09:44

      haha a co, masz coś do wielbicieli winek wszelakich? ;) dzięki!

  13. 28 marca 2014 / 19:29

    Szafeczka na wina faktycznie robi wrażenie….my co prawda też sporo wina pijamy, ale albo w restauracji, albo takie , które produkowane jest w naszym rejonie, a to jest zamykane na kapsel, więc mowy nie ma o zbieraniu korków ;-)….

    • 29 marca 2014 / 09:45

      haha ja w restauracji nie pijam, bo w domu jest za dużo , ale na wakacjach i owszem :)))
      o kurcze serio na kapsel? a jakie to winko?

    • 29 marca 2014 / 16:51

      αρετακι produkowane w ΤΥΡΝΑΒΟΥ

  14. 28 marca 2014 / 19:32

    Niestety nie mogę się wypowiedzieć w kwestii win, bo oboje z mężem jesteśmy niepijący (z wyboru – moja mama się śmieje, że musimy jeszcze do tego dorosnąć :) ), natomiast mebelek i jego aranżacja przecudowne. Taki mebel daje wiele możliwości – mnie na wszelkie aranżacje zostają niestety tylko parapety, których potem "obfocić" nie umiem :) Pozdrawiam

    • 29 marca 2014 / 09:49

      o proszę to w dzisiejszych czasach jest niespotykane:))) to prawda daje możliwości bardzo dużo i coś czuję, że często będę zmieniała aranżacje:))) buziaki

  15. 28 marca 2014 / 19:37

    Aniu piękna ta Twoja szafeczka:) Ja nie mam takiego miejsca, wino trzymamy w takim specjalnym stoliku-ławie.Uwielbiam wino, ostatnio białe, bo nie ma się po nim takiego ból głowy jak po czerwonym ;)
    Miłego weekendu :)

    • 29 marca 2014 / 09:51

      wiesz co, rzeczywiście jest coś w tym białym winie..:) mnie ostatnio coraz bardzo ciągnie do takiego lekkiego winka właśnie:) dobrego weekendu i dla Ciebie!

  16. 28 marca 2014 / 20:00

    Oj, no ja tu wiele nie mogę powiedzieć, bo jestem fanem likierów. A wina od okazji. Ale szafeczka fajna, też mam połączoną biel z blatem w kolorze drewna. A kulki i szkła pięknie skomponowałaś!! Buziaki

    • 29 marca 2014 / 09:52

      likiery mówisz? mniam, też bardzo lubię i wcale nie zamykam się na inne alkohole, a skąd!;)
      dzięki wielkie, pozdrowienia Martuś!

  17. 28 marca 2014 / 21:08

    Piłam w życiu rożne wina i powiem szczerze że zwyczajnie ich nie lubię. Białe, czerwone…no zwyczajnie mi to nie smakuje. Tylko raz w życiu było mi dane pić wino które rzeczywiście piłam z przyjemnością i wzdycham do niego teraz…i było to wino przywiezione z małej włoskiej winnicy… słodziutkie jak wygrzane ciepłym słońcem grona…

    • 29 marca 2014 / 09:54

      jej serio? :) no zdarza się i tak.. ja podobnie mam z piwami. kompletnie mi ten trunek nie smakuje:)))
      a pamiętasz może jak się nazywało? ciekawa jestem bardzo… buziaki

  18. 28 marca 2014 / 21:38

    Bardzo fajna! U mnie na wszystkie zwiezione ze świata wina trzeba by ustawić kilka takich bibliotek :) Masakra! Czasami się zastanawiam kiedy my to damy radę wypić. Nie mam tak przemyślanej "winiarki" i upycham je dosłownie po kątach. Z korków mogłabym już chyba mały domek poskładać :)

    • 29 marca 2014 / 09:55

      haha Lillla jesteś bezbłędna! no to zazdroszczę strasznie! :)
      co ja bym dała, aby tyle winek mieć ;) choć ja bym chyba nie miała miejsca na przechowywanie takich ilości…może za drzwiami bym je ustawiała;) buziaki

  19. 28 marca 2014 / 21:39

    Mebelek piękny. A ja swoje w zwykłej szafce trzymam. No ale umówmy się mam może 1/10 tego co zmieściłoby się w mebelku.

    • 29 marca 2014 / 10:55

      :))) zwykła szafka jest tak samo dobra:)))

  20. 28 marca 2014 / 22:15

    Ale śliczny mebelek. Ja niestety na winach się nie znam i prawie w ogóle ich nie mamy w domu.
    Pozdrawiam cieplutko!!

    • 29 marca 2014 / 10:56

      dziękuję :))) dobrego weekendu dla Ciebie

  21. 28 marca 2014 / 22:29

    mebel kapitalny! kolekcja win niesamowita! a u mnie żadnego trunku w domu na chwilę obecną hehe… a nie przepraszam nalewka mojej mamy… troszkę dałaś mi do myślenia z takim mebelkiem… ale to pewnie pomysł na nowe mieszkanie…
    swego czasu zbierałam korki do duzego szklanego wazonu… ale przy przeprowadce za wysoką wodę gdzieś się zapodziały… a szkoda, bo byłoby nas więcej z takim hobby…
    pasują idealnie te cottony białe na szafce do win!
    miłego weekendu aga :D

    • 29 marca 2014 / 10:58

      Aga no to brawo! takie rzeczy się chwali bezalkoholowa rodzinko;)
      mmm nalewki domowej roboty to coś co uwielbiam. wiśniowa mojej babci – najlepsza!:)))
      buziaki dla Ciebie

  22. Anonimowy
    28 marca 2014 / 22:53

    Winiarka cud..miód…malina :-)…Wina lubię i również pijam. Kolekcjonerem tego trunku nie jestem, kolekcjonuje natomiast whisky jak na mieszkankę Szkocji przystało :-)
    Pozdrawiam serdecznie.Blog Twój wciągnął mnie na dobre.
    Wierna choć anonimowa czytelniczka :-))

    • 29 marca 2014 / 10:59

      witaj anonimowa czytelniczko:) bardzo się cieszę, że zabrałaś głos i dałaś mi się poznać:) następnym razem tylko się podpisz, abym mogła Ciebie rozpoznawać:) pozdrawiam ciepło

  23. 29 marca 2014 / 07:37

    Lubię wytrawne, czerwone :) Nauczyłam się je pić dopiero będąc we Francji, gdzie po paru tygodniach praktyki wreszcie przywykłam i od obiadu nie wstawałam pijana :P

    • 29 marca 2014 / 11:00

      ;))) haha Aguś a to dobre. wiesz jeśli o mnie chodzi to mam bardzo słabą głowę do tego typu trunków..;)
      zresztą można powiedzieć, że do wszystkich:) buziaki

  24. 29 marca 2014 / 08:14

    Pięknie wygląda w nowym miejscu :)
    Tytuł posta " PAMIĘTACIE TĄ PANIĄ? :) " i kolorystyka z pierwszego zdjęcia sprawiły,że pomyślałam o zimie… Muszę odgonić te myśli ;)

    Miłego dnia!

    • 29 marca 2014 / 11:01

      oj tak zdecydowanie o zimie teraz nie myślmy – takie myśli szybciutko niech idą w zapomnienie.
      dobrego dnia

  25. 29 marca 2014 / 08:16

    Aniu ..przepiękny mebelek i moje wymarzone cottony i wina ,które uwielbiam …..wprawdzie kolekcję korków mam dzięki mężowi który przynosił mi je z zaprzyjaźnionej knajpki :))) inaczej bym zbierała przez tysiąclecia :)))))))buziole

    • 29 marca 2014 / 11:02

      haha dobrze jest mieć taką zaprzyjaźnioną knajpkę ;) a korki to korki, choć zawsze to co innego jak ma się swoje z wypitych winek naszymi ustami;) buziaki

  26. 29 marca 2014 / 08:26

    No kochana, niezłe zapasy macie! Amatorką wina jak najbardziej jestem, ale od lipca nie piję i najbliższym czasie się to nie zmieni ;). pięknego weekendu

    • 29 marca 2014 / 11:03

      fantastyczna wiadomość! w takim razie ie pozostaje nic jak złożyć gratulacje i trzymać kciuki za pomyślne "rozwiązanie";)

  27. 29 marca 2014 / 09:51

    Taki mebelek na wina to i ja poproszę, rewelacja!
    Udanego weekendu Aniu

    • 29 marca 2014 / 11:03

      no to pisz do Al, śmiało :) na pewno podejmie się tematu raz jeszcze:)))

  28. 29 marca 2014 / 12:19

    Bardzo fajny mebelek, i jaka kolekcja win !
    Ja mam miejsce na winka w kuchennych szafkach.
    Pozdrawiam i miłej soboty Aniu !:)

  29. 29 marca 2014 / 12:23

    Witam Panią weekendowo ;-). Wygląda ekstra ;-)… i jeszcze te cotton ballsy ;-)nie wiedziałam, że całkiem białe mogą tak super wyglądać ;-). Takie sobie chyba zamówię… mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu ;-). Ja winko też lubię… najbardziej to czerwone mocno wytrawne ;-). Buziaki i miłego weekendu ;-)

    • 30 marca 2014 / 17:29

      hej Oleńko! :))) no nie? do mnie też te bialutkie jakoś nie przemawiały, ale jak je położyłam na tym mebelku to jakby mnie ktoś młotkiem walnął i całe postrzeganie kulek się zmieniło;)
      pewnie, że nie mam! :)

  30. 29 marca 2014 / 14:29

    Wspaniała kolekcja w wyjątkowej oprawie. Tak, jak powinno być :)
    Przyjemnego weekendu :)

  31. 29 marca 2014 / 16:39

    Bardzo lubię wino,zwłaszcza półwytrawne ale niestety nie posiadam takiej uroczej szafeczki na nie.Zresztą obawiam się,że ona wiecznie stałaby pusta,bo ja dość sporo tego winka piję ;P hihihi Lampion od Agi jak zawsze wymiata i jeszcze te kottonki…ech,szczęściaro Tyyyyy :))))
    Buziaki

    • 30 marca 2014 / 17:30

      haha Beti nie uwierz, że po pewnym czasie na pewno byś odpuściła i buteleczki grzecznie stałyby na swoich miejscach:) a kolekcja uszczuplałaby się tylko od czasu do czasu:)))
      buziaki

  32. 29 marca 2014 / 20:12

    Super szafka na wino ! wraz z tą śliczną kuleczkową girlandą !!! Win raczej nie przechowuję choć kilka butelek z podróży do Toskanii leży sobie w piwnicy czekając na szczególną okazję. Jakoś nie mam serca ich otwierać – głupie no nie?
    Pozdrawiam cieplutko:)

    • 30 marca 2014 / 17:32

      ja ostatnio dostałam pyszne wino prosto z Toskanii, rocznik 2007 :) mniam! uściski Brydziu

  33. 29 marca 2014 / 21:20

    My z mężem także zażyczyliśmy sobie wino na wesele, no i cóż… spora część już wypita :-) :-) :-) Kilka lepszych okazów zostawiliśmy sobie na jakieś wyjątkowe okazje :-)
    Twoja winiarka śliczna, aranżacja też cudna. Gdzie kupiłaś cotton balls? Szukam właśnie jakichś w dobrej cenie. Pozdrawiam :-)

    • 30 marca 2014 / 17:33

      tak to jest, że winka szybko znikają, choć nie tak szybko jak kwiaty, prawda? dobry wybór! :) my bardzo się cieszymy, że taką decyzję podjęliśmy:)))
      cottony kupisz w cottoonballlights.com. to nie są moje, to kuleczki które dostałam, aby zrobić im sesję. zajrzyj na poprzednie moje posty ;)

  34. 29 marca 2014 / 22:14

    Winko? O taak! Lubimy do obiadu półwytrawne, przeważnie czerwone. Win nie gromadzę, kupujemy na bieżąco. Zatrzymalam na pamiątkę butelkę od przyjaciół, którą kupili u Marka Kondrata z jego dedykacją dla nas. Mieszkamy w sąsiedztwie dwóch winnic a trzecia kilkudziesieciohektarowa jest obsadzana. Zapraszam do sąsiedzkiej piwniczki:):):). Słońca, słońca życzę.

    • 30 marca 2014 / 17:35

      ojej jak Ci dobrze:))))))) mieć winnicę pod domem to jest dopiero luksus! kiedy mogę Ciebie odwiedzić? ;)
      uścisk posyłam, u nas słońca dostatek!

    • 30 marca 2014 / 17:35

      no pewnie, że to Al:) nikt inny:)))

  35. 31 marca 2014 / 08:49

    Francuzi i Włosi wino codziennie piją i dobrym zdrowiem się cieszą, więc ten kieliszek to nie od czasu do czasu powinien być ;) My na ślub tez wina dostaliśmy i niestety zapasik coraz bardziej uszczupla się. Ciężko już coś wybrać, bo same rarytaski zostały, których aż żal ;)

  36. 1 kwietnia 2014 / 20:26

    WOW! taki mebelek- swietna sprawa! i biale cottonki cudne sa!
    buziaki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *