Lubię wieczorową porą,
gdy nic mnie już nie goni,
gdy nigdzie się nie spieszę,
gdy nic NIE MUSZĘ…
usiąść z filiżanką ulubionej herbaty
i oddać się błogiej przyjemności wypoczywania.
:)))
Zapalam wtedy mnóstwo świeczek,
a uwierzcie, w domu mam ich na potęgę.
Kocham, gdy palą się w każdym pokoju…
Niby nic, niby taki delikatny płomyk, a jednak bardzo mnie cieszy
i uspokaja, a przy okazji kojąco działa na moje zmysły…
Na zmysł węchu szczególnie, bo stawiam na zapachy!
Od zawsze zapach był dla mnie czymś ważnym..
Zapach koszonej trawy, zapach świeżo upieczonego bochenka chleba,
zapach ulubionych perfum, zapach bzu, zapach deszczu…Czy Wam też on pachnie? ;)
Długo można by wymieniać…
W marokańskiej paczce z talerzem czekała nam mnie niespodzianka…
dostałam od naszej Dagi w prezencie… taki mój amulet – marokańską zakładkę. CUDO!
Dziękuję kochana:***
Bardzo lubię wracać do cudnych lekturek Mimi i Zorkiego...
To dobry czas na powrót do niektórych stron, tematów.
Przeczytanie raz jeszcze, na nowo, pozwala spojrzeć na wszystko z dystansem,
zrozumieć wiele kwestii, które w natłoku emocji pierwszego czytania mogły najzwyczajniej umknąć…
Teraz jest na to właściwy czas. Zapytacie dlaczego?
Teraz jest na to właściwy czas. Zapytacie dlaczego?
Ach! niebawem za dni parę trafi w moje ręce kolejna, już piąta część Subiektywnego Przewodnika Po Małych Przyjemnościach :))) Nie ukrywam, że doczekać się nie mogę :)))
A jak to z Wami jest?
Ciekawa jestem czy tak jak ja wszędzie palicie w domu świeczki,
Ciekawa jestem czy tak jak ja wszędzie palicie w domu świeczki,
a co za tym idzie kupujecie ich tak dużo jak ja?
No i lampiony… mogłabym bez końca patrzeć na lampiony!
Chyba mam ich troszkę za dużo… ;)
ale tak jak niektórzy zbierają słonie, znaczki, buty czy torebki..
ja zbieram LAMPIONY właśnie.. i wcale nie jest mi z tym źle! :D
No i lampiony… mogłabym bez końca patrzeć na lampiony!
Chyba mam ich troszkę za dużo… ;)
ale tak jak niektórzy zbierają słonie, znaczki, buty czy torebki..
ja zbieram LAMPIONY właśnie.. i wcale nie jest mi z tym źle! :D
dwa małe lampiony, które możecie zobaczyć w tym poście – made by Kasia
dziękuję Kasiu:*
Ściskam Was z całych sił
i wracam odpoczywać..
Nie ma nic lepszego niż chłodny jesienny wieczór
spędzony pod kocem w ulubionym fotelu.. :)))
love You
Scraperka
Zapach koszonej trawy to jeden z moich ulubionych:))
Tez uwielbiam swieczki i lampiony zwlaszcza w te zimne wieczory.
Pozdrowionka:)
o proszę:))) no to możemy przybić sobie piątki;)
mam wiele zapachów, które lubię, a które u niektórych mogą budzić skrajne emocje… np. zapach wlewanej benzyny podczas tankowania;)
pozdrawiam cieplutko
Lampiony to ja poproszę w każdej ilości i każdej maści :))) też wąchacz ze mnie, więc uwielbiam pachnące świeczusie i woski Yankee Candle :)
ach ściskam Cię mocno, wypoczywaj ciepluchno :)
:))) aa to tak jak ja!!! nigdy nie jest mi mało;)
nawet mi nie mów o Yankee… uwielbiam! mam jeden wosk i pozostaje mi nim nacieszyć zmysły, choć nie ukrywam, że na świeczkę Yankee też mam ochotę:)))
również wspaniałego wieczorku:* buziaki kochana
a pisałam, żeby brać udział w moim Candy? :P były do wygrania trzy woski YC i jeszcze jesienny kominek :)
buźki
Ach Kaju! Przegapiłam…. zupełnie zapomniałam! pisałaś pisałaś i miałam zajrzeć! ;/ wielka szkoda…
buziaki i wielkie podziękowania za Twoje zaproszenia. gapa ze mnie/
z zapachami mam tak, ze przypominają mi pewne okresy w moim zyciu…i te dobre i te złe…jest taki zapach damskich perfum który jak tylko czuję to przechodzą mnie ciarki bo kojarzy mi się ze ciężkimi czasami….a znów pewne męskie perfumy przypominają mi o najcudowniejszych wakacjach w moim życiu :)
Świeczki też uwielbiam, ale ostatnio mocno je ograniczam bo mój mały synek jest baaaardzo ciekawski :)
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :)
o tak…też tak mam! zapach bigosu zawsze będzie kojarzył mi się z domem moich dziadków… :)
ach chyba każdy z nas ma takie zapachy, które silnie pobudzają emocje i przypominają o tym co było…
no tak z dziećmi to trzeba uważać, bo zaraz rączkę by wkładały, albo woskiem się bawiły…;)
również udanego wieczorku dla Ciebie:*
świeczek i lampeczek to ja mogę palić tysiące :)) a lektury jak widzę mamy podobne :)) miłego wieczoru Aniu ..
:))) no to się zgadzamy w tej kwestii;)
to najlepsze lekturki na świecie… czekam na kolejna z niecierpliwością, ale cierpliwie;)
ja zaczęłam jakiś czas temu zbierać latarenki :) marzy mi się jeszcze jakaś wielgaśna na balkon albo do pokoju :) szczerze przyznaję, że nie pamiętam kiedy paliłam świeczki choć ich blask bardzo lubię…. ale odkąd dziecko w domu to wszystko w biegu i jakoś czasu nie ma na relax przy świecach…. no albo muszę się lepiej zorganizować ha! :D też czekam na piąteczkę od Mimi i Zorkiego. Listonoszu przybywaj !!!
no ja mam taką jedną, co idealnie nadaje się do postawienia na podłodze:)))
jej to naucz się takiego odruchu, że wchodzisz do domu i zapalasz:) ja tak często robię:)))
podobno jest małe opóźnienie w drukarni, ale niebawem mają zostać nadane:)))
uściski i dobrego wieczorku
Ja gdybym mogła bym paliła świeczkę za świeczką, ale siostra z którą dziele pokój nie jest z tego zadowolona, w moim mieszkaniu na pewno będą świeczki i świeczuszki o różnych zapachach :) Co do zakładka to dosłownie magiczna, duża piękna, cudeńko!
ojej, a dlaczego? nie lubi zapachu czy dymiącej się świeczki?
no to trzymam kciuki za szybkie mieszkanko i możliwość robienia tego na co będziesz miała ochotę:)))
tak ta zakładka sprawiła mi niesamowitą radość! Zwłaszcza, że odnalazłam ją w pudełku po dwóch dniach od odpakowania talerza;) uściski
…i ja czekam na "piechotą do lata" :-)
a świeczki lubię bardzo!!!! zwłaszcza jesienią!
:)
:))) no to czekamy razem :))) jeszcze kilka dni, bo małe opóźnienie w drukarni… ale już niebawem cieplutkie wylądują w naszych rękach:)))
pozdrawiam cieplutko
Dołączam do miłośniczek świeczek, lampionów,świeczników, kominków. Uwielbiam palić świeczkę pod olejkiem zapachowym. Ech miło zapalić świeczkę, gdy na dworze zimno i ciemno. Miłej lektury:) Pozdrawiam
Agnieszko cieszę się:) kurcze, a jakoś nigdy nie kupowałam olejków…choć to pewnie równie przyjemne…muszę koniecznie to nadrobić:) tak zdecydowanie jesienne i zimowe wieczory sprzyjają odpoczynkowi przy świetle świec:)
Ania! jak ja Ci zazdroszczę tych spokojnych wieczorów przy gorącej herbacie i z książką w ręce…ja od ponad 2,5 roku nie wiem co to spokojne popołudnie ;) spokojny, luźny wieczór… ;) ale przecież doczekam się kiedyś, że martwić się będę czy wróci, o której obiecał, że już jest "dorosły" i wtedy dość tych leniwych wieczorów będę mieć..haha :)
Zakładka przepiękna…marokańska :) cuda tam mają, cuda!
ściskam i odpoczywaj Kochana…luuuuzzzzz…. :*
Kaju wiesz ja na razie nie mam dzieci, tylko psa, który wymaga nakarmienia i wieczornego spaceru oraz troszkę przytulania… a później czas tylko dla mnie:) coś za coś… Marzy mi się powiększenie rodziny, ale to pewnie za jakiś czas…Jeszcze nie jest moja pora. Tak przynajmniej twierdzi mój organizm;)
buziaki dla Ciebie i życzę miłego dnia:***
buziaków moc posyłam!
Nie jestem miłośnikiem zapachów ze świec, działają na mnie w większości drażniąco. Dzisiaj jednak w Tk-maxie udało mi się kupić świecę o zapachu drzewa piniowego – coś pięknego. Zapaliłam i mam namiastkę świąt w listopadzie ;-). Widzę, że spędzamy ten wieczór podobnie: kocyk, herbatka i dobra książka ;-)
Hej Zebra! Weszłam do Ciebie i widzę świeżutkiego bloga:) Jestem bardzo ciekawa co nam pokażesz… będzie o wnętrzach mam nadzieję?;)
o tak! w tkmaxx mają świetne świeczki:) uwielbiam je:))) a ten Twój zapach to jest to! Te drzewa bardzo dobrze kojarzą mi się z pewnymi wakacjami… :)))
niestety już po wieczorze i teraz pora na pracę.. taka kolej rzeczy, ale niebawem kolejny wieczór;)
pozdrawiam Ciebie cieplutko:*
Dziękuję za odwiedziny ;-). Staram się z tym blogiem, może coś z tego wyjdzie. Pomysł jest własnie na blog wnętrzarski ale jak wyjdzie w praniu to kto to wie ;-). Ja również pozdrawiam ;-)
:))) no to trzymam kciuki! i licze na posty z twojego domu/mieszkania:)))
Dziękuję, pewnie sama wiesz, że początki są trudne ;-)
Lubię blask świec, ale generalnie nie przepadam za nimi, drażnią mnie zapachowe (w ogóle sztuczne zapachy szybko m się nudzą, a nawet mnie drażnią, rzadko używam w domu czy w aucie) dlatego chyba jednak wolę rozmaite świecące światełka, jakieś ledy, drobniutkie, malutkie, lśniące…
Spokojne wieczory także uwielbiam, dyskretnie sączący się dżezik, dobre wytrawne-czerwone i takie właśnie zwolnienie, wyciszenie, kilka słów, albo milczenie na ten sam temat :)
Na kolejną część Mimich i Zorkich też czekam :)
Uściski
Renatko ja też mam dość wyczulony węch i mam swoje delikatne zapachy… Nie lubię każdego możliwego, oj nie:)
U mnie musi być świeca , która pachnie ładnie, nie za mocno, nie za intensywnie…:)
mmm a takie światełka o jakich mówisz to jest to! U mnie niedługo pojawią się cottonball lights:)
mmm winko ..napiję się dzisiaj:) Też piję dokładnie takie jak Ty… czasami jeszcze półsłodkie. :)
Książka naszej parki wspaniałej już niebawem będzie wysyłana! :)))
buziaków moc:*
Lubie patrzeć na ogień, kocham ognisko i ogień w kominku. Mam kilka lampionów. Twoje sa piekne:) Pozdrawiam
ognisko! = kiełbaski! ziemniaczki… pieczone:) mmm pychota:)))
pozdrowienia Krysiu:)
Rozumiem Cię w zupełności :) Jeden z moich największych "bzików" to latarenki. Zaczęło się niewinnie jakoś rok temu, wcześniej w ogóle mnie do nich nie ciągnęło. A teraz już sama nie wiem ile ich mam – ponad 10 na pewno. Ale nie mam wszystkich wyciągniętych naraz. Dozuję sobie i zmieniam aranżacje na półkach, komodzie itd. Uwielbiam to, że każdy jest inny i kiedy zapalone, dają różne światło i różne wzorki na ścianach. A najbardziej mi się marzy, że kiedyś będę miała dom z ogrodem, dużą starą jabłonią, postawię pod nią stół, zrobię przyjęcie, a na gałęziach pozawieszam te wszystkie latarenki… :) Pozdrawiam Cię ciepło, dobrego wieczoru
:))) no to podajmy sobie ręce;)
no właśnie! ja też jakoś od 2 lat zbieram namiętnie i nie mogę się oprzeć żadnej, która mi się podoba… wtedy trzeba kupić i już, oczywiście jak są środki:) Ja też większość mam pochowaną w witrynce… wszystkie razem nie wyglądałyby dobrze, chociaż szkiełka od Agi wszystkie na wierzchu , bo ładnie się razem komponują:)))
oooo podoba mi się to twoje marzenie… wiesz zupełnie się z nim utożsamiam:)
a ja życzę już dobrego dnia Gu
też uwielbiam lampiony,świeczniki i latarenki…mam je porozstawiane po całym pokoju.a dziś kupiłam w tesco talerz,pucharek i miseczke z cudnego,turkusowego szkła (wszystko za 12zł!:))) i dopóki nie będę miała własnej kuchni,to będą mi slużyć właśnie jako pojemniki na świeczki i bakalie:)) na książkę narazie nie mam kasiory i muszę pozostać na czterech poprzednich,ale Tobie życzę wspaniałej lektury :***
hej Asiu:) aach takie zakupy cieszą ogromnie!:)))
uwielbiam takie niepozorne wykorzystanie przedmiotów :)
no to trzymam kciuki, aby pieniążki się uzbierały, bo szkoda by było przerwać kolekcję…
:))) uścisków moc i dobrego wieczorku
Świece lubię ale latarenki i duże latarnie uwielbiam! A co do zapachów to lubię zapach pościeli wysuszonej na słońcu i wietrze :)))
mmm tak taki zapach prania to i jeden z moich ulubionych…:)))
najbardziej lubię pachnącą pościel i ręczniki właśnie:)
pozdrawiam ciepło Zosiu
U mnie jest ciągle ktoś chętny do zdmuchnięcia wszelkich świeczek ("ooo, jak na torcie! mogę, mogę??)", więc pozostają mi Twoje zdjęcia:)))
ojej…no to problem:)
ja całe szczęście jako jedyna w domu zapalam i zdmuchuję ;)
buziaki
Taki nastrój stworzyłaś swoimi zdjęciami oraz tym o czym pisałaś, że czytając komentarze niemal słyszałam Twój szept w odpowiedziach. To prawda jest coś w skaczacym płomieniu świec, coś magicznego. A zapachy? Jest wiele takich szczególnie miłych i cennych, świeżo ścięte drewno, rosa na trawie, wiatr, skóra moich dzieci i taki jeden zapach młodzieńczego porywu serca…
to bardzo miłe z Twojej strony…dzięki! :)
ach te zapachy…chyba każdy z nas ma taką swoją listę… :)))
pozdrawiam Ciebie cieplutko:*
Świeczki górą ! I w ogóle żywy ogień !
No i
we love you too :)
:))))))))))))))) tak jest!
buziaków milion:*
O tak uwielbiam blask swiec, kocyk, pyszna herbatka i blogie lenistwo lub nadrabianie zaleglosci, coraz mniej mam na to czasu ale staram sie jak moge by zwolnic tempo. Sliczne te male lampiony, lubie to polaczenie kolorow, pozdrawiam cieplo
:))) tak tak…czas chyba kiedyś nas wszystkich przegoni. Nie wiem co się dzieje, ale umyka mi straszliwie…
uściski dla Ciebie! oby jak najwięcej takich chwil…
Ciepło u Ciebie i bardzo klimatycznie, pozdrawiam i zapraszam do lustra Alicji ;)
:))) dziękuję i zajrzę z przyjemnością niebawem:)
Cuda masz w tym domu i miło u ciebie – nawet tak poprzez blog.
Ja nie palę dużo świeczek, choć ostatnio mam co palić, bo mam woski ;-)
Zapach koszonej trawy – uwielbiam! I w ogóle zapachy moją wielką słabością są. Właśnie mnie przekonano do pisania na blogu o zapachach – perfumach, pachnących świeczkach, kadzidełkach, itp.
Matko co Ty o tej godzinie na necie robisz kobito?!:)))
mmm woski są przeze mnie uwielbiane:))
koniecznie pisz o zapachach, koniecznie! widziałam jak pisałaś niedawno:)))
buziaków moc
U mnie nie ma szans ostatnio na takie wieczory…. mam jakiś kryzys cierpliwości, to pewnie wynika z mojej ambicji robienia wszystkiego na tip top… no i się troch wykładam…. Dzisiaj już totalnie klapa… źle mi z tym, no ale co zrobić. Wieczory? Padam z nóg, na dodatek nie zadowolona z siebie… Wypompowana… Kiepskie te moje wieczory. O takich jak Twoje mogę pomarzyć.
…znowu smęcę… sorki An.
Młego dnia*
Kochana dziś już sobie porozmawiałyśmy, więc tutaj nie będę nic pisać…
trzymaj się słoneczko Ty moje:*** love You
u mnie swiece i swicuszki sa zawsze zapalamy co wieczor obojetnie jaka jest pora roku ,lato ,jesien zima ,takie mamy przyzwyczajnenie,chociaz jesienia i zima czesciej bo czesto zapalamy je sobie tez do obiadu a w weekendy nawet do sniadania haaa,prawdziwe maniaki:P
zrobilas slicze i klimatyczne foteczki,wow:P*
:))) tak jak ja! czy lato czy wiosna, czy jesień czy zima są zawsze:) choć nie ukrywam, że zimą i jesienią palę w domu na potęgę;) ojejjjjjj do śniadanka? no to rzeczywiście! nastrój musi być ;)
dziękuję kochana:*** buziaków moc
Aniu ja ta utokorekte znalzlam na swoim profilu google w ustawieniach,wylaczylam ja ,wykasowalam zdjecia z posta i wkleilam na nowo ,wskoczyly ladniejsze takie jak mialam na kompie,w dwuch ostanich postach udalo mi sie zdjecia poprawic i sa lepsze,ciesze sie bo juz dlugi czas bylam rozczarowana zdjeciami ,ktore wklejalam na bloga:P**
,,autokorekte,,
ja dopiero zaczynam zbierać świeczki i świece:) więc pewnie za jakiś czas też będę mogła powiedzieć że zapalam ich wieczorami mnóstwo. a poza tym, jakie to ekologiczne i oszczędne w zużyciu prądu;)
:))) o tak! to jest faktem, że gdy palą się świeczki nie ma aż tyle lamp zapalonych:)
pozdrawiam ciepło:*
To post idealny dla mnie :)) Mam bzika na punkcie świec,świeczek,latarenek i wszystkiego co się pali. Mój mąż czasem się nabija,że jak zapalę te wszystkie świece to u nas w domu jest jak na cmentarzu…;P Jednym słowem…świece w domu ważna rzecz i nigdy mnie brak prądu nie zaskakuje,bo zawsze zwarta i gotowa jestem :)))
Buźka
Zapomniałam napisać,że zakładka super i ten "dzyndzelek" do niej odjazdowy :)
tak? no bardzo mnie to cieszy Beti!:)))
haha no u mnie czasami podobne klimaty;)
tak jest! jak prądu zabraknie nie będzie żadnego problemu :))) i powiem Tobie, że taki brak prądu czasami jest zbawienny… można odpocząć od telewizora, komputera…pobyć ze sobą i porozmawiać:)
Droga Scraperko,
czy podzielisz się informacją, skąd pochodzą te piękne, czarne lampiony? Czy właśnie ich autorką jest Kasia?
Pozdrawiam !
Witaj Halino:) tak te lampiony robi właśnie Kasia:))) są cudne, prawda?:)
O tak! Świece to królują u mnie w domu od zawsze:) Uwielbiam wieczory przy zapalonych świecach, i dokładnie to samo czuję co Ty:)
Ich blask, migocące płomyki…sielanka…
:))) ja też… co wieczór zapalam kilka… aby było przyjemniej, cieplej, przytulniej…
dobrego wieczoru przy świetle świec życzę:)
uwielbiam siwieczki i ich blask ! a zakładka cudna :)
:))))) dziękuję i pozdrawiam ciepło
oj, ja też lubie wracać do książek Mimi :-)
A teraz już przeglądam część zimową!
:))) no ja czasami nawet te książeczki w torebce noszę.. są ze mną na wyjazdach, na wakacjach:)
już czekam na kolejną cześć niecierpliwie…
oj tak ja również jestem wrażliwa na zapachy, potrafią przywołać z pamięci wiele ciekawych wydarzeń, kojarzę je z różnymi faktami. W domu mamy sporo świec i lampionów i własnie o takiej porze roku jak jest obecnie palimy ich najwięcej;)
:))) właśnie pisałyśmy wyżej, że często zapach przywołuje jakieś wspomnienie… :)
tak jest! tak samo jak i ja!:)
pozdrawiam cieplutko bajowko:*
Ty wiesz, ze jestem zwolenniczka latarenek i lampionow…widac to u mnie na blogu :))) Zakladka…cudowna :)))
Usciski
oj tak ja to wiem i Ty to wiesz :)))
dzięki! buziole
Cudowny klimat : )))
wielkie dzięki:) taki wieczorową porą się wyczarował…
Ależ cudowny klimat!!!Piękne masz lampiny,lampioniki,pięknie rozjaśniają jesienne wieczory.Widzę,że lubimy te same lektury:)))Pozdrawiam cieplutko.
:))) chyba wiele z nas lubi te lekturki by Mimi&Zorki:)
mam nadzieję, że nigdy nie przestaną pisać…:)))))))))))
uściski
Milutko :)
Ja juz poznym popoludniem zapalam wszystkie swiecidelka, a wczoraj udalo mi sie kupic malenkie swieczniki ktoer juz dawno za mna chodzily, wlasnie sie pala w nich swieczuszki.
Tez czekam na kolejna czesc ksiazki :)
usciski
Atenko u mnie zapalam jak tylko wracam do domu, po odbytym spacerze z Mailem:) wtedy jest najlepszy czas:)
koniecznie pokaż jakie to świeczniki kupiłaś:)
książka pewnie niebawem do nas zawita!
ale mam dreszcze na samą myśl… uwielbiam wertować te stroniczki i cieszyć oczy tymi zdjęciami…czytać spokojnie co tam nasza kochana para napisała… co przeżyła… :)
buziaków moc
Uwielbiam świece. Ze względu na małego człowieka w domu nie zapalam tak często jak kiedyś, ale w każdym pomieszczeniu mam je ustawione na parapetach lub meblach. Nawet takie są ozdobą :)
Tak tak wszelkie lampioniki, latarenki, swieczki to dla mnie…:) Sczegolnie mily nastrooj tworza wlasnie w takie dlugie, jesienne wieczory:))) buzka Aneczko:)
Uwielbiam takie błogie wieczorowe klimaty przy świecach:-)
Pięknie u Ciebie jak zawsze!
Pozdrowionka
Również jestem zwolenniczką świecidełek w postaci świeczek, tym bardziej zapachowych, a jeszcze ubranych w piękne lampiony, latarenki itp. to już majestacik:) Amulet w postaci zakładki do książki wprost niesamowity, a lektury Mimi i Zorkiego to moje talizmany, takich przewodników to ze świecą szukać;) Jestem posiadaczką części 2-4 i również oczekuję 5-tej, ale niestety pierwszej do tej pory nie zdobyłam, a staram się już dosyć długo….Może ktoś kiedyś będzie w stanie mi ją odprzedać.Czekam z cierpliwością na propozycje, bo "Kto ma słuszność i cierpliwość, dla tego przyjdzie też odpowiedni czas" J.W.G, a jesień dłuuuuuugaaa jest i cierpliwa:))) Pozdrawiam cieplutko;)
Ps. Z zapachów polecam kadzidła z Almi Decor o nazwie DARSZAN, można poczuć się jak w prawdziwej świątyni;)