W nowy tydzień wchodzę dość “smacznie”,
jak na prawdziwego łasucha przystało :)
Koneserem może nie jestem, ale bardzo lubię zjeść zdrowo i smacznie.
Od dawna popieram zdrowe żywienie, ekologiczne produkty to coś czemu nie sposób się oprzeć.
Uważam, że czasami lepiej wydać trochę więcej na korzyść smaku i zapachu.
Czasami tak sobie myślę…
że nasze żywienie pomału zmierza nie w takim kierunku jak powinno.
Coraz więcej na półkach sklepów produktów, które ciężko jest nazwać “jedzeniem”..
Patrzę na skład i nie wierzę, że w serku ze szczypiorkiem jest tylko 0,08% serka.
Ot taki przykład, a jak kłuje w oczy!
Patrzę na to co jem i Was moi mili również do tego zachęcam.
Uwierzcie, że to zaprocentuje w przyszłości, a Wasze żołądki będą wniebowzięte;)
Chcę Wam pokazać smakowitości jakie trafiły w moje ręce
już po raz drugi ze wspaniałej
Każdy produkt, słoiczek, paczuszka zostały skrzętnie zapakowane i opisane…
Bardzo lubię, gdy dostaję paczki w których każdy z produktów jest jak najpiękniejszy prezent…:)
Jak widzicie zrobiło się u mnie baaaaaaardzo smacznie :)
Łamane oliwki, Pesto Pakino, Tuńczyk śródziemnomorski, Biscotti migdałowe,
pistacje, sos pachinese, marmolada z pomarańczami i konfitura z opuncją figową…mmm:)
Uczta dla moich oczu i podniebienia :)))
Pozostaje mi przeprosić Was za narobienie “smaka”.
Moje ślinianki pracują dość mocno, a Wasze?
Ciekawa jestem jak to z Wami jest…Lubicie jeść zdrowo i ekologicznie?
Dobrego tygodnia!
Ach! Zapisy na KONKURS do jutra do 24:00!!!
Ściskam Was serdecznie:***
okrutna ty hiii,wszystko wyglada bardzo apetycznie !!!:P
:** oj tam oj tam;)
zaraz okrutna;)
buziaki Ewelinko!
mniam :)
:))) no pyszności! biscotti już prawie zjedzone;)
Same wspaniałości, aż naszła mnie ochota na pastę tuńczykowo-oliwkową!
mmm o tak:) chyba sobie zjem dzisiaj tego tuńczyka na kolację:)
ściskam cieplutko
problem tylko w tym, że trzeba mieć kasę na takie rarytasy:[
tak i nie… nie trzeba kupować takich rarytasów z Sycylii… jeśli chce się jeść zdrowo można kupić na targach zdrowe warzywa i owoce od rolnika. :) Czasami niewielkim kosztem można wsadzić do koszyka same pyszności:)
mam pytanko? gdzie Ty te produkty zamówiłaś bo na ich stronce nie widze wykazu produktów i cen….a jestem b.zainteresowana – pozdrawiam
Aniu napisz do nich maila. Oni działają w ten sposób, że wysyłają cenniki, Ty sobie wybierasz co chcesz i dostajesz paczkę do domu:) Sklepu typowo online jeszcze nie ma. Polecam serdecznie, bo same pyszności! :)
super to wszystko wygląda :) ja również jestem za zdrowym jedzeniem – buziaczki Aneczko ♥ wysyłam Ci mój skromny wianek :))
hej kochana! ach dziękuję za maila! świetny ten Twój wianuszek:) pokażę na pewno:)))
ściskam Ciebie poniedziałkowo
Oczywiście lubimy jeść zdrowo i ekologicznie, ja od Gosi dotychczas miałam tylko oliwę, ale teraz planuję zrobić trochę większe zamówienie,póki co zajadam się pomarańczami również prosto z Sycylii, które trafiły do mnie kilka dni temu:) Tego smaku nic nie jest w stanie zastąpić, a zapach,który roznosi się po domu, utwierdza mnie w przekonaniu, że święta już naprawdę blisko:)
Pozdrawiam śnieżnie, bo od wczoraj u mnie sypie:)
hej słońce! :) o tak ta oliwa to już legenda:) Też ją mam i też uwielbiam:)
mmm pomarańcze…właśnie! zawsze kojarzą mi się okresem świątecznym… a ta konfitura z pomarańczami to musi być coś pięknego! niebawem otworzę i zjemy na śniadanko:)
właśnie słyszałam, że w niektórych miejscach Polski dziś spadł śnieg! :)))
Jakoś nie straszna mi ta zima w tym roku… zresztą pomalutku przychodzi jej czas.
dobrego tygodnia:*
Ania ja jestem mamą alergika więc, ja już od dawna wiem ile chemii jest w produktach z supermarketu ,bo moje dziecko działa jak papierek lakmusowy ….dlatego wzrok straciłam na czytaniu etykiet pisanych jak najdrobniejszym maczkiem :)))) a o włoskiej kuchni też wiem co nieco ,bo mój mąż aktualnie pracuje u Włocha :)))))sama oliwa to już poezja ……
tak tak Oliwa jest znakomita! :)))
cieszę się, że poznałam jej smak, bo teraz nie zamierzam jej już zamieniać na nic innego:)
nawet mi nie mów o tych etykietach…zawsze się wściekam za ten drobny druczek i to co można wyczytać w składnikach…
dobrze masz z takim mężem! :) pewnie często masz jakieś włoskie smakowitości w domu, co?
codziennie :))))) bo są bez porównania w smaku do tych sprzedawanych tu :)) mozarella lub mascarpone ….poezja …
oliwa makarony ryże ,ryby ,pomidory suszone …mam mówić dalej ???:))))) nawet nie wiesz jak się cieszę z tej nowej pracy męża :)))))))))))))))))
aaa ostatno hitem dla mnie jest bakłażan marynowany z czosnkiem :))))
aaaaaaaaa zazdraszczam okrutnie!!!:)))
ale Ci dobrze kobitko:)
aż się cała zaśliniłam teraz!
lepiej już nic nie mów!:***
milczę zatem ….chociaż u mnie o to trudno :))))) ale nie są tak ładnie opakowane ….musiałam :))))))))))
Wszystko wygląda smakowicie i bardzo estetycznie. Uściski :)
:)))bo takie właśnie jest:)))
a ja uwielbiam jak coś jeszcze na dodatek jest ładnie zapakowane, bo wtedy to dopiero ma się ochotę przekąsić coś ze słoiczka;)
o Ty!!! takiego smaka robić! :)
wybacz;)
mniammmmmmmmmmm………………..
:))) Moniczko Ty coś o tych smakowitościach wiesz, prawda?:)
Niestety w dzisiejszych czasach naprawde ciezko znalezc wartosciwe produkty, a normalna nienafaszerowana zywnosc staje sie luksusem. Ja zawsze kupuje regionalne produkty na urlopie…oliwki, oliwa z oliwek i inne przysmaki :))) W Polsce kupuje maly zapas miesa u znajomego rolnika-rzeznika, ktore zostaje zamrozone :))) Przyjemnoscia zobacze polecona strone i co maja do zaoferowania.
Usciski
o tak urlop to znakomity czas na przywożenie dobrych, regionalnych produktów i smakołyków:)))
dobrego dnia i całego tygodnia!
Również staram się zdrowo odżywiać, no i poprawiać sobie apetyt właśnie pięknie opakowaniem przysmaków.. na mnie to działa :)
:) na mnie również…:)
Jak mogłaś ;-). Wszystko bym zeżarła ;-). A jakże ubóstwiam jeść zdrowo i smacznie… takiego smaka mi narobiłaś, że lecę na stronę sklepu. Pozdrawiam,
Aniu, czy oni mają jakiś sklep internetowy?? Bo coś nie ogarniam ;-) tej ich strony ;-)
hihi no wybacz wybacz moja droga:)))
nie mają typowego sklepu internetowego.
Trzeba wysłać do nich maila z prośbą o cenniki i zamawia się też mailowo:)
polecam!
Dziękuję ;-) i za komentarze też ;-)
Wszystko wygląda tak smakowicie!!
bo takie właśnie jest:D
o rety ale pyszności, oj narobiłaś mi smaków
:))) Jaguś to było zamierzone;)
ooo.. jakie smaczki!
:) yhm same smakowitości bym powiedziała
no nie1!!!! to jest okrutne aniu!!!!! bo u mnie w lodówce tylko światło… :P
ściskam*
oj tam już tak nie płacz kobitko Ty moja;) nie wierzę! na pewno coś tam masz:)))
buzi
Sam pyszności i jak tu można na jakiejś diecie być jak tak kusisz :)
ale te rzeczy to samo zdrowie! :))) do diety nadają się idealnie;)
Pewnie , że lubimy !
Swoje mięsko, słoiczki/ dzisiaj widziałaś/ , twarożek od "krówki", swoje owoce i warzywa.
Ale zaburczało mi w brzuchu !!!!!, jak możesz pokazywać takie smakołyki !!!! Ślinka leci !!!!!!!!!!!!!!!!
I jak cudnie zapakowane, uczta dla brzucha i oka, pozdrawiam cieplutko
:))) i tak trzymać!:) to najlepsze co może być:) mnie się marzy mleko od krowy..i choć nie wskazane dla dorosłych to ja uwielbiam!:) ja też teraz siedzę głodna i pisze o tym jedzonku z pełną buzią śliny;)
buziaki Ali
Aż szkoda rozpakowywać ;) w styczniu będę na Maderze i już szukam jakie smakołyki mogę stamtąd przywieźć. Nie interesują mnie żadne pamiątki, które będą się kurzyły ale właśnie coś dobrego, czym będę mogła poczęstować innych.
Madera! Moi rodzice kochają i uwielbiają! :))) muszę ich zapytać co dobrego można przywieźć i napiszę;)
właśnie! "łapacze kurzu" to tez nie dla mnie…wolę przywieźć coś smacznego, albo coś co będę codziennie używać:)
mm. .pysznie wygląda :)
i tak smakuje…uwierz:)
nie mogę się doczekać rozstrzygnięcia konkursu – pewnie jak wszyscy :)
A dziś zachwyciłaś pysznościami :)
:))) Już jutro wyniki!:))) buziaki Jagódko
mmm,ale smakołyki! chyba właśnie podsunęłaś mi świetny pomysł na prezent dla mojego chłopa :)))) wiem,że to doceni,bo odżywiamy się bezmięsnie,bezrybnie i beznabiałowo:)) ale na szczęście nie jesteśmy fanatykami, ja np.grzeszę czasem nutellą czy colą :D temat zdrowego odżywania jest mi bardzo bliski,bo miałam kiedyś okropne problemy z bebechami i musiałam wiele rzeczy sobie przewartościować. od kilku lat gotuję głównie wg pięciu przemian, ale jeszcze nigdy nie czułam się tak dobrze jak odkąd jestem wege:) na temat jedzenia mogłabym pisać i pisać;) ale powiem tyle,że strasznie,okropnie wkurza mnie określenie "zdrowe odżywianie",jest to moim zdaniem największy paradoks dzisiejszych czasów,że aby ZDROWO SIĘ ODŻYWIAĆ trzeba kupować pordukty z drewnianych półeczek wyłożonych siankiem z produktami przewiązanymi sznureczkami, w eko-torebka,a wszystko to za ciężkie pieniądze. kiedy się ludziska obudzą i kapną,że cała reszta sklepów to chemiczne,nic nie warte dziadostwo..ot chociażby taki serek,o którym wspomniałaś?!…
hmmm no takie smakołyki to fajny pomysł na prezent Asiu!
niestety czasy w jakich żyjemy są jakie są i tego nie przeskoczymy, a co gorsza moim zdaniem będzie coraz gorzej… Już teraz w sklepach znajdziesz na półkach coraz więcej gotowego żarcia, które tylko czeka na podgrzanie w mikrofalówce…bleeeee ohyda, ale niestety jest ogrom ludzi którym to pasuje.. Mimo wszystko ja wierzę, że z dnia na dzień będzie coraz więcej osób, które wiedzą jak jeść zdrowo i smacznie, a na dodatek nie wydać zbyt dużo;) buziaków moc
dlatego pisz o jedzeniu jak najwięcej! :)))
ech,oby kiedyś tak było,że zdrowe odżywianie nie będzie dziwactwem czy luksusem…
OMG alez smakolyki…no nie moge, az sie glodna zrobilam:) a na wyniki czekam z niecierpliwoscia kochana:)
:))) i o to chodziło, aby Wam smaczka sprezentować;)
wyniki konkursu już jutro na blogu!:***
Za pistacje oddałabym wiele… uwielbiam!!!
ja też…:))))))) jak zacznę skubać to nie mogę przestać:)
Same smakołyki. mniami:))) Lęce skombinować coś na przegryzkę tego zdjęciowego apetyciku:)))
:)))))))) ciekawa jestem co jadłaś…;)
ale pyszności!oliwki uwielbiam i pistacje też!;)))reszty nie próbowałam;)
buźka
a ja część tak i mówię, że równie pyszne;)
Kobieto, jaki głód we mnie obudziłaś!
Uwielbiam włoską kuchnię i na widok takich przysmaków oczy mi wychodzą i soki trawienne się wydzielają… Aż strach klikać w sklepik, choć znając życie i tak to zrobię. ;-)
Smacznego! :-D
wybacz, mam nadzieję, że już przeszło;)))
nooo ja też tak mam, włoska kuchnia to coś wspaniałego! :D kocham kocham kocham
a co do strony to nie jest to typowy sklep online;) wysyła się maile z prośbą o cenniki:)))
Jak smakują tak jak wyglądają to już Ci zazdroszczę. Staram się tak odżywiać, stałam się świadomym konsumentem i jestem przerażona tym jakie śmieci się nam wciska w kolorowych opakowaniach. Nigdy więcej tych świństw. mam nadzieję, że coraz więcej ludzi wybierze świadomość zamiast marketingu.
:))) cieszę się! oby takich ludzi jak Ty było teraz jak najwięcej!:)))
Jak najbardziej jestem za pysznym i zdrowym jedzeniem. Sama gotuje obiady, codziennie staram sie wybierac dobre produkty.
pozdrawiam
:*** ATENKO i tego się trzymajmy!:)))
Aniu z takimi zapasami jestem spokojna o Twój zimowy sezon:))
W mojej kuchni królują włoskie smaki od dawna. Stale na blacie goszczą zioła. Uwielbiam włoską riccottę z miodem lub domowym dżemem. Polecam! :))) Od niedawna wydłuża się mój czas robienia zakupów, a to dlatego że zaczęłam dokładnie czytać etykiety. Niestety łatwo można się naciąć na sytuację przez Ciebie opisaną:((
Zapraszam do siebie na pierwsze CANDY z łosiem i emalią w tle;)) miłego wieczoru!
oj tak ja też, zdecydowanie :)))
właśnie… zakupy zajmują więcej czasu, ale ja jednak wolę patrzeć na to co jem i wolę wybrać coś co zdrowe niż coś co tanie.. mmm riccotta – uwielbiam! :D aż mi ślinka napłynęła;)
zaraz do Ciebie lecę! buziaki
Ania, fantastyczne smakołyki. A jakie opakowania!!! Super. Kochana, muszę Ci przyznać rację z tym Instagramem :) W poprzednim poście wyraziłam się o nim krytycznie, że mi się ta nowa moda nie podoba. Ale dziś się przemogłam i wpadłam po uszy :D Addicted!!!
Super szybko można dodać fajne zdjęcia. Jeszcze nie potrafię się za bardzo rozeznać w tym wszystkim ale cały wieczór latałam z ifonem i pstrykałam :) Fajana sprawa. Pozdrawiam!!!
:))) bardzo smacznie i zdrowo i jeszcze ładnie zapakowane:) wiem widziałam… tak to jest jak czasami człowiek czegoś nie pozna, a z góry wystawia opinię;) cieszę się, że zmieniłaś zdanie:))) ogromnie miło będzie zaglądać do twojego domku oczami Twojego telefonu:))) ja też uzależniona, ale kocham to i już:)
buziaków moc
Pysznie wygląda ten post.
Może zainteresuję Cię lub Twoje Czytelniczki konkurs : http://asiamipomyslowamama.blogspot.com/2013/11/wygraj-szafke-biblioteczna.html
ZAPRASZAM
cieszę się, że Ci smakuje;)
CUD MIÓD! fAJNIE SIĘ NA TO PATRZY A JESZCZE LEPIEJ SMAKUJE, Z PEWNOŚCIĄ :).
:))))))))))))))) dokładnie tak jest Moniczko
Jak to pięknie popakowane,przewiązane…to prawda,że człowiek je oczami…zrobiłam się baaardzo głodna! Co polecasz? :)))
Beti każdy jeden produkt! :)
Oliwa jest niesamowita, Biscotti również:) konfitury, oliwki… ciężko mi wybrać, bo wszystko pyszne;)
czekolady też są niesamowite!
ale rarytaski :)
ja zwracam uwage na etykietki , bo włosy deba staja jak sie jeczyta…
właśnie! mam to samo… zaglądam i tak samo zawsze patrzę na datę ważności, bo przy jednym produkcie zwykle są ze trzy;) :))) buziaki
łoooojej co za smakowitościiiii :) Mmmmm, aż ślinka leci :) Właśnie "latem" mi się odbiło, bo wtedy najczęściej robię pesto ze świeżych ziół, pieczołowicie hodowanych przeze mnie na balkoniku i oczywiście czosnkiem z działki mojego teścia :) Nie ma jak ekologiczne jedzonko, człowiek wie co je :) Marzę o tym, by zamieszkać jak Mimi i Zorki, w miejscu, gdzie można być samowystarczalnym, gdzie jest miejsce nie tylko na kwiaty, ale przede wszystkim na warzywa, owoce i zioła. Chciałabym mieć łatwy dostęp do zdrowej żywności, marzę o chwili, kiedy nasza krajowa żywność będzie dostępna prosto od gospodarza.Aby zarówno we wsi, jak i w mieście odbywały się targi zdrowej żywności, aby zamiast CH z butikami istniały bazarki, żeby móc rano wstać i pójść z koszykiem po smakowitości do śniadania, a potem na obiad itd.Marzę by taka żywność była dostępna na bieżąco i nie trzeba było chomikować.Marzę o tym by można było zjeść, nie tylko smacznie, ale przede wszystkim zdrowo.Marzę by wszyscy gospodarze wymieniali się żywnością, tak jak kiedyś.By wszystkie pola były uprawiane, by dzieci z dużych miast jeździły na wakacje do wsi, by poznały ciężką pracę rolników i doceniły nasze skarby rodzime.Marzę by we wszystkich miastach było więcej kuchni Polskiej, takiej regionalnej.Marzę by wszystkich było stać na zdrowe jedzenie i aby każdy człowiek mógł zwiedzić cały świat, kosztując tradycyjnych potraw, każdego odwiedzanego regionu.Wiem, że to o czym marzę jest zbyt piękne, aby mogło się spełnić, dlatego zanim nastaną dobre, zdrowe czasy, staram się wspierać lokalnych producentów, poprzez zakup ich produktów, właśnie od nich, a nie ze sklepów, uwielbiam chodzić na bazarek, a teść już od kilku lat kupuje jaja od gospodarzy. I pomyśleć, że kiedyś tylko jadłam taką żywność, prosto od gospodarza, nawet jeździłam w wakacje, by pracować na polu, czy też w szklarni, aby móc później kosztować te wszystkie rarytaski:) Tęskno mi do tych czasów, bo wtedy zdrowie liczyło się najbardziej i choć, jako dziecko nie przepadałam za mlekiem prosto od krowy, takim ciepłym, ledwo przepuszczonym przez pieluchę tetrową, to wiedziałam, że dobrze robię pijąc takie "obrzydlistwo", jak to kiedyś nieświadomie nazywałam.Im bardziej zagłębiałam się w rolnicze "jestestwo", tym więcej chciałam pochłaniać:) Nawet jeździłam z serwatką do mleczarni, albo sama doiłam krowy :D A posiłek traktowałam jak rytuał, jak nagroda po ciężkiej pracy w polu i na gospodarstwie.Kocham wieś i tęsknię za dzieciństwem w Rozgartach i Szynychu, tam się czułam swojsko i jak u siebie.Tu w wielkiej aglomeracji gubię się jak we mgle, gdyby nie praca, to teraz bym podziwiała widoki z werandy i popijała gorące mleko z miodkiem:) Pomarzyć każdy może…;) Smaki dzieciństwa pozostały i bardzo dobrze, bo zdrową żywność należy promować i ciągle o niej wspominać, a przede wszystkim tę naszą tradycyjną, tak jak teraz Włoską, gdzie ma się ochotę zjeść takich specjałów, bo wyglądają bardzo smacznie:) Podczas konsumpcji zapewnie czujesz na policzkach dotyk promieni słonecznych z Toskanii, co?Oj jak ja bym chciała ten rejon kiedyś zwiedzić…:) Buon appetito Scraperko! :)
o kurcze powaliłaś mnie na kolana tym komentarzem!
muszę przyznać, że padł rekord w długości komentarza;))))
całkowicie się z Tobą zgadzam :) a jak jem moje smaki to czuję słonko , ale sycylijskie ;)
Toż to się u Ciebie mała spiżarnia zrobiła:-) Super produkty!! Jeżeli chodzi o zdrową żywność jestem na "tak"!
Pozdrawiam ciepło
no tak jakby;)
buziaki!
ale pyszności:)
oj będzie smacznie :)
pozdrawiam aga :D