Przyszła pora na wrzos… Końcówka lata u nas w pełni słoneczna i ciepła. Czyżby lato miało być z nami jeszcze troszkę? Podobno będzie jeszcze kilka pięknych dni! Ale ale… mimo tego w pobliskich kwiaciarniach i supermarketach znajdziemy już WRZOSY w różnych kolorach i odmianach. Jak to zwykle w sobotę bywa, pojechaliśmy na miasto pozałatwiać kilka spraw, bo w tygodniu zupełny brak czasu i sił.. i tak pomiędzy wybieraniem nowych kolorów farb na ściany, a zakupem nowych butów :D wpadły mi w oczy takie ładne nieduże doniczki z wrzosem. :)))
Wybrałam 4 kolory: delikatny fiolecik, mocny “wrzosowy”, zielony i biały… :) Ostatnio pisałam Wam o tym, że wraz z wiankiem przywędrowało do mnie coś jeszcze. Specjalnie na tą okazję – bardzo ładne osłonki “Fleurs&Flowers” w odcieniach beżu i niebieskości… Dzięki GREEN DECO!
Rach ciach, trochę ziemi, łycha i po dwa wrzosy trafiły do każdej metalowej osłonki.
To takie moje skromne… trochę jeszcze niepewne powitanie nadchodzącej JESIENI. :)
Chciałam podziękować Wam za wszystkie komentarze i podpowiedzi jak powiesić wianek na drzwiach:) Jesteście nieocenieni w kwestii wszelkich rad!!! :*** Ostatnio wieczory spędzam na szydełkowaniu mojego przyszłego kolorowego pledu…urozmaicając sobie troszkę innymi projektami. Powstają świetne podkładki pod gorące garnki, girlandy i takie tam, które niedługo pokażę ;) Kolejne cudne bawełniane włóczki już zamówione :D Nie mogę się doczekać jak Wam pokażę te kolory!
ACH! Jeszcze jeden news! Od poniedziałku wracam do nauki hiszpańskiego. Uczyłam się dość dawno, tylko przez rok w pewnej szkole językowej… Teraz będzie przychodzić do mnie, coś mi się wydaje… niesamowicie zdolna korepetytorka, Pani Monika :) Ma ogromne doświadczenie i co ważniejsze wiedzę z tego zakresu:) Bardzo się cieszę, bo uwielbiam ten język. Jest taki miły dla ucha i bardzo przyjemny do nauki. Startujemy już w poniedziałek!
Mam nadzieję, że za kilka lat będę jak Cejrowski;)
To moje kolejne marzenie do realizacji…
Ściskam Was mocno:*
dużo dużo słonka dla Was :)
buziaki
uwielbiam wrzosy! :)
pięknie wyglądają!
ja też bardzo lubię:) s a takie delikatne… a jednocześnie tak bardzo przykuwają nasz wzrok:) dobrego wieczorku!
Aniu ślicznie wyglądają te Twoje wrzosy, w Danii już miałam okazję podziwiać wrzosowiska – coś pięknego… może uda mi się wyskoczyć w następny weekend na jakąś malą sesję, tak więc możesz zaglądać na mojego bloga.
Ahhh, hiszpański – świetna sprawa, mi się też marzy. Ale póki co duński na głowie, plus zapisuję się na angielski – przypomnieć sobie wszystko plus douczyć się więcej. Będzie się działo… =)
A tak w ogóle to zapraszam Cię kochana na nową odsłonę mojego nowe bloga – ilove…iwish… zmieniło nazwę i nadaję pod fotolush.
Ściskam,
Żanet
Żanetko wiesz jak ja bym chciała pochodzić i popatrzeć na takie wrzosowiska? u nas brak takich miejsc… tak samo jak pól lawendowych… a szkoda:) całe szczęście w kwiaciarniach aż się roi , więc można w swoim domku poszaleć :) wyskocz i koniecznie zrób jakąś sesję!
odwiedzę Twojego bloga, odwiedzę! aż jestem ciekawa jakie to zmiany:)
miłej nauki! dwa języki to już coś! :D
buziaki:*
Aniu powodzenia w nauce:-))) u mnie też wrzosowo i ciągle przybywa nowych jesiennych dekoracji…miłęj niedzieli
hej Gosiu, dzięki – przyda się:) najważniejsze to samemu chcieć… a ja bardzo chcę się nauczyć tego języka:) ściskam Ciebie cieplutko
Wrzosy,uwielbia….maja cos w sobie.U Ciebie bardzo fajnie wyglądają;)A co do nauki jezyka,życze powodzenia;))
hej Edytko, wielkie dzięki!
jeden stoi teraz w sypialni, a drugi w dużym pokoju:) a raczej dwa w sypialni i dwa w dużym pokoju;) buziaki
Ja także wrzosy uwielbiam! Mam już powiązane bukieciki wiszące w kuchni, teraz planuję zakup wrzosu w doniczce do pokoju. Te Twoje są piękne, ładnie wygląda takie połączenie kilku barw. Na nauke języka nigdy nie jest za późno, dobrze, że się zdecydowałać, życzę powodzenia:)
Weroniko takie w bukiecikach tez muszą świetnie wyglądać:)
pierwszy raz kupiłam aż tyle kolorków, ale były bardzo tanie:)
uczyć się trzeba całe życie! :*
buziaki i dobrego wieczorku
Wrzos bardzo pięknie prezentuje się w osłonkach.
Powodzenia w nauce języka hiszpańskiego :)
Pozdrawiam :)
:) pasuje w nie idealnie:) Tak jakby one były specjalnie pod wrzos robione…:)
dziękuję i ściskam ciepło
Czyli jednak jesień….. wrzosy to dla mnie taki pierwszy znak ….
Póki co czekam jeszcze na dynie …..
to prawda…jesień od tego się zaczyna. tak przychodzi. Głowa do góry! :)
nie będzie tak źle:)
uściski posyłam
Przepiękne wrzosy i osłonki!!!
Muszę również wrócić do nauki hiszpańskiego! :)
:) dzięki Asiu! a ile się uczyłaś? ja niewiele pamiętam… muszę sobie wszystko na nowo powtórzyć, ale wiem że to coś co chcę robić! :)
buziaki
Uczyłam się krótko – 1,5 roku… bardzo mi się podoba ten język, dlatego myślę o powrocie :) Szkoda, że doba nie ma 48h…
No i mamy wrzosowy wrzesień. Pięknie. Hiszpański -świetny pomysł.
:) Maszko tak wrzesień zawsze przynosi nam wrzosy:) to jest w nim piękne… oby był tylko do końca taki ciepły jak jest teraz:) buziaki
Hyba pora i na mnie kupić wrzosy:) Te co kupiłam w zeszłym roku cudem rosną w ogrodzie:):):)
Myszko kup kup, bo teraz są najpiękniejsze:)
a ja mam jeszcze jednego z zeszłego roku…ususzonego:) i wygląda równie śliczne:)
I u mnie już w domku wrzosy. Tyle ich odmian można teraz znaleźc, jedna piękniejsza od drugiej. A na naukę nigdy za późno, fajnie, że się Tobie chce :)
:))) właśnie! Jest ich istny wysyp! :)))
oj bardzo mi się chce! to coś co bardzo lubię – hiszpański jest rewelacyjny i bardzo przyjemny w nauce…:)
piękne wrzosy , ja je jakos omijam w tym roku , za to u mnie czuc juz też jesienia po tak długim czasie w piekarniku siedzi szarlotka uściski
mmmm szarlotka jest pyszna! to moje ulubione ciacho:) niedawno się dowiedziałam, że to nie jest to samo co jabłecznik:)
smacznego! mam nadzieję, że jeszcze nie jest cała zjedzona:)
Lubię wrzosy o tej porze roku…w każdym kącie domu stoją…to taki znak, że idzie nowe…
Miłej nauki życzę:)
chciałabym mieć w każdym kącie…:) ale myślę , że 4 wystarczą:)
dziękuję! buziaki
A ja dzisiaj wybrałam się do Castoramy i nie było wrzosów :( Ale w Biedrze widziałam wrzosiec w ładnym kolorze :)
ojej serio? tam zwykle mają przecież tyle kwiatów… szkoda;/
no to sobie kup:) uściski!
Piękne te osłonki,rzadko można spotkać coś tak fajnego.
Buziaki
prawda? też mi się bardzo podobają:)))
są dostępne w sklepiku:)
U mnie też już zagościły wrzosy :) Pozdrawiam Cię Aniu gorąco! :)
hej kochana:* widziałam! śliczne masz w tej białej donicy:)
Sa cudowne i tak pieknie oprawione!!!
Mam nadzieję że w tym roku uda mi się zakupić;) a nie tylko wzdychać;))
Ściskam Aniu;*
Justynko uda się, a czemu by nie? Tylko idź do jakiejś kwiaciarni,a znajdziesz:) podobno teraz w Biedronce i Lidlu też są:) buziaki
Ja byłam dziś w Leroy Merlin i właśnie mijałam półki z wrzosami, kusiło mnie ale postanowiłam jeszcze troszkę z nimi zaczekać…
Ale mnie ciągnie do tych Twoich osłonek;-)
Pyśka tylko nie czekaj za długo i kupuj dopóki jeszcze są:) i jest ich dużo!
a osłonki możesz nabyć a greendco.org:) są jeszcze zielone:*
Właśnie zamawiam takie dwie;-)
Jednak sobie kupie te wrzosy…
super!:) nie pożałujesz:)))
buziaki posyłam
a gdzie kupiłaś? bo podobno w Green Deco nikt nie zamówił…
Wrzosy w tych osłonkach wyglądają cudownie ;-)
Pozdrawiam ;-)
:))) jestem tego samego zdania:) jak do mnie przyszły to wiedziałam, że wrzosy muszą w nich się pojawić…
uściski milka:*
Jak ja lubię wrzosy…ach, a tu jeszcze takie śliczne osłonki:)Hiszpański? Superowo:))
:) te osłonki bardzo mi się spodobały…jak je zobaczyłam to wiedziałam, że muszę je mieć. te uszka mają świetne! i fakt, że są metalowe jest na ich korzyść:)
pozdrowienia
powoli ja tez akceptuje koniec lata, ale jeszcze nie jesien(!) i jest tez u mnie pierwsza dekoracja z wrzosem:)
Piekne jest to polaczenie kolorow na jedynm krzaczku, wrzosowy, zielony i bialy:)))
Pozdrowionka:)
Kasiu jesień idzie i nim się nie obejrzymy już będzie więc trzeba pomalutku się nastawiać… :) ja się nastawiam tymi wrzosami właśnie:) dziękuję i pozdrawiam cieplutko:*
ale niech to lato będzie z nami jak najdłużej!
I ja się muszę obejrzeć w końcu za wrzosami, u Ciebie wyglądają pięknie w tych nowych osłonkach. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości w nauce hiszpańskiego – doskonale wiem, jak trudno dorosłym znaleźć czas na naukę, bo sama pracuję w tym zawodzie. Pięknej niedzieli!
:))) ja tak sobie obiecywałam, że sobie kupię juz dobrych kilka dni:) wreszcie wczoraj się udało:) Powodzenia z kupnem i wyborem Twoich:)
bardzo dziękuję:*** mam nadzieję, że wytrwam i mój zapał będzie cały czas na tym poziomie co teraz:))) również wspaniałej niedzieli kochana:*
u mnie wrzosy królują na balkonie od dwóch tygodni,kupiłam zaraz jak tylko zobaczyłam je w markecie a potem nabiegałam się troszkę za kwaśną ziemią dla nich ale udało się kupić i teraz cieszą moje oczy gdy tylko wyglądam za okno :)
Też myślałam, aby dać je na balkon, ale jakoś chce się nimi nacieszyć w domku jeszcze…za jakiś czas może i tam powędrują:)))
ja dosypałam zwykłej ziemi, ale mam nadzieję, że jakoś przetrwają i w takiej:)
buziaki
Pięknie u Ciebie wyglądają, uwielbiam wrzosy :)
dzięki Kasiu!
dobrej niedzieli:)
u mnie wrzosy mieszkają od tygodnia, ale na balkonie, dla mnie to zdecydowanie wrześniowa roślina, zresztą to od nich właśnie pochodzi nazwa tego miesiąca:) Osłonki są śliczne
:)a przecież! wrzosy wrzesień:) pasuje jak ulał:)
dzięki kochana, ściskam cieplutko
Też uwielbiam wrzosy. Właśnie wczoraj pytałam mamę o skrzynki. Ponoć była jakaś w piwnicy. Już zacieram ręce ;-) No i jestem ciekawa tych nowych kolorów!
ooo skrzyneczki też świetna rzecz! na balkon jak znalazł będą:) choć i w domu na parapecie mogłyby wyglądać urokliwie…:)
ściskam ciepło
No tak- wrzosy, kasztany, dynie; nie tylko " mimozami(mowa o naszej nawłoci) jesień się zaczyna". Nostalgicznie jakoś, ale początek jesieni pełen jest energetycznych kolorów. Fajne zakupy zawsze wprowadzają miły nastrój i cieszą oko!! Nie damy się szarudze jesiennej! Dużo słońca i radości na cały tydzień!
:) tak, tak to już ich pora:)
dzięki wielkie i wzajemnie! niech jeszcze przez chwilę króluje u nas lato, a później jesień może przyjść taka ciepła i kolorowa jak lubię…
pozdrawiam ciepło niedzielnie
jakim aparatem robisz foty?
nie mam jakiegoś świetnego sprzętu Anonimku….
marzy mi się zakup lustrzanki, ale to musi poczekać:)
na ten moment zdjęcia robię moją cyfrówką sony, albo aparatem w moim Note I.
ale te doniczki sa fajne:Pwrzosy pasuja w nich wspanale:p,u mnie jeszcze zadnych jesiennych akcentow nie widac,mialam balkon juz na jesien przygotowac,ach przyznam sie ze chociaz moje petunie swoja swietnosc maja juz dawno za zosoba to jakos zal mi sie pozbywac tego lata z balkonu,ale w tym tygodniu mam zamiar sie wziasc do roboty i w zamian jakies jesienne rosliny posadzic w skrzyniach,mozemasz jakis pomysl,co mogloby tam ladnie wygladac:P
hej słońce:) no pomalutku trzeba myśleć o jesiennych florystycznych dekoracjach balkonowych:) do skrzynek zasadziłabym właśnie nic innego jak wrzosy! wyglądałyby w nich rewelacyjnie:) mówię Ci! spróbuj:)))
powodzenia w małej jesiennej metamorfozie:)
dobrego tygodnia Ewelinko
Piękny, wrzosowy czas :) Ładniusio to wszystko skomponowałaś :)))
Trzymam kciuki za hiszpański!!! Szybko się nauczysz, to łatwy język, najważniejsze, żeby nauczyciel dobrze wytłumaczył, a reszta sama przyjdzie :) !Buen suerte!
Sylwuś tak to już ten czas, bardzo go lubię, bo mimo że lato odchodzi przychodzi kolejna piękna pora roku:)))
a co do hiszpańskiego to myślę, że dobrze trafiłam:) jutro pierwsza lekcja! już nie mogę się doczekać…:)))
buziaki
Wrzosy są przepiękne! I ślicznie sfotografowane :) Gratuluję decyzji o hiszpańskim – ja uczę się sama, raz na jakiś czas w domu i niestety efekty są marne, gdyż zawsze jest coś innego do zrobienia :D
dziękuję:) ja właśnie miałam dość spory dylemat… sama w domu czy może lepiej prywatne korepetycje… wybrałam to drugie, bo wiem, że ciężko byłoby się mobilizować, zresztą nad akcentem i wymową samej ciężko popracować..:)
pozdrawiam cieplutko
Przepięknie wyglądają Twoje wrzosy :) Ja również pomalutku się rozglądam :) Powodzenia na hiszpańskim :)
dziękuję serdecznie!
dobrego tygodnia życzę
Czekam na Twoje dziergane cuda Aniu, na pewno śliczne. Powiedz gdzie kupujesz włóczki takie w fajnych kolorach? Wrzosy boskie! Uwielbiam takie metalowe osłonki vintage. Ja po wrzosy śmigam po niedzieli na giełdę kwiatową bo chce je też do domu i na balkon posadzić. Zanim śniegi spadną żeby ładnie było. Buziaki!
Asiu ja już nie mogę się doczekać jak przyjdą do mnie nowe bawełniane włóczki…:)
jednak akryl to chyba nie dla mnie. zdecydowanie wolę bawełnę! choć akryl jest dobry do pledów…cieplejszy:)
trzymam kciuki za udane łowy pięknych wrzosów!
ściskam cieplutko
Piękne wrzosy i cudowne szydełkowe dzieła. Powodzenia w hiszpańskim, to cudowny i bardzo pięknie brzmiący język.
Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę
Kasia
dziękuję serdecznie:) powodzenia i trzymanie kciuków zawsze mile widziane:)
buziaki Kasiu
Cudowne te wrzosy,ja jakoś się przed nimi bronię,jeszcze nie kupuję,bo to przyznanie się że już jest jesień:)))A ja jeszcze chce lata!!!Śliczne te osłonki.A co do hiszpańskiego,to świetny język i nie taki trudny!!!Z racji służbowych wyjazdów często bywałam w Hiszpanii i Francji a że więcej mamy klientów z Francji to ten język szlifowałam,bo od zakończenia szkoły nie miałam z nim styczności.Okazało się,że i w Hiszpanii szybciej łapałam język,podobno są bardzo podobne do siebie z tym,że Hiszpański jest łatwiejszy:)Ponoć i jak dla mnie lepiej się mi kojarzy:)Pracuję od lat z francuzami i to dziwni ludzie a Hiszpanie przynajmniej są weseli i nie sztuczni:)Zazdroszczę Ci mozliwości nauki i tego,że się sama zmobilizowałaś.Sorry za tak długi komentarz,ja tak mam:)
:))) ja kocham wrzosy i jakoś tak pasują mi do września bardzo więc się przed nimi nie chcę wzbraniać:) jesień przyjdzie tak czy siak, a wrzosy tylko ładnie przyozdabiają nam dom:))) co cieszy!
Hiszpański jest cudny tak jak i Hiszpanie:) kocham tą kulturę i kraj…byłam 2 razy i chciałabym pojechac jeszcze kiedyś:)
pozdrawiam cieplutko
Piękne te Twoje wrzosy, osłonki śliczne. Jak ja bym się chciała nauczyć szydełkować..Może kiedyś spróbuje, póki co uczę się szycia na maszynie, jakie cuda można stworzyć. A taki pled robiony na szydełku, ciekawa jestem bardzo jak Ci wyjdzie, na pewno ślicznie:) Podziwiam zapał uczenia się Hiszpańskiego, ja pomimo tego że może i bym chciała się nauczyć, leń się we mnie odzywa – bardziej lubię chyba manualnych rzeczy się uczyć;)
Powodzenia w nauce:)
Patrycja
no to już do roboty! szydełkowanie wcale nie jest takie trudne:))) skoro lubisz się uczyć manualnych rzeczy to to jest coś dla Ciebie:)
a na maszynie też chciałabym się kiedyś nauczyć:)
dziękuję Patrycjo:) pozdrawiam ciepło
Wrzosy są taaak urokliwe!
:)))))))))))
Witaj Anuś po mojej miesięcznej przerwie:) Śliczne te wrzosy u Ciebie… aż sama zatęskniłam za wrzosami – chyba udam się w tym tygodniu na mały wrzosowy rekonesans:) Powodzenia z hiszpańskim, to piękny język… ja natomiast mam ochotę na włoski.. Buziaczki i miłego weekendu:)
hej hej! długo Ciebie nie było, ale ten czas zleciał:)
ooo włoski też świetny! :) ale ja jakoś do tego hiszpańskiego… ciągnie mnie strasznie:) zresztą tyle ludzi mówi po hiszpańsku na świecie! to duża motywacja:)
czekam co Ty tam znów zmajstrujesz z tymi włóczkami :) fajne te wrzosy. Każdy inny i ma to swój urok… Ja też już moje obfociłam więc wpadnij na bloga zobaczyć :)
:) coś tam będzie;) pomalutku, powolutku, bo czasu coraz mniej…teraz jeszcze nauka hiszpańskiego doszła:)
wpadnę, obiecuję, ale to już jutro:) buziaki
Śliczne te Twoje wrzosy Aneczko, u mnie też jeden malutki wrzos znalazł swe miejsce na komodzie;)
buziaki i miłej niedzieli;*
dziękuję Martuś:)
i super, że jeden jest!
a ja już życzę udanego tygodnia:)
ściskam
Wrzosy śliczne, szczególnie te w białej doniczce :) A pled chętnie zobaczę. Uwielbiam takie rzeczy. Moja babcia robiła takie kolorowe koce i kapcie z pomponami :)
:) ta doniczka jest kremowa:) dzięki! do pledzika jeszcze troszkę czasu, ale jak się zawezmę to niedługo go skończę:)
babcie mają to do siebie, że ładnie na szydełku dziergają:)
Przepiękne wrzosy!! Uwielbiam ich kolory! To taka fajna dekoracja na dłuższy czas.
Trzymam kciuki za lekcje hiszpańskiego:-)
Buziaki**
Kaśka
właśnie:) one są z nami dłuższy czas:) ja mam nawet taki z ubiegłego roku, ususzony:)
buziaki dla Ciebie Kasiu
Życzę realizacji marzenia. Ja marze wciąż o języku włoskim. Kiedyś już miałam okazję się uczyć a nawet porozumiewać we Włoszech ale czas leci dużo się zapomina, może kiedyś też zbiorę się w sobie :) pozdrawiam
:) dziękuję:) włoski też piękny język. trzymam zatem kciuki!
pozdrawiam cieplutko
Oby nauka przychodziła Ci z łatwością i przede wszystkim z przyjemnością :)
wrzosy są piękne, sama ostatnio mam bzika na ich punkcie :)
pozdrawiam gorąco, Ania
:) własnie, bo grunt to mieć radość i przyjemność z nauki języka:) tego własnie nie czułam ucząc się niemieckiego…postanowiłam zrezygnować, bo to nie było to.
dzięki Aniu! ściskam ciepło
U nas też już pierwsze wrzosy! Bardzo je lubię. Hiszpański, świetnie! Życzę powodzenia w nauce :)
pozdrawiam
marta
:) ja też uwielbiam! teraz można je znaleźć w każdym sklepie i na kazdym kroku:)
dzięki Martuś! papa
Mnie tak codziennie kuszą te wrzosy cudne … ale jeszcze troszkę, jeszcze czasu troszkę lawendzie daję, bo kwitnie cudnie :)
Osłonki – fantastyczne !!!
Szydełkowe kwiaty – śliczne :)
Buziaki :**
jeszcze lawenda Tobie kwitnie? u nas już dawno po! przekwitła już dobry miesiąc temu!
:) dzięki Olga:) te kwiaty będą właśnie w moim pledziku
:) pozdrowienia
Och, hiszpański, rewelacja! Mam do niego sentyment…:) Rok uczyłam się na studiach i straszni mi się podobał. Do dziś pamiętam parę wierszy i opowiadań…;)
Sporo wrzosów przygarnęłaś, śliczne…:)
Pozdrawiam ciepło!
:))) ja też uczyłam się tylko rok, ale niewiele pamiętam więc trzeba będzie zacząć praktycznie od początku… :) 4 wrzosy, niewielkie, ale bardzo urokliwe:) uwielbiam je i jakbym miała więcej rąk to kupiłabym jeszcze więcej!
buziaki
Wrzosy cudne!!! A ja zawsze jakaś przesądna byłam i bałam się kupować. Głupota.
Pięknie jak zawsze je pokazałaś!
dlaczego bałaś się kupować? a co to za przesąd? przywołanie jesieni czy jak?
dziękuję:) ściskam ciepło
Cudownie się prezentują! Och, przekonałaś mnie, już czas:) A ja dalej, uparcie, hortensje w wazonie układam:))
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie:)) u mnie maj hahahah;))
http://miedzy-nami.blogspot.com/
buty, pokaż buty! :D
uwielbiam wrzosy – Twoje wyglądają cudownie i nie mogę się już doczekać kiedy Pokarzesz nam co tam pięknego Tworzysz :)) buziaczki Anuś
kocham wrzosy i lawendy a w tych osłonkach super się puszą :D.
Podkładki – kwiatki prześliczne!!!
wczoraj byłam na urodzinach teściowej :-)
Dostała od Nas – a jakże! Przepięknego wrzosa!
a moj wrzos jakis taki nierozkwitniety jest i opada…:/
Ooo… u mnie wrzosy też się już zadomowiły :) Pogoda za oknem daje mi wyraźnie znać, że zaczyna się jesień (deszcz, zimno, lekko wieje, liście na drzewach już nie takie…)
Idę w takim razie poszukać jakiegoś ładnego płaszcza :)
Miłego tygodnia :*
P.S Jeśli możesz to odezwij się do mnie proszę na e-maila adarazniak.91@o2.pl, bo coś nie mogę się tutaj połapać i znaleźć do Ciebie kontaktu (coś mi tu szwankuje), a mam do Ciebie sprawę :)
piękne wrzosy:))))))))))) u mnie jeszcze króluje lawenda bo nie chętnie skłaniam się ku jesieni chyba ze pięknej i słonecznej jak teraz :) zapraszam do mnie na relacje z Wawa Design Festiwal :)
buziaki
Ale cudne! Bardzo lubię wrzosy!
uwielbiam wrzosy:) szczególnie białe:)
uwielbiam wrzosy! u mnie pierwsze też już posadzone w donicach na balkonie. A w kuchni dumnie prezentuje się nieco większy wrzosiec. I jak znam siebie, to na pewno na tym się nie skończy :)
Osłonki na doniczki są super!
bardzo lubię wrzosy …prawie tak samo jak lawendę;-)))u Ciebie w tych osłonkach prezentują się naprawdę uroczo;-)))POZDRAWIAM;-)