Weekendowe wypieki to coś
co uwielbiam! :) Gdy tylko mam więcej siły i czasu spełniam swoje kulinarne
zachcianki w mojej kuchni. Uwielbiam piec ciasta i ciasteczka, babeczki i
muffinki wszelakie. Tym razem miałam w lodówce pojemniczek borówek
amerykańskich. Padło zatem na złociste babeczki lub jak kto woli kukurydziane
muffiny z borówkami :).
Przygotowanie takich smakowitość nie zajmuje zbyt wiele, dlatego polecam
wszystkim, którzy tak jak ja są małymi łasuchami i lubią od czasu do czasu
zjeść coś słodkiego. :)))
Poniższy przepis jest
autorstwa Marthy Stewart, którą swoją drogą uwielbiam :) To zdecydowanie
kobieta sukcesu, która swoją ciężką pracą i ogromem zainteresowań odniosła
niesamowity sukces… Na takich kobietach powinnyśmy się wzorować!
Składniki (ok. 16 sztuk)
autorstwa Marthy Stewart, którą swoją drogą uwielbiam :) To zdecydowanie
kobieta sukcesu, która swoją ciężką pracą i ogromem zainteresowań odniosła
niesamowity sukces… Na takich kobietach powinnyśmy się wzorować!
Składniki (ok. 16 sztuk)
2 i ½ szklanki mąki pszennej
1 szklanka mąki kukurydzianej
3 łyżeczki proszku do pieczenia
200g masła, bardzo miękkiego
2/3 szklanki cukru
3 łyżki miodu
2 duże jajka od szczęśliwych kur
2/3 szklanki mleka
1 szklanka borówek
cukier do posypania, najlepiej brązowy
Nagrzać piekarnik na 180 st.
C. Blachę na muffinki wyłożyć papilotkami lub papierem do pieczenia.
W średniej misce zmiksować masło z cukrem i miodem. Cały czas miksując, dodawać
po jajku. W dużej misce zmieszać mąkę pszenną i kukurydzianą oraz proszek. Wlać
do niej mieszankę z masłem i przemieszać. Dolać mleko i wmieszać, żeby ciasto
miało jednolitą konsystencję. Powinno być dosyć gęste i sprężyste. Na koniec
wsypać borówki i bardzo delikatnie wmieszać je w ciasto, żeby się nie
rozgniotły i nie puściły soku. Najlepiej. najpierw nabierać ciasto łyżką ,od
spodu miski w stronę wierzchu.
Nakładać ciasto do pełna papilotek lub foremek. Do filiżanki nalać trochę
zimnej wody, maczać w niej palce i delikatnie smarować wierzch każdej muffinki,
wygładzając ją. Posypać cukrem. Piec 20-25 minut, aż wierzch się
zarumieni i patyczek wbity w środek ciasta będzie suchy.
Dzięki użytej mące
kukurydzianej muffinki nabrały pięknego złotego koloru i wspaniale wyrosły :)
Ciasto przed wsadzeniem do piekarnika jest dość gęste, ale takie ma być. Niech
to Was nie zmyli! Dzięki temu muffiny są takie jak być powinny! Ciasto rozpływa
się w ustach i jest świeżutkie przez dobrych kilka dni :)
kukurydzianej muffinki nabrały pięknego złotego koloru i wspaniale wyrosły :)
Ciasto przed wsadzeniem do piekarnika jest dość gęste, ale takie ma być. Niech
to Was nie zmyli! Dzięki temu muffiny są takie jak być powinny! Ciasto rozpływa
się w ustach i jest świeżutkie przez dobrych kilka dni :)
A Wy co piekłyście w weekend?
A może inaczej spędzałyście czas?
My cały weekend przesiedzieliśmy na świeżym
powietrzu…
powietrzu…
było smacznie, ale i zdrowo! były spacery po polach
i odpoczynek na trawie z książką.
i odpoczynek na trawie z książką.
Uwielbiam takie weekendy:) Tylko dlaczego tak
szybko mijają?
szybko mijają?
Ściskam Was z całych sił i życzę wszystkim
wspaniałego tygodnia.
wspaniałego tygodnia.
LOVE
Scraperka
:)))
Ale pychotka!! Uwelbiam muffiny ;) Dobrego tygodnia Aniu!
hej Malinko:) ja tez uwielbiam! mmm:) zjadłabym każde i w każdej ilości haha:)
dla Ciebie również wspaniałego tygodnia kochana
Z samego rana takimi smakołykami kusisz:) Wyglądają pysznie! I pewnie też tak smakują. Muffiny to takie coś z niczego, można je stworzyć z tego co akurat ma się pod ręką. I dlatego tak je lubię:)A waga mnie urzekła!
oj tam oj tam;) takie smakowitości do kawki najlepsze z samego rana:)
właśnie:) uwielbiam robić muffinki. Zawsze można włożyć do środka łychę domowej roboty dżemu i powstają pyszności:)
uściski:*
Pyszne , weeknd udany i na swiezym powietrzu :)
no i super:) tak jak lubię najbardziej… w tygodniu większość czasu niestety w biurze, ale za to w weekend można nadrobić i poobcować z naturą:)
to zdjęcie z wpadającym słońcem-niesamowite!
mnie też bardzo się spodobało:) niby prześwietlone, ale mnie się podoba! :D
ale pyszności. Mi niestety nie starczyło czasu na pieczenie babeczek choć też były w planie. Za to robiłam masową produkcję jedzenia dla moich harnasi typu gołąbki itd
uff…. nastałam się w kuchni, myślałam, że już nigdy z niej nie wyjdę.
pozdrawiam
zapomniałam dodać. Zdjęcia boskie..
ooo Kasiu to też miałaś bardzo ciekawie:)))
może w tygodniu coś upieczesz? :)
dziękuję serdecznie
dobrego tygodnia:*
Ależ one apetycznie wyglądają!!! Ekran bym wnet wylizała… Twoje Aniu jakieś takie foremne, a moje ostatnie rozlały się w tych papierkowych foremkach:(((
Ja w weekend niestety nic nie upiekłam – rozpakowywałam walizki – czego nienawidzę…brr…
haha lepiej nie, bo mnóstwo na nim pewnie zarazków:)
proponuję upiec dla siebie:) nie są trudne w wykonaniu, a bardzo smaczne i robi się szybciutko:) wszystko zależy od ciasta!
moje było dość gęste i nie miało prawa się wylać i druga rzecz…mam taką fajną formę na muffiny do której wkładam te papierowe papilotki i wtedy nie ma siły, nie rozleją się:)
witaj po powrocie!
buziaki
wyglądaja bardzo apetycznie :)
a jak smakują!;)
nowo takie widoki od poniedziałkowego ranka:-) przepysznie…uwielbiam ale na gotowe czekam bo do wypiekow dwie lewe ręce mam:-/
cudownego dnia Aniu:-*
Justyna
Justynko w tym nie ma nic trudnego:) wszystko robi się szybciutko i większość w mikserze lub robocie kuchennym:)
mówię Ci , spróbuj:)
dziękuję i ściskam Ciebie ciepło
Gdzie dziś nie wejdę,to wszędzie widzę babeczki,serniczki,ciasteczka,lody grrrrr a ja dopiero śniadanie zaliczam ;P
Podrzuć no Aniu babeczkę,no dobra trzy do drugiej kawki hihi :)
Ściskam i pięknego tygodnia kusicielko Tyyyyyy ;P
haha no racja racja! ja też dziś małą wędrówkę po blogach miałam i nie mogłam się napatrzeć na te słodkości u dziewczyn:)
wszystkich na wypieki w ten weekend wzięło:)
a masz jedną! hooooooooooop!:D
złapałaś?
buziaki
Aniu! Te babeczki wyglądają wspaniale. Nie dość tego wołają : "upiecz mnie dzisiaj!" ;)
Fantastyczny pomysł na rozpoczęcie nowego tygodnia…
Uściski
Joasia
:) no to trzeba odpowiedzieć temu wołaniu i zrobić szybciutko:)
polecam i smacznego życzę jeśli się skusisz:)
Piękne zdjęcia – aż się chce piec , babeczki,serniczki i inne smakołyki :)
Miłego Dnia :)
no to już do garów:)
dziękuję i pozdrawiam poniedziałkowo:*
Ale pyszności :) świetna waga kuchenna :)
dzięki Marto:) Taka waga marzyła mi się od bardzo bardzo dawna:)
Apetyczne zdjęcia i waga w ślicznym kolorze . Ja przymierzałam się aby upiec coś słodkiego w niedziele ale skończyło się tylko na zamiarach ;(Niestety albo stety, mniej kalorii do spalenia :)
Uściski
Catarzynko sama nie wiem co lepsze:) coś dobrego w żołądku czy te kalorie;) chyba jednak stawiam na pierwszą opcję:) nie potrafię się oprzeć takim smakowitościom:)
ściskam poniedziałkowo
apetyczne ciacha.
Marzy mi się taka waga,ale jeszcze muszę poczekać.
buziaki Aniu i dobrego tygodnia
Jaguś dzięki. trzymam kciuki za spełnienie marzenia:)
kiedyś dostaniesz, zobaczysz:)
również dobrego tygodnia
Hej Aniu, Twoje muffiny wygladaja pieknie! A skoro tak wygladaja, musialy byc przepyszne:)
Ja pieklam ciasto ucierane ze sliwkami i swiezymi figami, kardamonem i cynamonem:) Mielismy w weekend spotkanie u hodowcy naszych labradorow i wszyscy obecni (z wyjatkiem ok. 15 psow) byli ciastem zachwyceni;) Albo byli za dobrze wychowani, zeby skrytykowac;) hihihi
Pozdrowionka poniedzialkowe
Kasia
Kasiu i takie były:) duże, puszyste i mięciutkie:)
mmmm ooo! ale mi smaka zrobiłaś:) w życiu takiego ciasta nie jadłam, a chętnie bym skosztowała…
o proszę! czyli też macie takie spotkania psiej rodzinki:) super!
to najlepsze co może być:)
My już niebawem jedziemy na kolejne:)
uściski Kasiu
Narobiłaś mi smaka :) A jaka piękna waga :)
:) wybacz:P
a waga do kupienia w Whiteloft;)
Mufinki….marzenie!! Zdjęcie wagi z mufinkami na szalce- i urocze i pomysłowe. A co do Marthy też uwielbiam jej pomysły. Od kilku lat pieke pierniczki- kamieniczki w stylu wrocławskiego rynku właśnie z jej przepisu. Kiedyś do m.Dom&Wnętrze, na każdą porę roku było wydanie specjalne Living Marthy Steward. Mam je wszystkie, są bardzo inspirujące. A do pierniczków wrócę bliżej świąt. Serdecznie pozdrawiam.
Antonino bardzo Ci dziękuję za Twoje dobre słowo i obecność:)
mmm pierniczki. mnie również kojarzą się głównie ze Świętami:)
o kurcze, serio? super musiały być te numery! zazdroszczę że masz je w posiadaniu:)
to niewyczerpana kopalnia inspiracji:)
uściski na nowy tydzień kochana
Weekendy rzeczywiście mijają zdecydowanie za szybko. My też odpoczywaliśmy na świeżym powietrzu (jeżeli tak je można w Krakowie nazwać :-) :-)
Widzę, że same pyszności od rana serwujesz. A ja uwielbiam słodkości!!
Pozdrowionka
Ja nie wiem jak to się dzieje, że te dni tak lecą… zaraz będzie po lecie!
aaaaaaaaaa
ja nie chcę!
Kraków jak najbardziej świeży jest:) uwielbiam to miasto!
uściski dla Ciebie
papa
Ja też piekłam babeczki na weekend:) Już są na blogu. Zresztą nie tylko one:)
Have a good Monday!
widziałam Myszko! cuda upiekłaś:)
chciałoby się wejść do Twojego domku przez monitor:)
buziaki i dziękuję!
Ja nic nie piekłam! tylko jadłam :) hahu
w środe piekłam babeczki cynamonowe. Musze wrzucić przepis:) pochwale sie zdjęciem:)
pozdrawiam:)
ps..ta waga…moja miłośc:)
haha takiej to dobrze:) nie napracuje się, a wcina:)
koniecznie pokazuj te babeczki i przepis:)
ściskam
Muffiny…niebo w…buzi;D
U mnie wszyscy je uwielbiają!
Miłego dnia kochana!;*
w gębie nawet bym powiedziała:)
wzajemnie wszystkiego dobrego dla Ciebie Martusiu:):*
u mnie też były w weekend muffinki :) lubię je piec bo zawsze jest szybko i smacznie :) muszę wypróbować "twoją" wersję bo zapowiada się przepysznie :)
o proszę! widzę, że wiele z nas piecze babeczki:)
właśnie! mam do tego takie same podejście. szybko i bardzo bardzo pysznie…
spróbuj koniecznie, są świetne
Mniam :)
A ja muffiny będę miała na weselu :) Po kilka sztuk w kilku smakach :)
A jagody muszę dziś poprzebierać i będą pierogi :)
Ostatnio z borówkami jadłam tiramisu hihi :D
Buźka !
no i świetny miałaś pomysł! jakbym mogła cofnąć czas to też bym na wesele wzięła:)
mmm pierogi z jagodami powiadasz…pychota!
tiramisu z borówkami? haha a to dobre! i co smaczne było?:)
uściski
Osz TY! Takimi cudnościami kusisz od samego rana? A ja nic nie mogę przełknąć od dwóch dni :(
Tymczasem dalej jestem zakochana w Twojej wadze!
Jagódko wybacz kochana… a co się dzieje? czemu nic nie jesz? chora aż tak?;/
buziaki i zdrówka życzę
To były wczorajsze efekty imprezy panieńsko-kawalerskiej. Wiesz, nie robiliśmy stricte wieczoru kawalerskiego i panieńskiego, a ponieważ nie robimy też klasycznego wesela tylko przyjęcie, zaprosiliśmy Naszych przyjaciół i znajomych na dużą wspólną imprezę przed ślubem. Wynajęliśmy sobie ośrodek u mnie w górach i robiliśmy duże ognisko na 20 osób. A ja oczywiście zatrułam się i całą niedzielę umierałam. Na szczęście dziś już jest okej ;-)
Za to stres trzyma ;-) Byle do sobotyyyyy!
U mnie przeziębienie więc siły brak, tylko leżak w cieniu i książka pozwalały zapomnieć o złym samopoczuciu. Tylko oczy nie pozwalały czytać za długo więc trzeba było robić przerwy na sen. Szkoda że nie mogę się poczęstować, myślę że odrazu by mi się poprawiło :) Pozdrawiam Bużka :)
zdrówka i dla Ciebie! a co to Was dziewczyny tak poskładało?
trzymaj się:*
A ja ciacho z jabluszkami i oczywiscie nalesniczki!:-))) pycha Aniu!
jabłecznik! moje ukochane i najlepsze ciasto Syl:)
a naleśniczki z czym były?
pycha pycha, aż się zaśliniłam:)
Zdolna jesteś! Ja piec nie potrafię.
Lilla, ale przy takich muffinach nie trzeba zbyt wielu umięjętności:0 z tym przepisem bez problemu takie by Tobie wyszły:)
no jak zobaczylam to smaczne zdjecie na blogerze to ci pocichutku pozazdroscilam ,wchodze a tu cala seria cudny smacznych i pachnacych zdjec mniam zaraz schrupie te mufinki z tej wagi hiiii
a ja akurat zupe szpinakowa ugotowalam i cos mi zgrzyta w zebach chyba zle szpinak wyplukalam,rece mi opadaja na sama mysl tego wrrrrrrrrrrrrrr hiiii,bedzie zupka z dodatkowa witaminka,wieczorem ci napisze czy zjedlismy ja hiiii
Ewelinko ach gdyby tylko jeszcze były o bym Ciebie nimi poczęstowało… ale dawno i nieprawda;) ooo zupka szpinakowa? pychota! ach…piasku współczuję…;/ i co zjedliście? dało radę?:)
buziaki
wczoraj mi bylo wstyd napisac,ale zupke musialam wylac,a slinka mi ciekla na zupke ze swiezego szpinaku i ja zepsulam,mam nauczke na przyszlosc :P
Fajnie, dzieki za przepis, lubie w tygodniu upiec muffinki i czasem brakuje mi jakiegos innego przepisu, a tu prosze, nawet w szafce mam make kukurydziana :)
Jesli chodzi o wypieki weekendowe to ja pichce zawsze w piatkowe wieczory, tym razem bylo to: http://www.mojewypieki.com/przepis/kruche-ciasto-z-malinami-i-lekka-budyniowa-pianka
pychotka, polecam!
usciski
oooo no to koniecznie spróbuj bo są pyszne:)
można je też nadziać dżemem domowej roboty:) ja tak zrobiłam w kilku przypadkach, aby było ich więcej:)
Kochana to ciacho wygląda przepysznie! dzięki za przepis, koniecznie muszę spróbować:)
U mnie były naleśniki z serem i rodzynkami:)) Dzieki za fajny przepis,pozdrawiam:)
mmmm naleśniki! uwielbiam:) muszę sobie zrobić na dniach:)
proszę bardzo
papa
ja upiekłam ciasto z malinami i cytrynowym lukrem, którym się lada dzień pochwalę :)
ooo! pyszności!:))) no to jest nas więcej, maniaczek kulinarnych, smakoszek słodkości:)
O ja też jestem muffinkolubna, do takich z borówkami dodaję kawałki białej czekolady i przyznam, że są to moje ulubione! Lubię też z wafelkami prince-polo:))) Ale mi zrobiłaś smaka muszę sobie upichcić:)))
mmm biała czekolada w muffinach jest super! a ja uwielbiam czekoladowe z serkiem mascarpone:) próbowałaś?
ściskam
Nigdy nie próbowałam połączenia z serkiem mascarpone. Chętnie posmakuję:)) Dzięki Ania!
Smakowicie się prezentują! Też chcę:)
U mnie cieszą się popularnością muffiny czekoladowe z podwójną czekoladą.
Z Martą jeszcze nie miałam przyjemności piec, muszę to nadrobić z tym przepisem :)))
Oj weekend rozleniwił, dwa dni piknikowania nad wodą nie pozwala na szybki powrót do szarej codzienności ;)
miłego tygodnia, całusy.
haha dobra nazwa muffinek:) muszą być BARDZO czekoladowe:)))
koniecznie spróbuj, jej przepisy są świetne:)
pikniki mówisz?
super! a dziś tak leje u nas;/
buziaki
Ale cuda opiekłaś! I te wszystkie pastelowe garnuszki u Ciebie… Waga ma najlepsze możliwe towarzystwo:)Nie znałam przepisów Marthy Stewart, ale po takiej rekomendacji sięgnę po nie na pewno – dzięki za inspirację:)
pozdrawiam ciepło
:) na punkcie tej emalii mam małego hopla i jak tylko widzę kolejny garnuszek , kubeczek w innym kształcie czy kolorze niż mam to muszę go kupić:)
spróbuj:) kochana raz jeszcze dziękuję za tą cudną wagę!
Z borówkami robiłam już chyba wszystko! Tylko nie muffinki ;) Ale teraz po wakacjach postanowiłam się trochę opanować, więc poprzestanę na podziwianiu muffinek i wszystkiego wokół :)
:) ja dzisiaj może naleśniki zrobię? :)
muffinki zrób koniecznie! są pyszne:)
e tam e tam! nie ma co sobie odmawiać:)
buziaki
uwielbiam:) w lodowce mam akurat 4 opakowania ktore dorurzcam sobie do porannego jogurtu i robie pyszny smoothie mężowi na 2gie sniadanie, w weekend lubie american pancakes z jagodmai, w pL zrobiłam pierogi z borowkami, ale nie pogardze rowniez jagodziankami i muffinkami, a babeczki ushii z jagodami..o rany teraz to się nakrecilam, musże koniecznie cos upiec,pozdrawiam:)
ooo 4 opakowania! wow:) co ja bym dała, aby mieć aż tyle u siebie:) zaraz bym piekła i piekła bez opamiętania:)
właśnie chodza za mną jakieś naleśniki albo pancakesy:)
mmm ale mi ślinki naszło:)
uściski
Mmmm, Aniu wyglądają pysznie :-) Mam chęć zrobić ale muszę się najpierw zaoparzyć w formę do muffinek. Ściskam!
koniecznie kup sobie taką formę, to świetna wygoda:)))
buziaki:*
Ale pyszności!!!Aż ślinka cieknie :)
noooo ciekła ciekła;)
A ja przyznam sie bez bicia, że latem nie przepadam za wypiekaniem. Teraz przetwory i obiady wystarczą. Takie ślicznośći zostawiam na chłodniejsze dni. Ale poczęstowałabym się chętnie. buziaki
no coś Ty? nawet od czasu do czasu? :)
uściski
Aniu …litsci ! tak pieknie wygladaja , ze własnie teraz ciagnie mnie do kuchni …po cos hahha :)))
haha Ala no i dobrze! jedz i niech to Tobie na zdrowie wyjdzie:)
mmmmm mniam!!!
:)
mmmmmm ale się rozmarzyłam, muszą być pyszne. Waga też cudna, ja mam czerwoną;)
Co do weekendu, no cóż odpoczywałam na urlopie, a dziś wracam do normalności:)
BYŁY pyszne;) już dawno po nich:)
w takim razie kochana spokojnego i miłego powrotu do codzienności:*:)
Słońce powiedz mi tylko, skąd poznać, że jajka pochodzą od szczęśliwych, skoro zakupione w markecie..?? Mam wątpliwości, więc na wszelki przed wbiciem ich do miski poprzytulam je chwilę.. ;))
Dziękuję za wizytę
Pozdrawiam!!
Kasiu, bo te z supermarketu zwykle nie są od szczęśliwych…
'trzeba kupować bezpośrednio u małych wiejskich hodowców, albo szukać tych bio z wolnego wybiegu:)
poprzytulaj, poprzytulaj! haha teraz to mnie rozbawiłaś:))))))))))))
uściski
Hej świetny blog :)
zapraszam do mnie http://alex-faashion.blogspot.com/
hej,
bardzo dziękuję i polecam się na przyszłosć:) lecę zobaczyć co u Ciebie:*
Hi, Hi… ja też piekłam muffinki z borówkami, tylko trochę z innego przepisu :) Mam taki sprawdzony z maślanką :D
Pozdrawiam cieplutko!
wypróbuje jak Mercia wróci z wakacji.
KONIECZNIE
Uwielbiam mufiny. Pieke zawsze w dwoch kolorach i ukladam z nich szachownice na tacy :)