Bieszczady pochłonęły mnie bez reszty i zajęły sporo miejsca w moim sercu… Rozsiadły się na jego dnie i przyczepiły tak mocno, że już zostaną tam na zawsze. Jestem nimi niesamowicie zauroczona i już planuję powrót w tamte strony jesienią :)
Wróciliśmy! Jesteśmy w domu…
Całe szczęście wspomnienia pozostaną z nami już zawsze. Nikt nam ich nie odbierze… a ja na samą myśl o tamtejszych malowniczych, górskich szlakach, krajobrazach, fantastycznych widokach i pysznym jedzeniu uśmiecham się i przestać nie mogę :))) Polańczyk był idealną bazą wypadową na wszelakie wycieczki. Codziennie rano wsiadaliśmy w auto i jechaliśmy zwiedzać tamtejsze urokliwe wioski i małe miejscowości…chodziliśmy po górach i smakowaliśmy regionalnych smakołyków. Pogoda trafiła nam się idealna! Całe siedem dni było pięknie i słonecznie. :) Komarów brak, za to muchy końskie atakowały jak oszalałe!
Byliśmy na tamie w Solinie, w Skansenie w Sanoku, zobaczyliśmy Lesko i inne mniejsze miejscowości tj.: Wetlina, Cisna, Zawóz, Ustrzyki Górne i wiele wiele innych… Zaliczyliśmy wejście na Tarnicę i Jawornik, jeździliśmy wąskotorową kolejką, kąpaliśmy się w jeziorach i rzeczkach: Solinka i Wetlinka to jest to! :) Wrócić musimy, aby przejść Połoniny… Tym razem się nie udało. Strażnicy wlepiają straszne mandaty za psa, a na dodatek upał w ostatnich dniach nie był sprzymierzeńcem psich wędrówek. Są plany i są nadzieje na szybki powrót w tamte strony….:)))
Pozwólcie, że nasze bieszczadzkie wakacje podzielę na 3
posty. Narobiliśmy mnóstwo zdjęć, tj. ok 1200 i nie da się pokazać Wam
wszystkiego na jeden raz. W kolejnych postach będzie skansen w Sanoku i godne polecenia kulinarne miejsca na mapie Bieszczad (Bieszczadów jak kto woli) :)
To był wspaniały czas… Ten tydzień naładował nas energią, której powoli zaczynało brakować… Mailo był przeszczęśliwy, a my patrząc na ten uśmiechnięty pysk wraz z nim :)
Czas spędzony zgodnie z ideą “slow life” – uwielbam! :)
Jeśli nigdy nie byliście w Bieszczadach…MUSICIE TO NADROBIĆ!
no cudnie cudnie… zapewne wypoczęłaś…
świetne fotki z mężem i labladorkiem… słodki ci on…
pozdrawiam z pochmurnego morza
Aga :D
to był dość intensywny wypoczynek;) cały czas na nogach, zwiedzanie i chodzenie po górach:) bardzo aktywnie, ale tak lubię:)
a Mailutek to golden retriever;)
u nas potworne upały! siedzimy w domu, bo na zewnątrz nie da się wytrzymać.
uściski Agnieszko:)
Bieszczady potrafią zaczarować i zarazić swoim pięknem:) Dziękuję za posta, przywołałaś wspomnienia, koniecznie musimy sie tam wybrać ponownie:) Ale Połoniny będąc w Bieszczadach należy zaliczyć koniecznie i jeszcze pozostałości po spalonych wioskach wysoko w górach też – robią wrażenie;) Piekne zdjęcia, będziecie mieli co wpsominać:) Pozdrawiam:)
oj bardzo potrafią zaczarować i oczarować:) ja zostawiłam tam kawałek serca, a resztę wzięłam ze sobą :) tak Połoniny są niesamowite… jeszcze tam wrócimy:) ale już bez psiaka, bo to wyprawa całodniowa:)
uściski
masz mnostwo fajnych zdjec ,az mam ochote do nich wskocyc hiii………..i ta poza na wiewiora hiiii
Ewelinko zdjęć jest tyle, że ciężko będzie wybrać te 300-400 do wywołania:) wiewiór rządzi:)))
buziaki
ha Wetlina i Cisna to jest to :) byłam tam w zeszłym roku. Pięknie i magicznie. Zdjęcie siedzącej psiuni hihi świetne!
oj tak! gdy wrócimy jesienią to wybierzemy Wetlinę, aby było blisko w Połoniny:) zresztą tam są takie knajpy mmm… ale o tym już niedługo:)
buziaki
Ale piekne zdjecia no i cudne wspomnienia :)
Super :)
cudnie tam było oj cudnie:) wspomnienia są z nami już na zawsze:)))
uściski
nie byłam nigdy w Bieszczadach… jak piesek górskie szczyty znosił?
na Tarnicę , najwyższy szczyt wchodziliśmy już o 6 rano. :) wstaliśmy o 4:45 , a o 9:00 byliśmy już na dole:) dzięki temu uniknęliśmy upału i wchodziło się super:) psiak ciągnął mnie do góry i był w raju:)))
Wiedziałam, że Bieszczady przypadną Ci do gustu. Jak widać Mailo też jest zadowolony. Zdjęcia przepiękne, chętnie jeszcze pooglądam.
Pozdrawiam i zapraszam na candy :)
Mailo był w siódmym niebie:) w życiu nie widziałam go tak uradowanego:) cały czas na świeżym powietrzu, codziennie kąpiele… ach żyć nie umierać:)
dziś będę nadrabiać zaległości to wpadnę!
buziaki i dziękuję
jejku przepieknie!!!!! Aniu jak mnie by sie wlasnie taki wypoczynek teraz przydal, jaki tam spkoj, zero tlumow, natura, cudownie cudownie!
My na urlop 21.08 ale tak spokojnie sielsko raczej nie bedzie!;-)
Buziaki
hej kochana:) już niedługo wypoczniesz! zleci szybciej niż myślisz:)) trzymam kciuki za wspaniały urlop – należy się!
a gdzie się wybieracie?
uściski:***
pa
Do rodziny meza mojego kochanego Los Angeles i okolice:-) nim wszystkich odwiedzimy bedzie po rlopku:-))))
o kurcze no to wspaniała wycieczka! ach co ja bym dała, aby mieć rodzinkę w takim miejscu:)
wypoczywaj ile wlezie i rób cudne zdjęcia, choć innych nie robisz:)
buziaki
Zazdroszczę. Cały czas o nich marzymy, ale… w tym roku jeszcze musimy odłożyć taki wypad. Podobno dzieciaki świetnie sobie radzą w Bieszczadach, więc może w przyszłym roku?
Zdjęcia piękne, inspirujące. Widać, że odpoczęliście. Pozdrawiam serdecznie :)
Bieszczady nie są wysokimi górami, więc dla dzieci w sam raz:))) dużo dzieci oj dużo:) wchodzą na szczyty bez problemu:) po Połoninach jak najbardziej:) Tarnica troszkę stroma…ale bardziej wytrwałe i uparte dzieciaczki też sobie poradzą:)
koniecznie pojedźcie! warto…:)))
uściski Kasiu
Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. Teraz już jestem przekonana na sto procent, że pojedziemy. Bieszczady kuszą nas od kilku lat, ale bliżej są Sudety i to one zazwyczaj nas przekonywały do siebie. Teraz z dzieciakami, Bieszczady będą lepszym wyborem. Twoje zdjęcia będą koronnym argumentem w podejmowaniu decyzji z moim M. :)
Pozdrawiam jeszcze raz :)
zawsze odpowiadam:) uwielbiam nasze rozmowy…
dobra decyzja! trzymam kciuki za przekonanie męża, choć myślę, że nie będzie to trudne:) my z Wrocławia jechaliśmy niecałe 6 godzin:) większość trasy jest autostradą, więc jechało się wspaniale:)))
dobrego dnia, buziaki
Górskie widoki zachwycają. Marzę o Bieszczadach, ale jakoś nigdy mi nie po drodze…A Twój psiak! Boski! Mój też jak się postara to potrafi tak siadać i prosić :))
Jagódko te górskie widoki zapierają dech w piersiach!:)
koniecznie musisz tam pojechać, nawet jak jest nie po drodze. Ja byłam pierwszy raz i teraz już wiem, że to nie był ostatni:)
kochane psiaki nasze….:)
buziaki
Zamarzyło mi się… :)) Piękne widoki, tęsknię za polskimi górami…. :) WItaj znowu Aniu :*
:))) jest czarująco i magicznie w tamtych rejonach:)
witaj – cieszę się, że już wróciłam do Was:)
najpiękniejsze są te widoki, spokój i bezkres…. Kochana, cudnie musiało być:) I cieszę się, ze już jesteś:)))
Aga ja też cieszę się, że wróciłam, ale zaległości mam niesamowite… chyba nie nadrobię wszystkich:) u Ciebie byłam i podziwiałam i na konkurs też się zapisałam:)
buziaki Agusiu
też lubię Bieszczady ,chętnie tam wracam
ja byłam po raz pierwszy i z pewnością nie ostatni Jaguś:)
W takich miejscach zawsze zostaje część nas a w nas pozostaje mała cząstka tych magicznych miejsc;)
pięknie to ujęłaś!:)
jak pięknie :) pokażę mężowi te zdjęcia,może da się namówić na jakiś choć krótki wyjazd w te regiony :)
myślę, że długo nie będziesz musiała namawiać:)))
trzymam kciuki!
ściskam ciepło
Aneczko, cudowne wspomnienia i przepiękne zdjęcia. Dziękuję, że się z nami podzieliłaś. Wspaniale! I już nie mogę się doczekać dalszego ciągu :)))
Ściskam!
Sylwuś dziękuję. wspomnień nikt nam nie zabierze i to jest w nich najlepsze, prawda?:)
już niedługo kolejna porcja:*
będzie ładnie i na dodatek smacznie
duża buźka
Tama w Solinie robi wrażenie, prawda?
Byłam, widziałam, też polecam:)
Myszko robi i to jakie! to była jedna z pierwszych naszych wycieczek:)
i te sumy ogromne przy brzegu! cała chmara:) były emocje i sporo uśmiechów:)
buziaki
Bylam kiedys w Lesku i w Sanoku… Milo, ze przywolalas cudowne wspomnienia:)))
Buziaki kochana!
a bardzo proszę:))) niesamowite miejsca… choć to większe miejscowości to dzięki nim można zobaczyć coś więcej poza górkami:) widziałaś Skansen w Sanoku? :) będę wszystkim polecać
oj, jest coś magicznego w tych Bieszczadach… :) My też musimy wrócić, bo nie udało nam się pójść na połoniny. A ja spędziłam weekend w Tatrach, zapraszam jutro na zdjęcia do Aśkowa :)
hej Aśko!:) jest jest… ja jestem oczarowana i zachwycona i bardzo bardzo cieszę się, że nie pogoda nam dopisała:)
ooo zajrzę zajrzę:) Tatry cudne oj cudne…
buziaczki
udało mi się dodać posta już dziś, więc zapraszam na tatrzańską wycieczkę…
pees. wpadło mi tu w oko kilka komentarzy o bocianach…ale się wkopałaś :))))
widziałam cudne widoki Asiu! mieliście wspaniałą wycieczkę:)))
a tam a tam! jeszcze nic bocianki nie przyniosły;)
uściski
Herzlich Willkommen !
Piekne zdjęcia :)
I bociany – przyznać, sie kto pierwszy je zobaczył :D coś zwiastują ? :D hihi
Buźka !
hehe hej hej moja droga!:)
dzięki:* a co do bacianków, to chyba ja?;) czy zwiastują tego nie wiem:) dowiemy się niebawem hihi:P
Górskie krajobrazy to cos, co kocham. Zazdorścić! :) Buziaki, zapraszam na nowy wpis ;)
hej, ja uwielbiam wodę i góry i zwykle mam dylemat, a tutaj było wspaniałe połączenie jednego i drugiego:)
pozdrawiam
Bieszczady znam tylko z opowiadań – moi rodzice tam jeżdżą. Cudowne widoki i pogoda śliczna…no te bocianki – może coś przyniosą????
moi rodzice byli bardzo dawno temu i zapamiętali niesamowicie:) obozy wędrowne to było coś! zresztą do tej pory spotyka się takich wędrowców na szlaku:)))
co Wy z tymi bocianami?!:)
buzi
Ale mieliście super wyjazd! Prawda, że Polska potrafi być piękna?:-) Widok Waszego psa mnie zawsze rozczula!!
Buziaki!
Oluś pewnie, że potrafi! wcale nie trzeba lecieć do Tajlandii! :D
choć tam inne widoki… inny klimat:)
mnie też:) patrze na niego niby codziennie, a i tak mnie rozczula:)
uściski
Juz od dawna kusi mnie żeby się tam wybrać. Zawsze jakoś wychodziło coś innego. w tym roku mniej więcej udam się w podobnym kierunku, choć nieco wyżej na mapie. Roztocze :-) Tam tez warto się wybrać!
Moniszko koniecznie wybierz się i nawet się nie zastanawiaj:)))
Roztocze powiadasz… może kiedyś i tam pojedziemy?:) a co tam jest do zobaczenia?
uściski
Byłam w Bieszczadach w czasach kiedy nie było tam prawie żadnej cywilizacji. Co trzy godziny przejeżdżał samochód główną drogą a np. w Ustrzykach był jeden sklepik otwierany 1 RAZ W TYGODNIU, gdzie sprzedawany był tylko chleb. Wielki, płaski, okrągły, 2 kg i bardzo smaczny. Dookoła było całkowite pustkowie, piękne widoki, świerszcze tak głośne jak cykady i wycie wilków w oddali…
K.
wspaniałe wspomnienia… tych czasów i widoków nikt Tobie nie odbierze:) to były czasy, to był klimat:) fantastycznie!
buziaki
Witaj Aniu! Dziękuję,że tak pięknie piszesz o bliskich mi stronach. Pochodzę z Pogórza Dynowskiego. W czasie studiów prowadziłam badania socjologiczne wśród tutejszych osadników, znam te okolice dość dobrze. Na obozie w Lesku poznałam męża ha,ha. Jeszcze dziś słyszę nocne kumkanie zab podczas nocnej wędrówki nad Soline. Z wielkim zainteresowaniem obejrzę następne posty!! Pozdrawiam.
witaj moja stała czytelniczko :)))
bardzo proszę. sama prawda:)
o proszę! no to Lesko jest Wam bardzo bliskie:) zachwycił nas zamek w Lesku, ryneczek i Synagoga:) wspomnienia są z nami już zawsze…
pokażę już niedługo wiele wiele więcej:)
Widoki piękne – podobne do widoków u mojej babci – w końcu to górzyste tereny
Psina wasza jest przekochana
Czekam z niecierpliwością na kolejne zdjęcia – mogłabym oglądać w nieskończoność takie widoki :)
Góry to góry, ale te są jakieś magiczne z tą wodą dookoła:)))
uściskam Maila od Ciebie:) odpoczywa sobie właśnie, po tygodniu latania po górach jest troszkę zmęczony:)
pokażę jeszcze sporo już niedługo:)
pozdrawiam cieplutko
ha! A nie mówiłam, że jest tam cudownie??? Ja uwielbiam!nad zycie :)
śliczne zdjecia. widać, że jesteś wypoczęta i uśmiechnięta.
pozdrawiam, ściskam i zapraszam :)
mówiłaś mówiłaś i ja uwierzyłam! a później na własne oczy zobaczyłam:))))
całe szczęście teraz mamy jeszcze 3 dni na regenerację nóg:)
buziaki:* byłam!
Super fotki,pozazdrościć takiego wypadu,pozdrawiam;)
Edytko wielkie dzięki! trzymam kciuki za wyjazd w tamte strony:)
Alez klimaty Aniu, niesamowite!
Pokazuj pokazuj, bo ja jeszcze nigdy w Bieszczadach nie byla, a tam tak pieknie! Wow!
Wszyscy zadowoleni i z usmiechem na ustach!
Sciskam kochana!
Dagi
Dagi słońce to nie Teneryfa, ale można się zakochać prawda?:)
ja też byłam pierwszy raz i z pewnością nie ostatni:)
wypoczęci jesteśmy i to bardzo, niby tydzień , ale regeneracja pełna:)
buziaczki:***
Achhhh…ten wiewior ;))) Cudze chwalicie, swego nie znacie…mam nadzieje, ze kiedys nadrobie zaleglosci i odwiedze wszystkie nasze urokliwe tereny w Polsce :)))
Usciski
Madziu to właśnie tak jest, że człowiek jeździ daleko daleko, a pod nosem ma takie ładne miejsca…:) chciałabym lepiej znać Polskę i mam nadzieję, że jeszcze wiele odkryję.
:) ściskam cieplutko
cudne zdjęcia, a piesio niesamowity:)
dziękuję Agea:)
pozdrawiam Ciebie cieplutko
a ja baardzo chcę się tam wybrać :)) Może w przyszłym roku ??? Myślę , że pokocham Bieszczady , baaa ja to wiem :))) Pozdrowionka Aniu
i koniecznie zrealizuj to marzenie moja droga:)
na pewno pokochasz, ja też to wiem:)))
chyba nie ma osoby, która może ich nie pokochać :)
uściski Moniczko
My właśnie dzisiaj wróciliśmy z Polańczyka, wczoraj Ustrzyki, jedne i drugie, mieszkamy w Solinie, też jestem zachwycona Bieszczadami:) Pozdrawiam! Marta K.
hej Marto:) super! możliwe, że się nawet widziałyśmy:) na jednym spacerze spotkałam dwie koleżanki:) to było coś! niby daleko od domu, ale świat jest tak mały…
pozdrowienia:)
W Bieszczady mam niedaleko i z tej racji kiedyś to był stały punkt wakacyjny. Ania polecam Ci to miejsce jesienią. Jest najładniej, gdy liscie nabierają kolorów, robi się cudnie!
ach co ja bym dała, aby mieć tam bliżej, choć źle nie jest:)
właśnie planujemy wybrać się na długi weekend jesienią, może tego roku?:) zobaczymy! góry jesienią są cudne…
ściskam ciepło
Aniu ja mam góry niemal
codziennie i 15 km
do granicy czeskiej,zdecydowanie
bardziej wolę nasze polskie morze ;)
Czy Ty może obchodziłaś imieninki
26 lipca?Jeśli tak to wszystkiego najlepszego
Ci życzę,spóźnione za to szczerze :)
Buziaki!
Natalko cudnie masz, że góry tak blisko:)
zgadza się, ta data to moje imieniny:) dokładnie miesiąc po urodzinach:)
dziękuję serdecznie za życzenia:*
uściski
Ahhh Aniu cudnie…jak już pisałam zresztą;))
Kochana najwazniejsze że wypoczeliście a do tego widoki,słoneczko, spacery…czegóż chciec więcej;)
Pozdrawiam cieplutko
Justynko pisałaś, pisałaś, za co dziękuję! za Twoją obecność i dobre słowo:* jesteś tutaj zawsze – widzę to:*
nic więcej do szczęścia nie trzeba:)
uściski
Poza psiaka genialna, super, że urlop się udał, a pogoda dopisała, widoki, które pokazałaś bardzo urokliwe, no teraz to dopiero jesteście naładowani energię, prawda:)
och tak! energii mamy mnóstwo:) jeszcze tylko jutro i wracamy do pracy, ale co zrobić… takie życie praca i urlop, praca i urlop:)
uściski:***
Ale miło o Bieszczadach poczytać :) Wiesz Aniu, to prawie moje okolice. Z mojej rodzinnej miejscowości jest jakieś 100 km do Bieszczad (a mój Krzychu jeszcze bliżej miał), więc bywałam tam bardzo często na przeróżnych wycieczkach, obozach itd. Teraz niestety trochę rzadziej, ale we wrześniu planujemy się wybrać i pokazać Kubusiowi Bieszczady. Witaj z powrotem!
och cudnie musisz mieć, skoro tak niedaleko mieszkasz… gdybym miała dom w takiej odległości to w Bieszczadach bywałabym kilka razy w roku:)
witaj ponownie:)
dobrego wieczorku:***
Piękne zdjęcia, Aniu!
dziękuję:) starałam się… choć przy tym krajobrazie każde zdjęcie wygląda pięknie:)
Anulka ale pięknie tam,nawet się nie spodziewałam…rzadko a w zasadzie wcale nie jeździmy w góry bo jakoś nie przepadam ale powiem Ci,że narobiłaś mi ochoty i to bardzo! Mailo jest the best,zwłaszcza przy tym pieńku hihi :)))))
Ściskam albo nie…od tego upału można się przykleić ;P
Beti wiesz ja też bardziej za wodą , morzem i jeziorami jestem, ale byłam ciekawa tamtych okolic i się nie zawiodłam:)
koniecznie pojedź w tamte miejsca! warto:) wiem co mówię…
nie ściskaj, bo gorąco! możesz posłać powietrznego buziaka;)
oj tęsknię za Bieszczadami strasznie, można się w nich naprawdę zakochać:) i jak popatrzyłam na połoniny na twoich zdjęciach i pomyślałam, że chcę w Bieszczady, to mi się przypomniała głupia pioseneczka "…w góry, nie z Orbisem, ale w góry, gdzie góralki i górale pędzą żywot swój, a owce na hali be be…" :)))
Przepraszam, ale od upału już mi się chyba na głowę rzuciło;)
pozdrowionka i zapraszam na candy!
haha Martuś fajna ta pioseneczka! :))) be be!
koniecznie wybierz się w Bieszczady – polecam:)
uściski posyłam i dziękuję za zaproszenie:*
Piękne i klimatyczne zdjęcia!!
:))) dziękuję:)
Zdjecia bardzo ciekawe ! Złapałaś tyle oryginalnych miejsc, rzeczy, ciekawa jestem dalszego ciągu, tym bardziej , że nigdy tam nie byłam albo przynajmniej nie pamiętam , pozdrawiam
dalszy ciąg pokażę już jutro:) będzie post o genialnej knajpie, która bardzo ale to bardzo nas zauroczyła:)
uściski:*
Piękne zdjęcia Scraperko! Mi też Bieszczady kojarzą się z magicznym miejscem:)
Hej:) dziękuję serdecznie i pozdrawiam
piękne tereny az chce sie żyć;)
:) energii tam mieliśmy mnóstwo:)
Piękne magiczne miejsca, pozdrawiam ciepło:)
:))) bardzo magiczne…:)
Aniu, uwielbiam takie wiejskie, sielskie klimaty! Cieszę się, że naładowałaś akumulatory. Niech Ci tej dobrej energii starczy na długo!
uściski ślę! :)
dominika
ja też ja też! :) to moja bajka…
dzięki Dominiczko
buziaki
Wpaniałe są Bieszczady mogą skraść serce to napewno …oj tak…:)))
całuje:)**
:) mogą mogą:)
wcale Ci się Aniu nie dziwię, ja po obejrzeniu tych twoich fotek zakochałam się w Bieszczadach!Nigdy tam nie byłam…muszę namówić mojego M. na taki wypad;)))
buziaki
Koniecznie Marto:) cieszę się, że namówiłam i tak odbierasz moją fotorelację:)
uściski dla Ciebie!
papa
Urocze miejsca -widać ,że wypoczynek był bardzo udany .Bardzo się z tego cieszę cieszę :)buziaczki Kochana ♥♥♥
p.s. puszeczka już jest u mnie :))
hej kochana oj bardzo bardzo udany był;)
super, mam nadzieję, że się podoba i dobrze służy:)
pozdrawiam cieplutko
Wspaniale, że tak udał Wam się wyjazd! Życzę Ci, abyś szybciutko jesienią tam powróciła i nadrobiła wycieczkowe plany, których nie zdążyłaś zrealizować :) Ja w Bieszczadach nie byłam, ale zdecydowanie wolę słodkie leniuchowanie na plaży i zwiedzanie ruin i latarni morskich od górskich wypraw :P
Hej Lou:)
mam nadzieję, że nasze plany zrealizujemy jak najszybciej:) dzięki!
a tam a tam! ja też tak mówię i uwielbiam wodę, ale w Bieszczadach się zakochałam i wiem, że Ty też byś się zakochała.
buziaki:*
Prześliczne miejsca! Cudowne widoki i wspaniałe wycieczki!
dziękuję:)
Tak Bieszczady są piękne,niestety pięknem się nie najesz,a o pracę tu bardzo cięzko.Wiem bo tu mieszkam.
Zina Bieszczad od tej strony niestety nie znam, choć spodziewam się, że łatwo nie jest… cały wschód Polski nie jest najlepszy pod tym względem. coś za coś… Mam nadzieję, że jednak jakoś dajecie radę. Cieszcie się tym, że mieszkacie w tak ładnym krajobrazie, bo trudno o taki…:) pozdrowienia! trzymaj się
Pięknie, cichutko zazdroszczę, mam daleko, no ale może kiedyś dojadę. W końcu marzenia się przecież spełniają:)
:) trzymam kciuki za Twoje marzenia!
Aniu, czy tylko Połoniny odpadają z psem w Bieszczadach? Jak z resztą miejsc?
Mamy plany się tam wybrać obowiązkowo z Kofusiem więc lepiej być przygotowanym na niemiłe niespodzianki…
Ogólnie z psem nie wolno chodzić po Parku Narodowym… chyba, że tak jak my z samego rana:) Duża część Bieszczadów to Park Krajobrazowy, gdzie z psiakiem jak najbardziej:)
buziaki
Serdeczne dzięki za info :)
Piekne zdjecia :)