Crochet weekend… :)

Kolejny tydzień za nami, a ja się zastanawiam jak to jest, że ten czas tak szybko płynie… ale ale mamy weekend! :) czas na odsapnięcie, na odpoczynek, na przyjemności, których w tygodniu tak niewiele. Piątek popołudniu to idealny moment na domowy relaks. Zwłaszcza w takie pochmurne i deszczowe dni jak ten dzisiejszy. Kanapa, kocyk, do tego herbatka w ulubionym kubku, zagryzana moimi ukochanymi CANTUCCINI…szydełko w dłoń, włóczka w drugą i do dzieła! Na szydełko zawsze znajdę czas… i tak pomalutku powolutku powstaje coś nowego :) Miałam pewną koncepcję, teraz się zmieniła i tak dłubię robiąc “african flowers” w nadziei, że mój projekt wreszcie wyklaruje mi się głowie:)

Śpieszę donieść, że holenderka od wczoraj już po mojej stronie :):):)
Oczywiście trzy trasy już zaliczone i uwaga! Każdy kurs z pracy i do pracy przejechany w deszczu! Chrzest bojowy za nami – rowerek zniósł to idealnie i o dziwo i ja bez szwanku i plam na spodniach:) Błotniki są wyśmienicie skonstruowane dzięki temu żadna kałuża mi nie straszna… i muszę przyznać, że pierwszy raz jeżdżę na rowerze z tak ogromną frajdą i przyjemnością! Tyłek nie boli, bo siodełko mięciutkie i bardzo wygodne…człowiek wreszcie siedzi wyprostowany jak człowiek hihi. No i ten komfort jazdy na szóstkę! ach już kombinuję, gdzie by tu znowu nie pojechać…;)

Uwielbiam popijać herbatkę i zagryzać ją włoskimi Cantuccini…:) 
Są przepyszne! Najbardziej lubię te z migdałami… ale te z żurawiną też są pyszne..

Nowy wzór “african flower” jest przeuroczy :) 
Moje kwiaty wyszły naprawdę duże..
co tu z nich zrobić? 
może macie jakieś pomysły?
Tak sobie myślę, że poszydełkuję jeszcze troszkę,
a później może jakieś domowe SPA sobie urządzę?
Kąpiel w lawendowej soli, cukrowy peeling ciała, maseczki to to czego potrzebuję!
Tak! To jest myśl:) Będzie SPA!

Wspaniałego weekendu moi mili! 

Niech choć na chwilę zaświeci u Was słonko :)
Ściskam mocno
Wasza Scraperka
:)))
Follow:

Komentarzy: 105

  1. 12 lipca 2013 / 16:21

    Fajnie, że się tak cieszysz z tego rowerku Aniu:) Czuć to w każdym słowie…kwiatuszki śliczne – podziwiam, bo ja do szydełka to nie za bardzo się palę. Co do SPA to jestem za, ja z kolei idę na spotkanie z koleżankami, to czasami lepsze od SPA:)))

    • 12 lipca 2013 / 16:25

      hej kochana:) oj bardzo się cieszę, bardzo… może za bardzo?;)
      szydełko niestety nie jest dla każdego… jedni lubią to inni co innego. Tworzysz takie cuda z tkanin, że wystarczy!
      udanego wieczorku w takim razie:) z pewnością to lepsze niż spa w samotności:)))

  2. 12 lipca 2013 / 16:28

    Wiesz, chyba zazdroszczę Ci tego rowerka:) Chociaż jak znam życie, gdybym miała taki to i tak stałby nieużywany:) Ale może się mylę….. Kwiatuszki boskie Ci wyszły kochana – może pozszywaj je w szal? Albo kamizelkę??? Tak, myślę że kamizelka byłaby dość ciekawym pomysłem:) Buziaki wielkie!!!!

    • 12 lipca 2013 / 17:29

      wiesz ja nawet sobie zazdroszczę;)
      a czemu stałby nieużywany? niemożliwe! ja dopiero co z niego zeszłam a już kombinuję gdzie by tutaj się nie przejechać:)
      hmmm kamizelkę mówisz? kurcze tylko czy potrafię?;)
      buziaki

  3. 12 lipca 2013 / 16:34

    a ja wczoraj akurat wieczorem zrobiłam sobie na próbę africana jednego :D przyjemnie się je robi. Mam zamiar zrobić girlandę :D torba by mi się też podobała taka wakacyjna, duża, pojemna (bo to moje kolory są :)) no a Tobie by do nowego roweru pasowała taka torbisza :)

    • 12 lipca 2013 / 17:30

      bardzo przyjemnie! są świetne i wcale nie takie trudne jak mi się na początku wydawało:)
      widziałam świetne torby z african flowersów , że się tak wyrażę, ale muszę najpierw zaopatrzyć się w jakąś tkaninę i może może…:)))

      choć powiem szczerze, że z szyciem byłby problem:)

  4. 12 lipca 2013 / 16:36

    Ale fajne szydełkowe cuda! Może by tak jakiś mięciutki kocyk z nich? Miłego weekendowania :)

    • 12 lipca 2013 / 17:30

      to była pierwsza koncepcja właśnie:) i może jednak do niej wrócę?:)

  5. 12 lipca 2013 / 16:38

    Super, że rowerek się sprawdza. Może zrób koc?Przyda się na rowerowe pikniki?

    • 12 lipca 2013 / 17:31

      kochana właśnie tak sobie o pledzie myślę cały czas… tylko w takim razie muszę chyba zaopatrzyć się w większą ilość włóczki, a to kosztuje;) a zobaczymy!

  6. 12 lipca 2013 / 16:44

    cudne pastelowe kolory!!!
    roweru zazdroszczę!!!
    ja pozdrawiam Cię z lazurowo niebieskiego nieba… u nas słonko świeci i gorąco… 25 stopni… a to niby Szwecja i zimno hehe…
    buziak :D

    • 12 lipca 2013 / 17:32

      Aga dzięki! kolorki takie letnie…jest lawendowy, jest miętowy i biel:) tak jak lubię!

      ach zazdroszczę więc tej pięknej pogody! koniecznie posyłaj mi tutaj trochę słonka! :)))
      uściski

  7. 12 lipca 2013 / 16:58

    są piękne! zakochałam się w tych kolorkach :) pozdrawiam :)

  8. 12 lipca 2013 / 16:58

    ja uwielbiam girlandy z takich kwiatków :) ale mnie korci,żeby nauczyć się szydełkować!
    a te Cantuccini to gdzie się kupuje? nie znam tego przysmaku.
    buźka, wracam do kartek :)

    • 12 lipca 2013 / 17:34

      ja też lubię girlandy, ale już ich troszkę zrobiłam, a chciałabym coś nowego , czego jeszcze się nie podejmowałam:) no to się naucz! albo lepiej nie, bo wtedy jeszcze ze scrapowania zrezygnujesz;)
      Cantussini można kupić w Almie, Piotrze i Pawle… ale ja zawsze kupuję w Lidlu:) mają różne smaki! :)
      uściski:*

    • 12 lipca 2013 / 20:03

      ooo,poszukam w Lidlu,bo Almy i PiP nie mam w pobliżu.
      nie zrezygnowałabym z kartek, a uszyłabym sobie girlande :D

    • 14 lipca 2013 / 20:35

      poszukaj koniecznie!:))) no to kochana ucz się, ucz! w razie czego pomogę:)

  9. 12 lipca 2013 / 17:10

    Piękne, śliczne kolory:) Miłego weekendowania:)

  10. 12 lipca 2013 / 17:35

    Tak,tak piątek to najlepszy dzień w tygodniu więc i ja po dzisiejszym maratonie po sklepach nie marzę o niczym innym jak tylko o wywaleniu zmęczonych nóg na kanapie i nic nie robieniu.
    Super,że rower tak Cię cieszy,że zadowolona i wciąż myślisz o nowych wycieczkach :))) Korzystaj póki możesz,bo sezon rowerowy zbyt krótko trwa,niestety.
    Spokojnego weekendu Anulka :***

    • 12 lipca 2013 / 17:39

      hej Beti:* też tak Ciebie sklepy męczą? ja bardzo lubię zakupy wszelakie, ale gdy wracam do domu jestem jak dętka… zaraz wskakuję do wanny. niech no tylko mąż a Mailem ze spacerku wrócą:)
      Mam nadzieję, że jeszcze trochę pojeżdżę. jesień to też dobra pora na rower… tylko, aby nie padało zbyt wiele:)
      dziękuję i dla Ciebie również wszystkiego dobrego kochana:*

  11. 12 lipca 2013 / 17:41

    Ach, Aneczko jakie przepiękne kolory!!!! Narób mnóstwo kwiatów i potem złóż je w kocyk ;)
    Jak fajowo, że rowerek już jest cały Twój!
    Pięknej pogody i wiatru we włosach :)))
    cmoki!

    • 12 lipca 2013 / 17:43

      bardzo lubię to zestawienie:))) jest takie letnie i optymistyczne.
      kolejny głos za kocykiem… może jednak pójdę w jego kierunku? a może?;) dziękuję słoneczko! wspaniałego weekendu:* buźki

  12. 12 lipca 2013 / 17:49

    Mnie rowniez ostatnio wzielo na te kwiatuszki, najpierw tez je robie a potem mysle co mozna by z nich zrobic. Pozdrawiam z slonecznej zielonej wyspy :)

    • 14 lipca 2013 / 20:36

      ja już wiem! :) będzie kosztowało mnie to sporo pracy, ale decyzja podjęta:) uściski

  13. 12 lipca 2013 / 17:59

    Zatem słoneczka Ci życzę byś na swoim cudnym rowerku pomykać mogła…na szydełku widać że coś wspaniałego się tworzy!!! wspaniały jest ten schemiacik;)
    Cudownego weekendu Aniu;*

    • 14 lipca 2013 / 20:37

      dziękuję kochana! mam nadzieję, że jutro będzie u nas słonko:)
      ach już po weekendzie…ale ale było cudnie i jutro mam Wam tyle do napisania..
      buziaki:)

  14. 12 lipca 2013 / 18:06

    Jak nie kocyk, to może chociaż wesoła poducha…:) fajne te Twoje kwiaty, takie optymistyczne…
    Kiedyś miałam taki czas, że 'produkowałam' kordonkowe kwiatki na potęgę, a potem łączyłam je, grupowałam i powstawały koronkowe bluzki…:)
    To było dawno, dawno temu…;)))
    Miłego weekendowego szydełkowania!

    • 14 lipca 2013 / 20:38

      poducha była ostatnio więc tym razem stawiam na kocyk:) policzyłam i muszę zrobić tylko 87 takich kwiatuszków i będzie wspaniały pled:)
      dziękuję i ściskam ciepło

  15. 12 lipca 2013 / 18:10

    No to będziesz śliczna po tym SPA! Wiele radości z miętowego życzę.

    • 14 lipca 2013 / 20:39

      dziękuję lilka:) widziałam u Ciebie pudełeczka:) są wspaniałe! buziaki

  16. 12 lipca 2013 / 18:14

    Przemiły piątkowy wieczór u Ciebie;-)
    I śliczne kolory dzierganek.
    Serdeczności ślę i słonecznego weekendu życzę.

    • 14 lipca 2013 / 20:39

      kolorków będzie dużo dużo więcej:)))
      dzięki i pozdrawiam ciepło

  17. 12 lipca 2013 / 18:21

    Choroba – umiem szyć, umiem robić na drutach, a szydełkowania nic a nic… A takie cuda z tego wychodzą ;). Chyba muszę coś z tym zrobić…
    A jakbyś sobie z tych flowersów pokrycie na siodełko w rowerze zrobiła ? ;)))

    • 14 lipca 2013 / 20:40

      no to do roboty! nic trudnego, nauczysz się jak będziesz miała chęci i motywację:))) oraz odrobinę wytrwałości…;)
      świetny pomysł z tym siodełkiem! muszę pomyśleć i w tym temacie:)
      dziękuję za to zdjęcie! widziałam…niesamowite:)

  18. 12 lipca 2013 / 18:23

    Pięknie Ci wychodzą te kwiatki, zawsze gdy widzę odcień wrzosu myślę że to nie mój kolor ale jak widzę jak pięknie połączyłaś to z innymi odcieniami to już zmieniam zdanie !!:)) Już widzę te Twoje kwiatki jako poduszkę-wałek :))) Pozdrawiam serdecznie:)

    • 14 lipca 2013 / 20:41

      poducha wałek też jest w planach, ale za jakiś czas:))) ostatnio była poducha , a zawsze marzył mi się pled:) decyzja podjęta! będzie pledzik:) buziaki

  19. 12 lipca 2013 / 19:35

    ale cuda z tego szydełka wychodzą :) dla mnie nie do ogarnięcia

    ładne kolorki!
    ja zrobiłam sobie też mini spa i celebruję samotny wieczór !

    miłego1

    • 14 lipca 2013 / 20:42

      nooooooooooo jakie cuda z drewna wychodzą:) to kiedy zrobisz mi taborecik? ;)
      dzięki! buziaki

  20. 12 lipca 2013 / 19:42

    Mmmm catucci z migdałami:D Pychotka!!! Przypomniałaś mi majowy wypad do Toskanii :))
    Flowersy cudne!!! Ja też się relaksuję przy szydełku, ale na kwadratowo :D
    Wiesz co? Jak tylko położę moją Trójeczkę do spanka to też sobie małe SPA zafunduję :D
    Buziaki!!!

    • 14 lipca 2013 / 20:43

      uwielbiam! to jeden z moich ulubionych przysmaków:)))
      mam nadzieję, że spa się udało i było przyjemnie:))) buziaki

  21. 12 lipca 2013 / 19:57

    Niesamowite zestawienie kolorów!Niezależnie czy to będzie poszewka, pled, girlanda, będzie śliczne!
    Miłego wieczoru Aniu;)

    • 14 lipca 2013 / 20:43

      dzięki Martuś! będzie pled, ale bardziej kolorowy!:)))

  22. 12 lipca 2013 / 19:58

    Widzę, że też robisz kwadratowe african flowers'y? :D tak, te są większe niż te 6 boczne ;)

    A co do roweru, to moja Mama już dawno temu stwierdziła, że ona na góralu jeździć nie będzie, bo nie ma ochoty "kłaść" się na rowerze i męczyć kręgosłup… Tato kupił jej taki właśnie w "starym stylu" ;) a to były czasy mojej podstawówki, więc kilka dobrych latek temu, a górala każdy chciał mieć :> ale jak jeździłam na góralu, a potem na maminym rowerze, to stwierdziłam, że Mama ma rację, na jej rowerze człowiek siedział, a nie leżał ;) ja wiem że ta pozycja jest dla wyczynowców, co faktycznie jeżdżą po większych górkach, ale na takie jeżdżenie "po miescie" były beznadziejne :/ :P dlatego ja mam też zwykły rower, a kolor? hmm za Anielki pokój się bierzemy, więc malowanie roweru muszę przełożyć, kto wie czy nie na za rok ;) poza tym nie wiem czy akryl na tej farbie co jest na rowerze by się nie gryzł :/ co jest bardzo prawdopodobne i musiałabym olejną kupować… więc robota tak czy siak, nie na teraz, ale na pewno go przemaluje ;) bo jak kupowałam go to sobie obiecywałam ;)

    powodzenia w szydełkowaniu :>

    • 14 lipca 2013 / 20:46

      tak dokładnie:) zobaczyłam je u Ciebie w podusi i nie mogłam się oprzeć:) nawet korzystam z tego samego kursu! jest świetny:))) dziękuję za namiary kochana:*
      hmmm…nie pomyślałam z tymi 6 bocznymi:) ale te są w sam raz dla mnie:) zrobię tylko 87 i będzie pledzik:)))
      trzymam kciuki za odmalowanie rowerka i jak najlepszy efekt:) uściskaj tego Twojego aniołka:)
      buziaki

  23. 12 lipca 2013 / 20:01

    Piękne afrykanki! Jeszcze ich nie próbowałam robić, ale dojrzewam do tego :-) Teraz przeprosiłam się z Dropsem. Długo nie mogłam sobie z nią poradzić na szydelku ale wreszcie poszło. Jak na razie jestem fanka jeans yarn art. Fajnie się robi. Aniu a jaka to wloczka w tych duzych motkach? Bardzo ładna. Pozdrawiam!

    • 14 lipca 2013 / 20:47

      spróbuj koniecznie:) robi się je bardzo , ale to bardzo przyjemnie:)))
      drops nie jest łatwą włóczką, ale ja tak do niej przywykłam, że na innej już nie chcę:))) to moja ulubiona:) mogłaby byc tylko bardziej wydajna…
      ta Twoja też bardzo ładne ma kolorki i chyba podobną grubość prawda?
      kochana na wszystkich zdjęciach jest drops:)

  24. 12 lipca 2013 / 20:51

    Uwielbiam takie kolory :) i ciągle się zbieram do zrobienia jakiegoś koca tym motywem ale po drodze jest tyle innych projektów do wyrobienia…;)

    • 14 lipca 2013 / 20:49

      ach a ja właśnie nic nie mam , więc za kocyk się zabieram:))) będzie kolorowo na białym tle…ach! już nie mogę się doczekać efektu końcowego:)

  25. 12 lipca 2013 / 20:58

    Roweru zazdroszczę ANiu bo boski cudny!!Jakie piękne kolory Twoich prac szydełkowych, a gdzie kupujesz włóczki masz jakiś sklepik czy on line gdzieś? Ściskam i buziaki przesyłam!

    • 14 lipca 2013 / 20:50

      dziękuję! już nie mogę się doczekać jutra, gdy pomknę nim po ulicach miasta:)
      włóczki kupuję na włoczkowo.pl :) uściski!

  26. 12 lipca 2013 / 21:15

    Widzę, że włóczki nie musiały długo czekać i już są w użyciu. Kwiatuszki ślicznie Ci wyszły.
    Życzę Ci dużo słonka, żebyś nie musiała cieszy się swoją holenderką tylko w deszczu :)
    Pozdrawiam !!!

    • 14 lipca 2013 / 20:51

      a jakże! trzeba szybko działać:) przez wakacje w Tajlandii miałam małą przerwę , ale powróciłam do szydełka, bo bardzo to kocham:))) przy tym się relaksuję:)
      dziękuję i buziaki posyłam

  27. 12 lipca 2013 / 22:29

    Kochana zazdroszczę rowerka. Ją jeżdżę na zwykłym składaku i zawsze coś mi dokucza podczas jazdy :-( no ale może kiedyś i mi będzie dane zasiąść ma takim cudeńku :-)
    Z "afrykan flowers" robiłam poszewkę i jestem bardzo ciekawa na co Ty się zdecydujesz. Pięknie dobrałaś kolory.
    Całuję i kolorowych snów życzę :-)

    • 14 lipca 2013 / 20:52

      kochana życzę z całego serca, abyś niedługo kupiła sobie swój wymarzony rowerek, który będzie z pewnością dużo wygodniejszy od składaka! :)))
      będzie kocyk:) decyzja zapadła
      dziękuję i buziaczki posyłam

  28. 13 lipca 2013 / 03:38

    Cudnie Ci to szydełkowanie wychodzi :)

  29. 13 lipca 2013 / 06:10

    Cudowne kolory w kwiatach, co z nich nie zrobisz będzie cudnie:)

  30. 13 lipca 2013 / 08:11

    piękne kolorki zestawiłaś :-)
    a może poszewka na poduszkę? taka jednostronna, żeby zbyt dużo tej cennej włóczki nie zużyć … albo ewentualnie ubranko na jakiś stołeczek/taborecik, miałby idealne wiosenno-letnie przebranie ;-)

    • 14 lipca 2013 / 20:53

      lubię takie zestawienia, zresztą ta włóczka ma same ładne kolorki:)
      zdecydowanie jestem za jednostronnymi poduchami:) ubranko na taboret jest juz jedno zrobione, ale drugie też by nikomu nie zaszkodziło:) może za jakiś czas…
      uściski

  31. 13 lipca 2013 / 08:33

    Śliczne te Twoje szydełkowe prace i śliczne mają kolorki:) Zazdroszczę cichutko, bo dla mnie prace ręczne to czarna magia:(
    Dobrej soboty Aniu i radości z roweru:)

    • 14 lipca 2013 / 20:54

      :) bardzo dziękuję!:)))
      ach uwierz mi to nic trudnego do nauczenia:)
      dziękuję i ściskam:)))

  32. 13 lipca 2013 / 10:34

    Chętnie pozaglądam do Ciebie. A z kwiatów piękne podstawki będą :)
    Pozdrawiam, Marta

    • 14 lipca 2013 / 20:55

      cieszę się ogromnie , witam i zapraszam częściej:)
      pozdrowienia!

  33. 13 lipca 2013 / 10:54

    Dobrze, że się cieszysz tak tym rowerkiem :)
    Jest czym! :)
    Moja droga te ciasteczka sa super. Zamocz je w szampanie :) cudek :)

    • 14 lipca 2013 / 20:55

      oj bardzo się cieszę, bardzo! :)))
      mmm szampan mówisz? właśnie zajadałam z winem… też pyszne były! :) uściski:)))

  34. 13 lipca 2013 / 11:58

    Ale kusisz tym spa , w taką pogodę to super pomysł…
    Pozdrawiam
    Jola z bloga 'żyjąc z pasją'.

    • 14 lipca 2013 / 20:56

      polecam! to niezastąpiony sposób na domowy relaks:)

  35. 13 lipca 2013 / 11:59

    No to super! Nie dość, że masz tyle frajdy, to jeszcze Ci to na zdrowie wyjdzie! Na moim rowerze siodełko twarde, człowiek zgięty, więc prawie wcale na nim nie jeżdżę… :) Pogoda ma się poprawiać, więc śmigaj ile się da!

    • 14 lipca 2013 / 20:57

      a jakże! zwłaszcza, że ostatnio w moim zyciu poza spacerami z psiakiem mało było sportu:) teraz jest go dużo dużo więcej:)))
      dzięki Lou! buziaczki

  36. 13 lipca 2013 / 13:01

    Fajne takie popołudnia w domku jak za oknem ulewa;-) U nas tez paskudnie od kilku dni. A Twoje śliczne szydełkowe wytworki widzę w roli podkładek pod kubeczki:-)
    Pozdrowionka

    • 14 lipca 2013 / 20:57

      haha no innych sobie nie wyobrażam:) ale za to cały weekend był w ogrodzie, ale o tym jutro:)

  37. 13 lipca 2013 / 13:57

    Może jak będę miała wolne to znajdę czas na szydełkowanie..:) ach patrząc na Twoje zdjęcia już mi tego brakuje;)

    • 14 lipca 2013 / 20:58

      trzymam kciuki! wieczorki na szydełko są idealne:)
      buziaki

  38. 13 lipca 2013 / 14:41

    Piękne te Twoje szydełkowe dzierganie,,ja dawno już nic nie robiłam na szydełku,,,,,a SPA,,,może i ja sobie dzisiaj w domku zrobię,na poprawienie nastroju,,pozdrawiam

    • 14 lipca 2013 / 20:59

      koniecznie musisz powrócić do szydełka… :))) przecież to takie fajne! zwłaszcza gdy widzi się tak szybko efekty własnej pracy:))) uściski

  39. 13 lipca 2013 / 17:44

    Cudne zdjęcia i kolorystyka włóczek!

    Dla nie najlepsza pora na dzierganie to jesienne i zimowe wieczory, gdy jestem przeziębiona. :-)

    • 14 lipca 2013 / 21:00

      Una ja uwielbiam ta włóczkę właśnie za jej kolory:)
      o tak…zima i jesień to idealna pora na szydełko…choć lubię zawsze mieć je w ręce! :) buziaki a przeziębioną to jednak lepiej nie być:)

  40. 13 lipca 2013 / 18:16

    Szydełkowe dzieła cudne :) a holenderkę też mam i przyznam się ,że jeszcze jej nie dosiadłam :) ale piszesz o jeździe same superlatywy :) więc może jutro w niedzielne popołudnie zrobię sobie małą przejażdżkę.
    pozdrawiam serdecznie

    • 14 lipca 2013 / 21:01

      dziękuję:) jak to? no coś Ty! masz nowy rower i nie jechałaś nią ani razu? no nie wierzę! koniecznie musisz to zmienić:)))
      mam nadzieję, że jesteś już po pierwszej trasie:) i jak?

  41. 13 lipca 2013 / 18:35

    Piękne kolorki !!! i śliczny motyw. Jestem pewna, że powstanie z nich fantastyczna robótka.
    Pozdrawiam:)

    • 14 lipca 2013 / 21:01

      Brydziu dziękuję z całego serca:)
      pozdrawiam cieplutko

  42. 13 lipca 2013 / 22:42

    Tak czuję, że czegoś mi brakuje… i brakuje… ale czytam dalej… i dochodzę o fragmentu o herbacie :) To jest to! O rowerowych przejażdżkach pomyślę kiedy indziej, teraz idę zagotować wodę :)
    Buziaki!

    • 14 lipca 2013 / 21:02

      :))) herbatki wszelakie uwielbiam:))) dla mnie herbata to moc! :) moc i siła…
      uściski Madziu

  43. 14 lipca 2013 / 14:33

    śliczne kolorki , szydełkuj dalej , na pewno coś wymyślisz :)
    pozdrawiam

  44. 16 lipca 2013 / 14:54

    Scraperko cóż to za piękna włóczka? jaka grubość, jaka firma?

  45. 17 lipca 2013 / 07:31

    Holenderki zazdroszczę! Chociaż moja dameczka w sumie też nie najgorsza…no muszę przemalować ją, koniecznie :-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *