Jakiś czas temu kupiłam świeżą miętę.
tak aby bazylia nie czuła się zbyt samotna :)
Mięta bardzo mi wyrosła i wciąż pnie się ku górze, więc dostała nowy domek.
Taki sobie niby bucik z ratanu, maźnięty białą farbą wygląda bardzo ciekawie:)
Stoi troszkę w kuchni, ale nie zawsze. czasami czmycha na balkon i usadawia się na bardzo bardzo vintage stołeczku, który w najbliższym czasie zostanie troszkę odrestaurowany.
Będzie BIEL a może MINT?
Zobaczymy… na pewno będzie wyglądał o niebo lepiej niż teraz.
Miał trafić na śmietnik po remoncie, ale mój mąż stanowczo mi zabronił. I dzięki mu za to!:)
Chciałam Wam jeszcze pokazać coś co kupiłam za całe 8 ZŁOTYCH
buszując ostatnio w moim second handzie koło domu:)))
No po prostu nie mogłam przejść koło niego obojętnie…
Ogrzewacz do czajniczka:) Może również spełniać rolę łapki do przytrzymywania gorących garnków:)
Jak dla mnie bomba! I jeszcze te pastelowe kolory i namalowane zioła i kwiaty…
zobaczcie sami:
a co się kryje pod ogrzewaczem?:)
…
…
…
czajniczek z Bolesławca:) kolejna część kompletu, który dostaliśmy na prezent ślubny:)
A teraz czas na herbatkę.
Pa
Witaj:)Ogrzewacz jest super ale to co sie pod nin kryje to istne cudenko! Piekny ten czajniczek!!!
Zapraszam do siebie na giweaway:)
Usciski
hej:)
porcelanę z bolesławca uwielbiam:))) jest urocza, prawda?
dziękuję za zaproszenie, już skorzystałam.
pozdrowienia
Widzę fajne kubeczki u Ciebie. Ogrzewacz też mi się podoba, angole kochają się w takich gadżetach ;)
A przesyłką się nie przejmuj… Czekam cierpliwie ;)
Buziaki
K.
Hej Kasiu:) kubeczki są świetne, kupione w Camomille:) jeszcze chyba są..
ja kupiłam ten ogrzewacz zastanawiając się do czego on jest:) całe szczęście już wiem:)
przesyłka pójdzie jutro
ściskam
Twój mąż miał całkowitą rację, stołeczek jest cudowny…a może tak zrobić go na miętę potem na biało z przetarciami, hm?:))) Ogrzewacz rewelacja,ja nie potrafię buszować po SH, nic nigdy nie widzę;(
Buziaki
Justyna wiem! i dziękuję mu za to. a wiesz, że to dobry pomsył z tym połączeniem mięty i białych przetarć. muszę pomyśleć:)
ja kiedyś również tak miałam, że mało co znajdywałam, ale ostatnio mam dobrą passę:) trzeba to lubić… ale czasami warto
ściskam
świetny zakup :)))
uwielbiam porcelanę z Bolesławca… niestety jeszcze się takiej nie dorobiłam :/
pozdrawiam
dziękuję:*
ja też uwielbiam i strasznie się cieszę, że dostałam ją na prezent ślubny:) widziałam ostatnio taką podobną w TKMaxxie i to w rewelacyjnych cenach:)
pozdrowienia
Toż to istny skarb, wynaleźć takie cudo w second hand:) Mąż miał rację, chyba podczytuje te nasze blogi:)
Bajowka oj tak! skaczę z radości cały czas:)
a mąż od czasu do czasu obserwuje Wasze blogi, gdy ja zaglądam i dopytuje co i jak.. zna się i tyle, choć pewnie bardziej myślał o tym stołku jako pomocy do różnych remontów, a nie jako vintage'owa perełka:)
a ja uwielbiam te Twoje kolaże, od razu widzę że To Twoje:)masz taki fajny, wyrozniajacy sie styl:)ogrzewajacz-loving it!:buziak
dzięki Lou!:)
cieszę się, że zauważasz mój styl:) to dobrze, że tak mnie postrzegasz. buziak
p.s. jesteś pierwszą osobą, która powiedziała mi o tym:)
Kubki bym sobie chętnie przywłaszczyła ;-)
Ogrzewacz by się u mnie pewnie zakurzył, bo zawsze piję herbatkę pół na pół: pół gorącej, pół zimnej wody. Ale i tak jest fajny :-) But czaderski, a dzbanek – miodzio :-)
Arya witaj:) kubeczki możesz kpić na Camomille o ile jeszcze są:)
ja uwielbiam gorącą herbatę i zawsze denerwuję się, że tak szybko stygnie, więc dla mnie taki ogrzewacz to idealne rozwiązanie.
dziękuję, że jesteś:*
Ceramika z Boleslawca…cudna.Ja tez mam czajniczek z podgrzewaczem tylko,
z kwiatowym motywem.
Juz sobie dawno obiecalam, ze musze odwiedzic Boleslawiec.Jadac do Polski, mam po drodze.
milej nocki :)))
oj tak mi też się marzy tam pojechać. Również nigdy nie byłam… może kiedyś się uda:)
pozdrowienia
Ocieplacz fajny wyszperałaś ;) do pięknego dzbanka !
A stołek w mięcie byłby słodki ;p
a mięte przesadziłaś czy zostawiłaś w zakupionej doniczce ?
pozdrawiam
Ag
Avrea prawda!
tak właśnie sobie myślę, że mięta będzie idealna. muszę skoczyć do sklepu po farbę i to jak najszybciej, bo dzisiaj w nocy już sny o malowaniu miałam:)))
a miętę zostawiłam w doniczce, w której była. W buciku jest taka folia, więc jak podlewam to spływa na folię. :) Lepiej, aby mięta miała dziurki i piła wodę , kiedy tylko ma na to ochotę:)
ściskam mocno
Bardzo ładny komplet ślubny ;) ! i a stoliczek/taborecik może miętuskowy ? ;d Pozdrawiam, http://www.monika-paula.blogspot.com
tak miętowy będzie idealny! już zdecydowałam dzięki Waszym podpowiedziom:) ściskam
Nie wiem, co mam najpierw chwalić… Chyba Twojego męża – dobrze że nie dał Ci wyrzucić tego stołka. Sama mam taki gdzieś u Mamy w piwnicy i czeka na swoje pięć minut! Ocieplacz na czajnik z herbatą fantastyczny, a polowanie second-handach daje wielką frajdę – bardzo lubię.
Czekam na stołek po liftingu! :)
Aha, bolesławca jestem fanką, jak mogłam zapomnieć!
uściski!:)
hihi oj tak mąż zasłużył na złoty medal:)
już niedługo skoczę po farbę – będzie mientowy. postanowione.
ściskam
:-)))) Jakiś czas temu chciałam zrobić to samo z identycznym stołkiem, (swoją drogą to klasyka PRL – u) ,nie wyrzuciłam, pomalowałam na pastelowy róż i stanął w naszym pastelowym jadalnianym kąciku :-).
tak masz rację! ma już swoje lata ten stołeczek:)
różowy mówisz. o kurcze też musi wyglądać przepięknie:)
pozdrawiam Ciebie cieplutko
Cudnie :) kolor miętowy na obrazkach przesliczny, ja właśnie poluje na taki jednolity materiał, w kolorze miętowym… i nic, chodzę, szukam, szperam… ehhh ale nie poddaje się :) miłego dnia !
poszukaj w internecie! na pewno coś znajdziesz:)
pozdrowienia
Miętę możesz już zacząć suszyć na zimę, jak sie tak rozrasta!!!
Sylwia to chyba dobry pomysł:) rośnie jak szalona cały czas w górę:))) chyba w najbliższych dniach zetnę i powieszę w kuchni, niech się suszy:)
Piękny ten bucik ;-)
A bolesławicka porcelana…mmmm odkąd wygrałam w Candy swój kubeczek jestem nią oczarowana!
Prawda?:)
ja tą porcelanę uwielbiam i wieczorami przy herbatce się z nią nie rozstaje:)
Zawitałam do Ciebie i chętnie się tu zadomowię. Bardzo fajne klimaty, jest przyjemnie, ciekawie i relaksująco. Za miłość do psa obdarzam Cię sympatią, sama jestem szczęśliwą "właścicielką" Labradora. Pozdrawiam Magda
Cieszę się, że podoba Ci się u mnie:)
Zapraszam częściej. Rozgość się.
a psiaki kocham:) miło mi
pozdrowienia
uwielbiam miete, czekoladki mietowe, miete zaparzona, wode z lodem i mieta, kolor mietowy, czasem tez kupuje w doniczce, ale taniej (i chyba smaczniej) wychodzi mi kupic siatke badyli na targu
ale buty!!!sorki but!!!bardzo fajnie wyglada z tym zielskiem
piekna porcelana, od lat obiekt moich westchnien
pozdrawiam cieplo!!!
Amna witaj:)
ja czerpię przyjemność z hodowania własnej mięty:) jakoś prosto z krzaczka lepiej mi smakuje:) chyba, że mówimy o takiej do suszenia to wtedy takla z targu idealnie się spisuje.
pozdrowienia
O ja Cię pierniczę, mam identyczny taboret na balkonie! Też został mi po remontach i również chcę go wyrzycić, na co M: przyda się. Planuję wynieść go do piwnicy, ale może dam mu drugie życie, jak Ty? Może podpatrzę, jak Twój wyjdzie…
Super kubeczki Keep calm…
pozdrawiam!
witaj.
:)
no nie mów! no to teraz trzeba go przemalować:) jak zrobię swój to na pewno pojawią się zdjęcia i wtedy zdecydujesz co z nim robić:) ale myślę, że warto…
dziękuję za miłe słowa i do następnego!
Dzień dobry kochana :)
Super pomysł z tym bucikiem, a u mnie mięta w domu nie za bardzo chce rosnąć, w ogródku …Ten ogrzewacz jest to porostu świetny a czajnik – jestem fanatykiem ceramiki Bolesławiec…całusy o poranku – Ania
Witaj:)))
miło mi, że mamy podobnie jeśli chodzi o ceramikę:)
a mięta musi mieć trochę cienia i dużo wody! oj bardzo.. podlewam codziennie:)
ściskam