Frosty days!

Srogi mróz nam nie odpuszcza.
Z dnia na dzień jest coraz zimniej i powiem szczerze, że przestaje mi się to podobać. 

Ostatnie dni były dla nas wszystkich wyjątkowo ciężkie. Mimo tego chłodu spacery z naszym psiakiem są nieuniknione i bardzo przyjemne;-) Mieszkamy nad samą Odrą i to właśnie tam chodzimy codziennie, aby Mailo miał wystarczająco dużo ruchu i był najzwyczajniej w świecie szczęśliwy. Wczoraj po powrocie z pracy jak zawsze wzięłam naszego już nie małego Maila (ma 7,5 miesięcy i waży 32 kg!!!)  na wały.

 Dodam, że gdy wzięliśmy go na początku sierpnia z hodowli ważył 6 kg i miał skończone 2 miesiące. :) 
Zachód słońca był przepiękny, w niektórych miejscach rzeka jeszcze nie zamarzła, a na niej… dziesiątki, a może nawet setki kaczorów i kaczek. Widok był niesamowity.
 Żałowałam tylko, że nie wzięłam ze sobą suchego chleba…
 Dla takich chwil warto żyć. 
Cieszę się, że mimo tego całego chłodu za oknem potrafię dostrzec piękno codziennego dnia. 
Życzę Wam tego samego kochani. Dużo ciepła dla Was! 
Przytulajcie się ile wlezie :) :***
A wiosna niech szybko zagości w Waszych sercach.

Follow:

Komentarzy: 38

  1. 3 lutego 2012 / 20:55

    ja też spaceruję z moją półroczną bigielką po wałach, ale przy Wiśle, która jest na naszym zakolu całkiem zamarznięta i dzięki temu,że oddziela województwa, ja spacerowałam w małopolsce, a Figa wybiegała na Śląsk i z powrotem :))
    piękny ten Wasz Mailo!

    • 4 lutego 2012 / 08:44

      Aśko a to ciekawe co mówisz:) U nas następne województwo dość daleko niestety:P Twoja bigielka też jest urocza:)ściskam i miłego weekendu życzę!

  2. 3 lutego 2012 / 21:32

    marzy nam się taki pies, ale jeszcze nie znaleźliśmy swojego miejsca na świecie, więc musimy zaczekać na niego…

    oby do wiosny :)

    • 4 lutego 2012 / 08:45

      Gosiu, gdy tylko osiądziecie na swoim skrawku ziemi nie zastanawiajcie się… te psy to wspaniali członkowie rodziny ;) kochana rasa… i zgadzam się – oby do wiosny! ściskam mocno

  3. 4 lutego 2012 / 07:29

    Czy ja dobrze widzę, że nie ma u Was śniegu? oj! U mnie aż nadto chętnie się podzielę :)

    • 4 lutego 2012 / 08:46

      Jagoda tak zgadza się:) śniegu u nas za wiele nie ma, raczej lód i szron wszędzie:) a za propozycję dziękuję, wolałabym jednak słońca pożyczyć :) miłej soboty

  4. 4 lutego 2012 / 09:52

    Goldenek to moje marzenie !!!! ale muszę ciutkę poczekać jak dziewczynki podrosną i muszę urobić mężulka i kocury :))) ściskam zimowo..

    • 5 lutego 2012 / 09:14

      ja też długo czekałam:) zamieszkaliśmy w naszym mieszkanku i od razu decyzja zapadła:) spokojnej niedzieli:*

  5. 4 lutego 2012 / 09:56

    Ja mogę pożyczyć słońca ale pod warunkiem że szybko oddasz .Ale widzę ze nie jest Ci tak zimno skoro serwujesz lody ! Piękne zdjęcia .
    Pozdrawiam Ciepło i miłego weekendu życzę !

    • 5 lutego 2012 / 09:15

      Jestem ciepłolubna, więc jak zaznam słońca to ciężko byłoby mi go oddać ot tak:) ściskam

  6. 4 lutego 2012 / 11:43

    Piękne zdjęcia wykonałaś, lody aż ślinka leci mimo że za oknem prawie -20 to z miła chęcią bym je zjadła. Widzę ze spacerek się udał bo Milo uśmiechnięty od ucha do ucha.Pozdrawiam serdecznie.

    • 5 lutego 2012 / 09:16

      :) uśmiech psiaka jest niezastąpiony:) pozdrawiam ciepło

  7. 4 lutego 2012 / 18:49

    Oj nie wiem czy dałabym radę zasmakować teraz lodów..zbytni ze mnie zmarzluch:-)Pozdrawiam mimo wszystko gorąco

    • 5 lutego 2012 / 09:17

      a lody z gorącą szarlotką?:)

  8. 4 lutego 2012 / 18:57

    Śliczny mix zdjęciowy !!! i niesamowite jest to,że pomimo tak niskiej temperatury za oknem Twoje słowa są takie ciepłe i pełne optymizmu.Ja niestety tak pozytywnie tego nie odbieram. Siedzę sobie z kotem ( który podziela moje zdanie) na fotelu i dogrzewam się przy grzejniku z kubkiem gorącej czekolady.I jeszcze jedno doczytałam się w komentarzach u Mimi na blogu,że dostałaś już TOSTA – i jakie wrażenia? ja jestem po kilkunastu stronach i zachwycam się niesamowitym poczuciem humoru autora i jego specyficznymi puentami kończącymi każdy z rozdziałów.
    Pozdrawiam cieplutko:)))

    • 5 lutego 2012 / 09:20

      Brydzia dziękuję za miłe słowa kochana! :) gorąca czekolada jest pyszna na tak chłodne dni:) My wczoraj jedliśmy ananasa z fondue czekoladowym:) A książka urzeka mnie z każdą następną stroną:) Jest niesamowita i czyta się ją tak lekko i przyjemnie:) Zgadzam się, że napisana jest z niezwykłym poczuciem humoru, a każdy rozdział pozostawia smaczek na przeczytanie kolejnego:) spokojnej i ciepłej niedzieli:*

  9. 6 lutego 2012 / 15:16

    ale tu u Ciebie pięknie, smacznie i optymistycznie:) od razu człowiekowi milej:) pozdrawiam

    • 7 lutego 2012 / 06:54

      dziękuję i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej:)

  10. Anonimowy
    6 lutego 2012 / 15:40

    Jeeeejku,jakiz slodki Twoj Mailo!! Na zdjęciu z wywieszonym na bok jezorkiem jest jak wypisz wymaluj moj Nico :D Fakt,ze moj psiak bardziej "polarny" jest :)) tzn.jasniejsza ma siersc od Twojej psinki ale oboje jednakowo "przystojni" sa musze przyznac ;)) Moj ma 6 lat i wazy 30 kg. Weterynarz zalecil mniejsza wage po operacji stawow,musimy wciaz uwazac by nie tyl bo apetytu to mu nigdy nie brakuje! :)) Trzymaj sie cieplo w te mrozne dni! Buziak w czolko dla Mailo :*
    (gioia)

    • 7 lutego 2012 / 06:57

      Mailo jest kochanym psiakiem:) szkoda, że na zdjęciu nie widać, że ten jęzor cały w czarne plamki jest:))) A jaką masz rasę powiedz proszę? stawy to niestety przypadłość dużych psiaków… trzeba bardzo uważać, choć czasami nic się nie da zrobić. Całe szczęście nasz Mailo na razie jest cały i zdrowy:) pozdrawiam równie ciepło i buziaka przekazałam:)))

  11. 7 lutego 2012 / 08:08

    OBŁĘDNE ZDJĘCIA….A W PSINKA CHETNIE BYM SIE WTULIŁA:)

  12. 7 lutego 2012 / 09:14

    Piesek jest słodki, ja ma tylko koty, ale tyle. że na psa już chwilowo nie możemy sobie pozwolić ;) ale kiedyś i piesek będzie…
    a te lody.. maomazja – cudne są – uwielbiam lody – ale teraz robię je sama
    z malinami i truskawkami :)
    buziaki!

    • 7 lutego 2012 / 11:42

      koty, psy kocham wszystkie:) choć większą miłością zawsze darzyłam psy:) ja lody mogłabym jeść każdą porą. Lody domowej roboty są dużo, dużo smaczniejsze i zdrowsze:) ściskam!

  13. 7 lutego 2012 / 09:22

    ale tu u Ciebie fajnie, pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny u mnie :-))
    ewa

  14. 7 lutego 2012 / 10:06

    Za oknami mroźny wiatr,słupek rtęci na dół spadł.
    Z domu wyjść się nie chce wcale,
    szukam ciepła w blogach stale.
    Z tą nadzieją tu przybywam i życzenia Ci zostawiam,
    by radośniej się zrobiło i na sercu było miło….
    ….serdecznie pozdrawiam…..
    Gdy będziesz czytać te słowa
    i głowę pochylisz nad treścią tej zwrotki,
    wiedz, ze w jej wnętrzu dla Ciebie się chowa
    mój UŚMIECH i BUZIACZEK SŁODKI

  15. Anonimowy
    7 lutego 2012 / 12:01

    Scraperko,moj psiak to tez golden.W wieku 3 lat potwierdzila sie u niego ciezka dysplazja obu stawow biodrowych.Przeszedl dwie operacje w odstepie roku. Ma protezy w obu stawach.Psiak jestteraz jak nowy i w koncu moze biegac nie czujac bolu :) Pozdrawiam cieplutko! (gioia)

    • 7 lutego 2012 / 12:10

      Goldeny to najukochańsze psiaki pod słońcem. Dobrze, że już jest zdrowy i nic go nie boli. dobrze, że może cieszyć się życiem, bo to chyba dla niego jak i dla Was najważniejsze… choć domyślam się , że łatwo nie mieliście i musieliście przejść przez piekło… pozdrawiam cieplutko:*

  16. 7 lutego 2012 / 12:13

    dostrzeganie piękna w na pozór zwykłych,pełnych rutyny dniach jest czymś wspaniałym,co warto pielęgnować przez długi czas.
    teraz,kiedy mam wiele wolnego czasu,praktykuję ową czynność,jak mogę najczęściej i dobrze mi z tym;)chłonę dobrą energię na przyszłe miesiące pełne znacznie bardziej przyspieszonych chwil;)
    ps.świetny piesio!zawsze o takim marzyłam;)póki co mam 2 mniejsze;)
    m.

    • 7 lutego 2012 / 12:31

      dokładnie tak, zgadzam się z Tobą w 100 procentach :) trzeba doceniać to co się ma i cieszyć każdą chwilą, bo nigdy nie wiadomo jaki będzie kolejny dzień… a jakie masz pieski?:) pozdrawiam ciepło

    • 7 lutego 2012 / 15:31

      welsh terriery,stricte myśliwskie,ale i słodkie;),szczególnie szczeniak,który mógłby roznieść cały dom w 5 minut;)

    • 7 lutego 2012 / 16:28

      też kiedyś miałam teriera myśliwskiego:) bardzo oddany psiak z niego był i prawda z tym rozniesieniem domu:)))

  17. Anonimowy
    7 lutego 2012 / 12:19

    Oj nie bylo latwo.Cale 6 miesiecy po operacji nasz psiak mogl wychodzic na spacery tylko na smyczy,musial miec ograniczony ruch.Na szczescie z charakteru bardzo spokojny jest,wiec wiekszosc dnia przesypial.Wychodzilismy tylko na 10 min. 3 razy dziennie aby mogl zalatwic swoje potrzeby. Wlosy pieknie mu odrosly i po bliznach sladu niema a mial az 19 szwow! Zapytaj swojego weterynarza kiedy warto jest zrobic kontrolny rentgen u Twojego Mailo ( w jakim wieku).Czytalam kiedys ze nie powinno sie mlodym psom rzucac np,pilki i tym samym dopingowac ich do szybkiego biegu. Ponoc moze miec to wplyw na rozwoj dysplazji. Nie wiem jednak czy to prawda,warto zapytac doswiadczonego lekarza aby miec pewnosc.Buziakow moc posylam i zycze Ci milego dnia! (gioia)

    • 7 lutego 2012 / 12:30

      Gioia dziękuję za cenne wskazówki.
      Całe szczęście, że mamy psiaka z bardzo dobrej hodowli z Wrocławia, której właścicielką jest nasza dobra znajoma – weterynarz :) Mailo ma częsty kontakt i jest na bieżąco oglądany, dzięki temu my nie musimy się zbyt wiele martwić… Całe szczęście psiakiem od rodziców, którzy nigdy nie mieli takich problemów , więc mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. a co do biegania to chyba taki mit trochę, bo o ile dobrze wiem to nawet te małe psiaki muszą biegać, aby kościec rozwijał się prawidłowo. Jedyne na co trzeba uważać to aby nie biegały po schodach i nie ślizgały się po podłogach, bo to może poważnie zaszkodzić. buziaki dla Ciebie i Twojego psiaka:*:**:))) fajnie, że jesteś:)

  18. Anonimowy
    7 lutego 2012 / 12:36

    To wspaniale ze Mailo ma zdrowych rodzicow i ze jest w tak dobrych rekach jak Wasze! :)) Oby nigdy nie mial tej przypadlosci,zycze Wam tego z calego serca! Niech jest poprostu szczesliwym psiakiem :)) Buziaki przekazane,dziekuje!Wystarczy ze mu reke na lebku poloze to radosc jest jak nie z tego swiata a co dopiero po buziaku!! hihi ;)) Dzisiaj kapie mojego wlochacza,oj bedzie sie dzialo! :)))) Pa Aniu! Bede do Ciebie zagladala z wielka przyjemnoscia :) (gioia)

    • 7 lutego 2012 / 12:38

      ♥ ♥ ♥ miło mi tak strasznie! :*

  19. 7 lutego 2012 / 13:49

    bardzo fajna, orzeźwiająca zlepka! :))
    pozdrawiam ciepło w te mroźne dni! :)

  20. 7 lutego 2012 / 15:06

    Bardzo mi sie podobaja Twoje mrozne zdjecia :) A "malenstwo" jest cudne!

  21. 7 lutego 2012 / 15:47

    Witam! Cieszę się,że mnie odwiedziłaś!Piękne zdjęcia! Lody uwielbiam o każdej porze roku! Cieplutko pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *