Co ja poradzę, że w takie dni jak dziś mam ochotę na coś pysznego…
Co ja poradzę, że cały boży dzień potrafię myśleć o tym co bym dziś upiekła ;-)
Kiedy za oknem szaro, buro i zimno nie pozostaje nic innego jak zaszyć się w kuchni i otworzyć “Apetyczną Pannę Dahl”. Tak jak obiecałam dziś w roli głównej “chlebek bananowy”:
Potrzebne nam będzie:
– 75g miękkiego masła plus trochę do natłuszczenia foremki i podania
– 4 dojrzałe, rozgniecione banany
– 200g (1 szklanka) cukru trzcinowego
– 1 jajko, rozkłócone
– 1 łyżka ekstraktu waniliowego
– 1 łyżeczka sody oczyszczonej
– szczypta soli
– 170g (1,5 szklanki) mąki orkiszowej albo jakiejś innej
I do dzieła!:
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni (160 stopni w przypadku termoobiegu).
Wysmaruj masłem keksówkę o długości 20 cm.
Włóż rozgniecione banany do dużej miski. Utrzyj je z masłem, cukrem, jajkiem i ekstraktem waniliowym. Dodaj sodę i sól, a na końcu ostrożnie wmieszaj mąkę. Uwaga ! Ja dodatkowo dodałam kawałki drobno skruszonej czekolady. Ewentualnie można dodać również orzechy. ;-) Teraz przełóż masę do przygotowanej foremki i piecz przez 1 godzinę. Następnie wyjmij i odstaw do ostygnięcia, a później podawaj w kawałkach z odrobiną masła bądź masła orzechowego:-) mmm pychota…
Ludzie jak ja Ci zazdroszczę tego myślenia :)u mnie z tym całkiem jest odwrotnie,zawsze myśli o pieczeniu mają czarny kolor :(
a dlaczego? przecież pieczenie daje tyle radości!;-) zwłaszcza, gdy wyciąga się pachnący, ciepły placek z piekarnika…:) życzę Tobie, aby kiedyś Twoje myśli przybrały kolory tęczy:*
super smacznie wygląda i apetycznie ściskam:)))
Piekę bardzo podobny chlebek, z wygody (i lenistwa ;)) masło zastępuję olejem i dodaję bardzo dużo różnych bakalii – rodzynki, orzechy, suszone śliwki, morele. Rzeczywiście przepyszne ciasto, idealne na zimę :)
Smacznego! Ja się poślinię do ekranu :)
ooo taki chlebek też musi być bardzo smaczny, choć powiem szczerze, że ja za masło duszę bym oddała. kocham maślany smak wypieków …:)
ooo tak, uwielbiam ten chlebek, a mój Chłop dałby się za niego pokroić :D
Aśko to tak samo jak mój:)))):P
Smakowity ten chlebek,chyba się skuszę
Lucy polecam gorąco, bo wart jest wszystkiego:)
Ale pychotka!!! Pewnie w najbliższych dniach trafi na mój stół!!! A raczej do brzucha :D
Brydzia piecz, piecz.:) Nawet dwa:) Bo jeden szybko znika.
Wygląda bardzo smakowicie;-) może skuszę się i zrobię;-)
♥
♥
ależ on musi być smaczny. ślina cieknie po kolana.
w sam raz na śniadanie na słodko, które uwielbiam.
Wygląda świetnie, muszę spróbować :)
Zapraszam do mnie na zabawę: http://handmadebizutki-karolcia.blogspot.com/2012/01/szybka-zabawa.html
Ach ja też mam takie dni że chodzę i wymyślam co bym upiekła :))))))) wyglada pysznie , ja jeszcze nic z jej przepisów nie zrobiłam , aż wstyd :(
oj to koniecznie trzeba nadrobić zaległości. przepisy są szybkie i łatwe w wykonaniu, więc polecam:)))
Już od dawna zabieram się za ten chlebek:) ale teraz się przekonałam,że szybko muszę go zrobić:))
pozdrawiam!
:) cieszę się, że udało mi się Ciebie przekonać Olu:)
Obiecałam sobie po wypłacie kupić tę książkę :) Bo Mikołaj jest niedomyślny i nie przyniósł :p
:) kup koniecznie! a mikołajowi czasami warto zasugerować wprost, choć ja osobiście wolę niespodzianki… uściski:*
Brzmi bardzo zachęcająco.
Brzmi bardzo zachęcająco.